Dziewczyna, która igrała z... czytelnikiem
Przeczytałam drugi tom trylogii "Millennium" i tak jak przy pierwszym zapytuję: "Skąd ten zachwyt?". Taki chyba los książek okrzykniętych bestselerami - gdy trafią w ręce czytelnika, każdy oczekuje ognia i burzy. A tu raczej... kapuśniaczek. Przyznać muszę, że gdybym nigdy wcześniej nie słyszała o trylogii Stiega Larssona i dostała ją w swoje ręce, byłabym oczarowana. To właśnie jest niesprawiedliwe podejście do książek. I właśnie dlatego chciałabym mieć możliwość odkrycia książki "SUPER", takiej, o której robi się głośno - w momencie, kiedy ja już ją znam. Niestety, trylogia "Millennium" dotarła do mnie odarta z takiej świeżości.
Fabuły streszczać nie będę, bo przecież każdy już czytał i zna, a nawet jeżeli nie czytał, to na pewno planuje, więc nie będę psuć przyjemności. Dość powiedzieć, że po pierwszym tomie historia płynnie toczy się dalej, co więcej - po drugim nie sposób nie sięgnąć po trzeci. Wątki genialnie się przeplatają, zaskakuje mnogość bohaterów i ich wzajemne powiązania. Mnie zaskoczyła również dbałość o szczegóły. Lubię w książkach dopatrywać się nieścisłości, a co tu ukrywać - im większa objętościowo, tym o nie łatwiej. A tu niespodzianka - wszystko przemyślane.
"Dziewczynę" czyta się fenomenalnie gładko. Język Larssona (co na pewno jest też zasługą tłumaczki, Pauliny Rosińskiej) przypomina bajanie. Jest płynny i taki... jakbym czytała bajkę dla dorosłych. Lekturę ułatwiają też krótkie rozdziały idealnie budujące klimat. Rozczarowała mnie natomiast sama intryga. Może i czytelnik nie zna odpowiedzi na sakramentalne w kryminałach pytanie "Kto zabił?", za to z całą pewnością wie, kto nie zabił. Tymczasem autor naiwnie próbuje tego nie zauważać. I to mnie drażniło okrutnie.
Podsumowując - warto przeczytać, aby zachwycić się kunsztem pisarskim, ale na superintrygę, która zaskoczy, nie należy się nastawiać. No, może przy samym końcu powieści... jest element zaskoczenia, ale to stanowczo za późno.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.