Dodany: 02.10.2010 21:01|Autor: iamone
Kto by nie chciał takiego krzesła
Maleszka to dla mnie najlepszy przykład, że można tworzyć historie z morałem, niezwykle interesujące i wciągające, nieepatujące bezsensowną przemocą ani jakąś taką... "amerykańskością". "Magiczne drzewo. Czerwone krzesło" to świetna polska historia. Moim zdaniem, bije na głowę "Harry'ego Pottera" czy "Serię niefortunnych zdarzeń".
Książka jest bardzo ładnie wydana, estetyczna (wydawnictwo Znak, 2009). Druk jest czytelny, a ilustracje, mimo iż nowoczesne, filmowe, za jakimi nie przepadam, w tej książce zrobione są bardzo profesjonalnie i ciekawie. Nie dają gotowych obrazów, które nieraz przeszkadzają w czytaniu, lecz pobudzają wyobraźnię.
O czym jest ta historia? Tytułowe czerwone krzesło to jeden z przedmiotów wykonanych z magicznego dębu, który został powalony podczas wielkiej burzy. Krzesło ma w sobie tajemniczą moc. Seria przypadków sprawia, że rodzice trójki dzieci, Filipa, Tosi i Kukiego, przez krzesło nagle tracą pracę i postanawiają wybrać się w roczny rejs statkiem, by zarobić trochę pieniędzy i zwiedzić świat. Dzieci zostają oddane pod opiekę nieznośnej ciotki. Kiedy odzyskują krzesło, które przywłaszczył sobie chciwy zbir Max, postanawiają uciec, odnaleźć rodziców i odczarować ich tak, by wrócili do domu i byli tacy jak dawniej. Aby życzenie się spełniło, wystarczy usiąść na krześle...
Okazuje się, że z pozoru prosta wyprawa pełna jest przeszkód. Z trójką rodzeństwa wyrusza nie tylko zaczarowana ciotka. Ściga ich także zły Max na sprężynujących butach. Sytuacja komplikuje się zwłaszcza wtedy, gdy na krześle usiądzie osoba, która nie ma pojęcia o jego magicznym działaniu. I wypowie życzenie.
Podczas lektury często miałam ochotę krzyknąć: "Uważaj!", "Nie rób tego!", "Za tobą!", "Zostaw ich w spokoju!". Wtopiłam się w historię i przeżywałam ją razem z bohaterami. Irytował mnie Max, trzymałam kciuki za ciotkę i z niecierpliwością oczekiwałam powrotu krzesła, gdy się gdzieś zagubiło.
Książka jest bardzo dynamiczna, pełna zwrotów akcji. Za każdym razem, gdy ktoś zamierzał usiąść na krześle, umierałam z ciekawości, jakie życzenie wypowie i co się stanie. Okazuje się bowiem, że myślenie o kocie lub lataniu może zostać przez czerwone krzesło różnie zinterpretowane...
Maleszkę uwielbiam za jego filmy, które oglądałam w młodości z wypiekami na twarzy, jak "Sto minut wakacji", czy "Maszyna zmian". Warto obejrzeć film na podstawie "Czerwonego krzesła", jednak w książce, jak to zwykle bywa, niektóre wątki są bardziej rozbudowane i historia jest jeszcze barwniejsza.
Polecam czytelnikom w każdym wieku! I z niecierpliwością oczekuję na kolejne tomy z serii "Magiczne drzewo".
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.