Dodany: 01.10.2010 23:04|Autor: Sen Endymiona

Książki i okolice> Pisarze> Lewis Clive Staples

1 osoba poleca ten tekst.

C. S. Lewis - co o nim myślicie?


Jest już co prawda temat o Lewisie, ale traktuje on bardziej o tym, czy C. S. Lewis jest twórcą książek dla dorosłych czy dzieci. Natomiast tutaj, pragnę poprosić Was, byście dołączyli do dyskusji na temat jego twórczości (nie tylko tej Narnijskiej!), a także jego życia (wbrew pozorom bardzo ciekawego).

Czy jest w ogóle ktoś, kto darzy go takim respektem jak ja?
Jak rozpoczęła się - o ile w ogóle - Wasza przygoda z jego twórczością?
Wyświetleń: 17381
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 23
Użytkownik: inheracil 01.10.2010 23:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest już co prawda temat ... | Sen Endymiona
Uważam Lewisa za jednego z najmądrzejszych pisarzy. Kogoś kto, nie tylko ma niesamowite pióro, nie tu tkwi jego siła. W jego tekstach czuć głęboką mądrość i doświadczenie autora, to sprawy moralne, filozofia jest na pierwszym miejscu. Chylę czoła przed człowiekiem niesamowitym.

Moją ulubioną książką tego autora są "Listy starego diabła do młodego", nikt prócz niego w tak lapidarny, celny i przewrotny sposób mówić o dobrze i złu. Do tego odrobina humoru i otrzymaliśmy książkę niezapomnianą.
Użytkownik: ambarkanta 01.10.2010 23:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest już co prawda temat ... | Sen Endymiona
Wszedłem kiedyś do szafy... Później były jego pisma apologetyczne - Lewis stał się dla mnie na długi czas pisarzem najbardziej osobistym. Respekt to dobre słowo, choć jego książki bardzo zbliżają czytelnika z autorem. Jack był człowiekiem o błyskotliwym umyśle i wrażliwym sercu, a przecież nie bez wad, których chyba był świadom. Na rynku pojawia się coraz więcej ciekawych publikacji o życiu C. S. L. Oglądałeś może "Cienistą dolinę"? Twórczość C. S. Lewisa rozpatruję w kontekście działalności Inklingów, zwłaszcza Johna Tolkiena. Ostatnio zaś często wracam do autobiografii Lewisa i jego "Listów do nieznajomej". Pozdrawiam.
Użytkownik: inheracil 02.10.2010 09:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszedłem kiedyś do szafy.... | ambarkanta
Tak, "Cienista dolina" to był dopiero film. Genialna rola Hopkinsa. Ciekawe jak ktoś, kto nie czytał Lewisa to odbiera.
Użytkownik: ambarkanta 02.10.2010 17:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, "Cienista dolina" to... | inheracil
Film pojawił się na początku lat 90-tych i wyprzedzał u nas biografie Lewisa ze zdjęciami. Anthony Hopkins potrafił oddać charakter C. S. Lewisa i stał się dla wielu wizerunkiem tego pisarza, cały też film został świetnie zrealizowany. Oglądałem go po wielokroć niemal z nabożeństwem. Udało mi się też później wykupić kasetę z wypożyczalni, służy mi do dziś (gorzej z magnetowidem; bardzo lubię ten charakterystyczny dźwięk dobywający się z pudełka przy wciąganiu, przewijaniu i oddawaniu kasety). Za pierwszym razem dopiero w połowie filmu zorientowałem się, że opowiada o moim ulubionym pisarzu.
Użytkownik: Sen Endymiona 02.10.2010 11:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszedłem kiedyś do szafy.... | ambarkanta
"Cienistej doliny" niestety nie miałem jeszcze okazji zobaczyć. Natomiast czytałem "Smutek", na którego kanwie film ten powstał. Jednak z pewnością kiedyś mi się to uda :)
Użytkownik: ambarkanta 02.10.2010 17:51 napisał(a):
Odpowiedź na: "Cienistej doliny" nieste... | Sen Endymiona
Ja żałuję, że przegapiłem pojawienie się filmu na dvd, teraz jest już chyba nieosiągalny. Tak, "Smutek" stanowi ważny rozdział w życiu Lewisa, decyduje o tym szczerość zawartych weń treści, wydanych pierwotnie anonimowo. Ale "Cienista dolina" (fragmenty znajdziesz na YouTube - popatrzyłem teraz chwilę...) powstała bezpośrednio na podstawie "Shadowlands: The Story..." Briana Sibleya. Istnieje też angielski serial z 1985 roku w mniej doborowej obsadzie. Życze powodzenia w poszukiwaniu filmu, następnie przyjemności podczas seansu. :-)
Użytkownik: Sen Endymiona 02.10.2010 18:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja żałuję, że przegapiłem... | ambarkanta
Normalnie pewnie znalazłbym na vhs w tutejszej wypożyczalni, ale byłoby to bez sensu. Mam magnetowid, ale telewizora brak :)
Dzięki, postaram się coś znaleźć.
Użytkownik: ambarkanta 02.10.2010 18:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Normalnie pewnie znalazłb... | Sen Endymiona
Jednym z ulubionych moich fragmentów jest (YouTube) "C. S. Lewis explains Narnia". Niechaj strzeże Cię Aslan.
Użytkownik: Eovyna 11.10.2010 23:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest już co prawda temat ... | Sen Endymiona
Przykro stwierdzić, że nie jest on tak doceniany jak jego wielki przyjaciel Tolkien. Być może Narnia jest większym fenomenem niż Śródziemie... Czasem naprawdę się nad tym zastanawiam...
Gość, który przeżył załamanie i stracił wiarę... odzyskuje ją i staje się prekursorem idei christianizmu:) który wyznaje cała natura...
Użytkownik: ybraks 12.10.2010 13:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Przykro stwierdzić, że ni... | Eovyna
Moim zdaniem właśnie fakt,że autor "przemyca" do swoich utworów chrystianizm stał się powodem słabej popularności w Polsce :( Niestety u nas zazwyczaj jest to laurkowa twórczość nachalnie przekonująca do dogmatów Krk...
Użytkownik: Eovyna 12.10.2010 18:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest już co prawda temat ... | Sen Endymiona
Mimo wszystko chrystianizm w Narni nie jest podany nachalnie, chociaż jest oczywisty... Myślę, że przeciętni czytelnicy, bądź też widzowie, nie czują "sedna". Po prostu traktują to jak baśń.
Użytkownik: ambarkanta 13.10.2010 22:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Mimo wszystko chrystianiz... | Eovyna
Też tak myślę, Lewis bronił autonomii swojej wymyślonej krainy; jego obrazy są nie zawsze chrześcijańskie, są po prostu magiczne. O ile można, nazwałbym to naturalnym chrześcijaństwem.
Użytkownik: Eovyna 14.10.2010 12:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Też tak myślę, Lewis bron... | ambarkanta
Leciutko odchodząc od samej Narni w kierunku samego autora... Chrześcijanin na pewno...
Protestant? Protestant katolizujący:) czy Katolik..?
Użytkownik: ambarkanta 15.10.2010 23:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Leciutko odchodząc od sam... | Eovyna
Witaj, Lewis z pewnością był protestantem, ale raczej konserwatywnym, co sytuowało go bardziej w High Church - to stronnictwo w Kościele anglikańskim o doktrynie i formach kultu zbliżonych do katolicyzmu. Z tego kręgu wywodził się John Henry Newman (Traktarianie). A skoro już o nim - Oratorium w Birmingham stało się w następnym pokoleniu drugim domem młodego Ronalda Tolkiena, służył tam często do mszy pod czujnym okiem ojca Francisa Morgana (jednego z uczniów kardynała Newmana). Myślę, że Lewis nie przystałby na wiele 'nowości' w ruchu protestanckim, zawsze jednak szukał tego, co łączy wyznania chrześcijańskie.
Użytkownik: Eovyna 17.10.2010 18:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Witaj, Lewis z pewnością ... | ambarkanta
Dzięki za informacje. Co do wyznania C.S. Lewisa - spotkałam się z różnymi teoriami - ile uczonych wielbicieli jego twórczości, tyle "opracowań". Dla mnie jest chrześcijaninem, a co ważniejsze, dla mnie, jako dla czytelniczki, przyjacielem Tolkiena. Bez niego, bez tych wiecznych, a jakże potrzebnych i pozytywnych kłótni, J.R.R nie rozwinąłby się tak "fantastycznie". Pracę licencjacką pisałam o wątkach religijnych i etycznych we Władcy Pierścieni - trochę się orientuję o ojcu Morganie i jego wpływie na małych Tolkienów. Uważam, że bez ojca Fransisa nie byłoby "takiego" Władcy Pierścieni" ;) Co sądzicie?
Użytkownik: ambarkanta 18.10.2010 22:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki za informacje. Co ... | Eovyna
Faktycznie, nawet na okładkach książek Lewisa zdarzały się u nas pomyłki w tym względzie, tj. jego wyznania. Tak, ważniejsze jest chrześcijaństwo jako całość; ojciec Morgan mógł wpływać na Tolkiena w formacji duchowej, co mogło skutkować później wyborami i tworami literackimi tego pisarza. Mogłabyś się jakoś podzielić swym licencjatem, na przykład wybranymi fragmentami poprzez czytatki? :-)
Użytkownik: Sen Endymiona 23.10.2010 14:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Leciutko odchodząc od sam... | Eovyna
Większość źródeł podaje, że Lewis, nawrócony przez Tolkiena na chrześcijaństwo - przyjął anglikanizm, co nietrudno odczuć czytając "Chrześcijaństwo po prostu" :)
Użytkownik: Roy Complain 05.11.2010 18:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest już co prawda temat ... | Sen Endymiona
Mam sentyment do Narnii, ale zawsze irytowało mnie przeładowanie chrzescijanskimi wartosciami. Mimo wszystko nie dalbym tej książki dzieciom. Duzo bardziej cenię TH White'a i jego "Był sobie raz na zawsze król". Piękna adaptacja mitów arturianskich, napisana z myślą o kształtowaniu młodych umysłów. Do tego moralizatorstwo nie jest tak nachalne jak u Lewisa. U nas to chyba Solaris wydał.
Użytkownik: Sen Endymiona 29.11.2010 20:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam sentyment do Narnii, ... | Roy Complain
Nie sądzę, żeby dla dziecka to "nachalne moralizatorstwo" było specjalnie odczuwalne. Kiedy po raz pierwszy zetknąłem się z Narnią wcale tego nie odczułem. Dopiero gdy byłem już trochę starszy i się poduczyłem zacząłem dostrzegać pewne zawarte w serii elementy i łączyć je w spójną całość.
Wcześniej odbierałem "Kroniki" jako dobrą baśń...
Użytkownik: moldur 11.02.2011 14:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam sentyment do Narnii, ... | Roy Complain
Ja także wyczuwam to przesycenie, ale pamiętać należy, że sam Lewis przeszedł bardzo poważną przemianę duchową. Stał się rzymskim katolikiem i musiał być pod wielkim wrażeniem tego, co ofiarował mu Bóg i Jego Syn. Myślę, że podstawowym przewinieniem w stosunku do starszych czytelników (bo dzieci wielu rzeczy nie pojmują i wcale nie muszą pojmować) to zbytnia nachalność i czytelność ukrytych symboli czy motywów chrześcijańskich. Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu Drażni mnie także sposób wykorzystywania alegorii, jaki stosuje Lewis w Opowieściach z Narnii. Jednak wiele można mu wybaczyć, bo stworzył naprawdę barwny i ciekawy świat. Niestety, nie dla wszystkich. Dlatego też wolę nieco poważniejsze dzieła Lewisa. Przymierzam się właśnie do Odrzuconego obrazu, który kusi mnie już od dawien dawna.
Użytkownik: Dernhelm 18.04.2012 21:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja także wyczuwam to prze... | moldur
Z tego co wiem, ku wielkiemu rozczarowaniu Tolkiena, Lewis nigdy nie został "rzymskim katolikiem" i do śmierci uważał się za ortodoksyjnego anglikanina, mowa o tym jest m.in. tu

"Lewis was a committed Anglican who upheld a largely orthodox Anglican theology, though in his apologetic writings, he made an effort to avoid espousing any one denomination. In his later writings, some believe that he proposed ideas such as purification of venial sins after death in purgatory (The Great Divorce and Letters to Malcolm) and mortal sin (The Screwtape Letters), which are generally considered to be Roman Catholic teachings, although they are also widely held in Anglicanism (particularly in high church Anglo-Catholic circles). Regardless, Lewis considered himself an entirely orthodox Anglican to the end of his life, reflecting that he had initially attended church only to receive communion and had been repelled by the hymns and the poor quality of the sermons. He later came to consider himself honoured by worshipping with men of faith who came in shabby clothes and work boots and who sang all the verses to all the hymns." *

*http://en.wikipedia.org/wiki/C._S._Lewis#Conversi​on_to_Christianity
Użytkownik: snafik 04.01.2011 19:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest już co prawda temat ... | Sen Endymiona
Ja daże go respktem za Listy starego diabła do młodego. Trzeba być naprawdę światłym człowiekiem by móc stworzyć coś tak mądrego. Jednak lepsze wspomnienia wiążę z Opowieściami z Narnii. Wtedy gdy czytałem nie rozumiałem przesłania tych baśniowych opowiadań, jednak wiedziałem że osoba która ją napisała, musi być bardzo dobra i pogodna. Przy nich czułem ciepło, czułem się bezpieczniej. Co nie ujmuje tego że autor umi konstruować ten swój świat, akcję, przygody, niezwykłe stworzenia. Daże go ogromnym szacunkiem. Dzięki Ci Lewis za to że opisałeś Narnię taką jaka jest w naszych sercach.
Użytkownik: TOMPAP 04.06.2013 17:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest już co prawda temat ... | Sen Endymiona
Uważam, że twórczość tego człowieka trzeba rozpatrywac przede wszystkim przez pryzmat jego literackich zainteresowań i fascynacji, a trzeba pamiętac, że w Oksfordzie wykładał literaturę średniowiecza i renesansu. Każdy, kto czytał "Odrzucony obraz", wie, że Lewis nie traktował tej przeszłości z dystansem, tylko jako badacz. Żył nią, traktował poważnie, "zrósł" się z tym, co tworzyli np. John Milton, czyli Chaucer. Na literaturze średniowiecznej się nie znam, natomiast czytałem trochę starożytnej i na tej podstawie powiedziec mogę, że co do formy i treści, powieściopisarstwo Lewisa jest bardzo zakorzenione w tradycji takiej literatury. Żeby daleko nie szukac - "Dopóki mamy twarze" jest przeciez trawestacją mitu o Amorze i Psyche, który współczesność zna dziś chyba tylko z dwóch dzieł: "Metamorfóz" Owidiusza i "Metamorfóz, albo złotego osła" Apulejusza z Madury. Twórczość lewisa była przesiąknięta przednowoczesnością. Pisał fantastykę, ale jest to taka fantastyka, jaka spotykamy np. w "Eneidzie", czy w średniowiecznych poematach. To stanowi o wyjątkowsci jego twórczości. Natomiast jeśłi chodzi o to, czy lubię Lewisa, to oczywiście napisać mogę, że bardzo. Tak się składa, że z przeczytanych w tym roku powieści gatunkowo fantastycznych, dwie najlepsze należały do Lewisa - "Trylogia kosmiczna", którą uważam za fenomenalną oraz ww. "Dopóki mamy twarze" ( trzecią był "Portal zdobiony posągami" Huberatha, ale to na marginesie). Na pewno sięgnę po tego autora jeszcze. Uważam tez, że jest lepszy od Tolkiena.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: