Dodany: 07.01.2007 00:06|Autor: giannini

Książka: Rozmowa w "Katedrze"
Vargas Llosa Mario

2 osoby polecają ten tekst.

Cień ojca


Wybitny polski twórca filmowy, Krzysztof Kieślowski, stwierdził niegdyś, iż jedynym naprawdę ważnym tematem podejmowanym zarówno przez kino, jak i przez literaturę powinna być próba uchwycenia tego, "co jest w środku, w nas"*. I jego zdaniem to właśnie "Rozmowa w »Katedrze«" jest dziełem, które "dociera do tego właściwego miejsca"*.

Wielu, pisząc o książce Vargasa Llosy, zwraca uwagę na wspaniały fresk peruwiańskiego społeczeństwa tamtego czasu, obnażenie bezwzględnych mechanizmów władzy, specyficzną formę narracji. To wszystko prawda. Jednak największą siłą "Rozmowy" jest to, o czym mówił Kieślowski. Jakieś subtelne, choć przecież przesycone swoistym realizmem dotknięcie pewnej wewnętrznej rzeczywistości człowieka.

W wielowątkowej fabule południowoamerykańskiego pisarza na plan pierwszy zdaje się wysuwać wątek dotyczący relacji ojciec-syn, czy raczej syn-ojciec. To on wszystko napędza, sprawia, że wydarzenia układają się w taki, a nie inny sposób, że bohater jest takim, a nie innym człowiekiem, że robi to, co robi, żyje tak, jak żyje. Cień ojca towarzyszy mu niemal nieodłącznie, nawet jeśli on sam nie do końca zdaje sobie z tego sprawę. I to właśnie tu Llosa potrafi momentami sprawić, że znika gdzieś cała obklejona brudną beznadzieją szarość peruwiańskiej codzienności, zaciera się chropowatość formy (irytująca w początkowym stadium lektury, gdy się w nią jeszcze na dobre nie "wejdzie"), i uchwycić coś niezwykle ważnego.

"- Halo, chudy? - ten głos taki sam jak wiele lat temu, Zavalita, głos łamiący się, pobrzmiewający niepokojem, radością, osłupiały głos, który krzyczał: - Synku? Chudzino? To ty?
- Cześć, tatusiu - w głębi korytarza, za barem, roześmiani tramwajarze, a tuż obok ciebie rząd butelek z pasteuriną i mrówki, które wciskały się między pudełka biszkoptów. - Tak, to ja, tatusiu. Co u was słychać, tato, jak mama?
- Mamy żal do ciebie, chudzino, ciągle na ciebie czekamy, chudzino - ten głos tak okropnie pełen nadziei, Zavalita, zmieszany, zacinający się. A co u ciebie? Wszystko dobrze? Skąd dzwonisz, chudzino?
- Z Chorillos, tatusiu - myślałeś to kłamstwo, tak nie było, myśli, to oszczerstwo, tak nie mogło być. - Chciałbym z tobą pogadać, tato. Masz teraz czas, mógłbyś się ze mną zobaczyć przed południem?
- Tak, nawet zaraz, zaraz przyjadę - i jego głos, nagle przestraszony, niespokojny. - Nic ci nie jest, na pewno nic, chudzino? Nie masz żadnych kłopotów?
- Nie, na pewno nie, tatusiu. Będę na ciebie czekał pod klubem "Regatas", dobrze? Jestem tu niedaleko.
(...)
- Nie mam pojęcia, czemu właściwie jeszcze ciągle jestem członkiem tego klubu, nigdy tu nie przychodzę - usta mówiły o czym innym, myśli, a oczy co u ciebie, jak ci się układa, czekałem na ciebie każdego dnia, całe miesiące, całe lata, chudzino"**.


Zapraszam do "Katedry" :).


---
* Krzysztof Kieślowski, "O sobie", oprac. Danuta Stok, wyd. Znak, 1997.
** Mario Vargas Llosa, "Rozmowa w »Katedrze«", przeł. Zofia Wasitowa, wyd. PIW, 1991.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 9857
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: Faulkneromanka 04.06.2008 15:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Wybitny polski twórca fil... | giannini
"To wszystko prawda"
Ale tak jak ze wszystkim(ksiazki, filmy, muzyka, sztuka chyba ogólnie)"największą siłą" jest to co odnosimy do własnych przeżyć i doświadczeń. Dla mnie ta książka była głównie o "wchodzeniu w dorosłość". Jak nagle nasze marzenia okazują się śmiesznie nierealne a jeszcze wczorajsze ideały czasami wrecz żenująco szczaniackie. I cały plan zmiany świata, i dekalaracje "ja na pewno nigdy nie będę taki jak on/oni..." taaaaaa......
Może sięgnę ponownie. Może teraz będzie o czymś innym :) Już mi sie to przytrafiało - po kilku latach film czy ksiazka okazywały sie o czymś innym niż za pierwszym razem.
Zdecydowanie godna polecenia pozycja. Warto chyba dodać coś o narracji wymagającej pewnej dozy uważności i pamięci - w zamian ogromna frajda własnorecznego skałdania tych puzli :)
Użytkownik: Genoweffa 15.05.2009 12:15 napisał(a):
Odpowiedź na: "To wszystko prawda&... | Faulkneromanka
Książka ciekawa, gdyż pokazuje realia życia w Peru, zmaganie się z rozdarciem pomiędzy własnymi marzeniami a pragnieniami kochających rodziców, pomiędzy wizją własną drugiego człowieka, a rzeczywistością, pomiędzy zaplanowanym życiem, a nagłą zmianą wszystkiego o 180 stopni.
Jedyne, co można jej zarzucić, to zbyt duże przemieszanie planów czasowych. Dotąd nie jeste w stanie uszeregować wszystkiego w odpowiedniej kolejności...
Użytkownik: rollo tomasi 05.02.2016 00:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka ciekawa, gdyż pok... | Genoweffa
W "Rozmowie..." poza specyficzną strukturą doskwiera też mnogość pojawiających się postaci, które wracają pod różnymi pseudonimami (Sęp, Śmierdziel), czasami znikają i wracają niezapowiedzianie kilkaset stron dalej, gdy już nie pamięta się kim były; gdyby zachować mniej postaci może miałoby to sens - w tym momencie n.p. zapamiętuje się nieważne nazwisko, a zapomina się o istotnym.

Nie czytałem zbyt wielu książek Llosy, ale wydaje mi się, że stosuje on pewną sztuczkę i mianowicie cytuje sam siebie, puszczając perskie oko swoim czytelnikom - n.p. powtarzając niektóre wątki z innych powieści, albo użyczając nazwisk postaci z jednej książki w drugiej (na wtórym planie) - tutaj pojawia się n.p. Ludovico Pantoja, podczas gdy w "Pantaleonie i wizytantkach" tytułowy bohater też miał na nazwisko Pantoja (może to być specyfika Ameryki Łacińskiej, gdzie występuje stała liczba nazwisk).

Z motywów autobiograficznych pozostaje doświadczenie Llosy w dziennikarstwie, które tutaj uskutecznia Santiago.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: