Dodany: 23.09.2010 13:35|Autor: ederlezi

To nie jest książka o nieszczęśliwej miłości...


Uwaga! W mojej recenzji zamieściłam bardzo dużo informacji o fabule i częściowo zdradziłam zakończenie (tylko w ten sposób mogłam uzasadnić swoją opinię). Jest więc ona raczej przeznaczona dla osób, które już tę książkę przeczytały.


Czytając „Cierpienia młodego Wertera” niemalże dostawałam szału. Rozchwiane emocje i niestabilne uczucia głównego bohatera doprowadzały mnie do pasji i sprawiały, że czasami miałam ochotę wyrzucić tę książkę przez okno.

Nie potrafię zrozumieć, jak Werter mógł tak bardzo pragnąć śmierci - przecież miał takie piękne i udane życie. Nie uwierzyłam w to, że zabił się z miłości do Loty, bo gdyby naprawdę ją kochał, to walczyłby o nią i zrobiłby wszystko, by z nią być. Owszem, możemy przyjąć, że był tak szlachetny, iż nie chciał stawać na drodze do jej szczęścia z Albertem, ale kto byłby w stanie aż tak się poświęcić?

Moim zdaniem, Werter od początku szukał usprawiedliwienia dla samobójstwa, wspominał o nim w jednym z pierwszych listów do Wilhelma, jeszcze przed poznaniem Loty. Kiedy opuścił Walheim, spodobała mu się inna kobieta, którą zapragnął zdobyć i dopiero gdy ona odrzuciła jego zaloty, przypomniał sobie o Locie. Jego zgubą były zbyt wybuchowe emocje, nadmierna egzaltacja oraz to, że sam tak naprawdę nie wiedział, czego chce. To słaba psychika popchnęła go do tego haniebnego czynu, jakim było samobójstwo.

Historia Wertera jest przeciwnością afirmacji życia. Ukazuje, jak nie należy żyć i jak nie należy umierać.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1245
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: