Nie bez powodu w dzisiejszych czasach utarło się, by mówić na kogoś odważnego, nietuzinkowego, bardzo zdolnego w jakiejś dziedzinie - co za kozak!

Istotnie Kozacy tacy byli, nie dawali sobie w kaszę dmuchać, wykształceni w bitce, odważni i chytrzy, ale z drugiej strony - o bardzo gorących głowach i skłonni do hulanki.

Takich właśnie Kozaków ukazuje książka, a właściwie skupia się na jednym, najważniejszym z nich w latach powstania chłopskiego na Rusi (1670-1671), atamanie Stiepanie Razinie.

Książka opisuje wydarzenia w okresie dwóch lat, począwszy od podbicia Persji przez Razina (1669 r.), gdy świtały mu w głowie pierwsze pomysły podburzenia ludu i wywalczenia wolności dla ciemiężonych przez bojarów chłopów, aż do tragicznego dlań finału w Moskwie (1671 r.).

Lektura znacznie przybliża nam sylwetki Kozaków, ich zachowania i stosunek do władz. Nie braknie obrazów hulanek ani bitew, ale znaczna część książki skupia się na psychice bat'ki Stiepana.

Czytając czułem się jak Kozak, jak esauł spoglądający na wszystko z boku, chciałem sam doradzać Stiepanowi, co ma robić, by zwyciężyć.

"Przyszedłem dać wam wolność" jest powieścią mało popularną (do dziś tylko 12 ocen w Biblionetce), co uważam za błąd.

Polecam.