Dodany: 03.01.2007 20:48|Autor: Lukas14

Książki i okolice> Pisarze> Tolkien J. R. R. (Tolkien John Ronald Reuel)

2 osoby polecają ten tekst.

J.R.R. Tolkien i jego twórczość


J.R.R. Tolkien to wybitny pisarz literatury fantasy. Jego najpopularniejszymi dziełami są: "Hobbit, czyli tam i z powrotem", "Silmarillion", a przedewszystkim "Władca Pierścieni". Czekam na wasze opinie o jego dziełach tego autora. Czy podoba się wam jego twórczość? Co sądzicie o jego ksiązkach? Może jakieś ciekawostki... :)
Wyświetleń: 38984
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 49
Użytkownik: Vidia_winter 03.01.2007 22:21 napisał(a):
Odpowiedź na: J.R.R. Tolkien to wybitny... | Lukas14
Pierwszy raz z jego twórczością zetknęłam się, gdy miałam "Hobbita..." jako lekturę. Nie zaciekawił mnie, a nawet śmiało mogę powiedzieć że znudził. Potem obejrzałam 2 część Trylogii. Rewelacja! Wtedy przeczytałam Wladcę Pierścieni. Nigdy nie zapomnę tych powieści i na pewno utwierdziły mnie w jednym, mianowicie: przyjażń jest najważniejsza. A to nie są książki o "wojnie w śródziemiu" czy "walce z siłą pierścienia", owszem są ale nie tak jak "o przyjażni" Gdyby w tej i innych książkach nie było słowa o niej to powieść by nie istniała. Wspaniałe dzieło. W kolejce czeka "Simarillion" :)
Użytkownik: wenoma 24.02.2008 00:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Pierwszy raz z jego twórc... | Vidia_winter
Podobnie jak Ty do przeczytania "Hobbita" zmusiła mnie szkoła... bo lektury czytała ;)
Niestety to nie był mój czas na fantastykę, to nie był mój typ fantastyki.
Doceniam za świat stworzony, jak i dlatego, że lubię postaci trolli i elfów. Szanuję za słowo, opisowość, plastyczność...
Jednak po spotkaniu z "Hobbitem" nadal nie potrafią się przełamać i nie wróciłam do Tolkiena. Może kiedyś...
Za to zauroczyła mnie filmowa wersja trylogii.
Użytkownik: Korniszon13 04.01.2007 07:57 napisał(a):
Odpowiedź na: J.R.R. Tolkien to wybitny... | Lukas14
Tolkiena lubię bardzo, przeczytałem większość jego dzieł. Jeśli chodzi o "Władcę..." to uważam te książki za bardzo dobre. Co najważniejsze - nie są to jakieś puste bezwartościowe, ale książki poruszające kilka spraw, przypominające o takich wartościach jak miłość, przyjaźń, odwaga, honor... A i nie tylko :-)

Ciekawostki? Hmmm... Nie wiem czy jest to dla kogoś ciekawostką, ale piszę. Tolkien był profesorem języka staroangielskiego i wykładał w Oxfordzie. Tolkien był poliglotą - znał wiele języków (w różnym stopniu) już wymarłych lub prawie wymarłych jak stoaroirlandzki, staroislandzki, nordycki, walijski, hebrajski, starożytną grekę, łacinę, a także kilka współczesnych - niemiecki, francuski, fiński, rosyjski. Ponoć uczył się także polskiego, ale uważał go za język trudny, nie posługiwał się nim biegle. Na podstawie znajomości tych języków, stworzył kilka nowych, sztucznych języków, które miały być używane w książkowym Śródziemiu - pracował nad nimi przez kilkadziesiąt lat, a chociażby język quenya (oparty na łacinie i fińskim) jest językiem, w którym zdołalibyśmy się porozumieć.

To wszystko z Wikipedii Wam tutaj napisałem :-)
Użytkownik: oloslawia 04.01.2007 11:05 napisał(a):
Odpowiedź na: J.R.R. Tolkien to wybitny... | Lukas14
Pierwszą jego książką były "Dwie wieże". Sięgnęłam po nie przypadkiem w wieku lat 11. Przypadkiem, bo moja starsza siostra czytała i wzięła ze sobą na plażę a mi się nudziło to sięgnęłam i ja. Jakiś czas potem zaczęłam Władcę Pierścieni od początku. Do tej pory przeczytałam to około pięć razy. Oczywiście znam również Hobbita i Silmarillion. Teraz jestem w trakcie czytania trzech innych jego książek w tym dwóch po angielsku : Niedokończone opowieści (pl), Listy(ang) i Potwory i krytycy (ang).
Moje nastawienie do tego pisarza i jego twórczości troszkę się zmieniło w ciągu sześciu lat. Najpierw byłam zachwycona elfami, innym językiem, pięknem tamtego świata. Teraz nadal mnie to zachwyca, lecz więcej wiem o samym autorze i bardziej podziwiam jego zdolności. Wspaniałe jest dla mnie to że znał tyle języków, wiele starych i zapomnianych, że był taki fajny dla swoich dzieci, że był taki inny... Podziwiam go za to że potrafił wymyślić własny świat, własny język.
Użytkownik: Evvelina 04.01.2007 12:59 napisał(a):
Odpowiedź na: J.R.R. Tolkien to wybitny... | Lukas14
Bardzo lubię powieści Tolkiena.
Tyle, że jest on dla mnie mistrzem kreacji świata. Nie pisarstwa. Uważam, że nikt mu dotąd nie dorównał pod względem stworzenia tak dokładnych, dopracowanych i spójnych realiów świata fantastycznego; więcej, nie sądzę, by szybko się to komuś udało. Ale pisarzy znam wielu znacznie lepszych, nawet ograniczając się do twórców samej tylko fantastyki. Do Tolkiena mam sporo zastrzeżeń, od stylu począwszy, po brak takiego... nie wiem jak to określić - prawdziwego charakteru postaci, indywidualnych cech, czegoś, co pozwoli mi się dowiedzieć o tym, że Aragorn jest szlachetny na podstawie jego wypowiedzi i działań, a nie tylko odgórnych informacji i komentarzy autora. Nie wiem, jak to lepiej wyrazić - ale czegoś takiego właśnie mi brakuje.

"Hobbita" czytałam po Wladcy, może z tego powodu nie budził we mnie jakiegoś specjalnego zachwytu (4). Wladca ma u mnie 6, za sam sentyment do tej powieści, choć obiektywnie powinien mieć chyba 5. Silmarillion również ma 6, ale tutaj uważam swoją ocenę za w pełni obiektywną, gdyż powieść ta z całego dorobku Tolkiena zrobiła na mnie największe wrażenie.
Reszta powieści (i opowiadań) tego autora ma u mnie oceny 4-5.
Użytkownik: Evvelina 04.01.2007 13:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo lubię powieści Tol... | Evvelina
Aha - nie uważam też, żeby wielkim atutem Władcy były przekazywane wartości, głównie dlatego, że powieść ta nic nowego w tej materii nie wnosi. O przyjaźni, miłości i szlachetności czytamy jeśli nie w każdej powieści, to przynajmniej w każdej powieści TEGO TYPU :)
Użytkownik: oloslawia 04.01.2007 17:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo lubię powieści Tol... | Evvelina
Może gdyby żył dłużej, wymyślone przez niego postaci byłyby bardziej dopracowane? :) Chociaż nie jestem pewna czy Władca Pierścieni zmieniłby się... Może. Kto wie. Myslę, że Silmarillion otrzymalibyśmy w nieco innej postaci niż obecna, bo tego dzieła Tolkien właściwie nie skończył... i może wtedy zmieniłby się nieco Władca Pierścieni.
Użytkownik: Evvelina 04.01.2007 17:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Może gdyby żył dłużej, wy... | oloslawia
Szczerze mówiąc, nie sądzę. On taki już miał styl po prostu. Był _zakochany_ w stworzonym przez siebie świecie (nie dziwię się), który był chwilami ważniejszy od właściwej akcji (po samych opisach patrząc). A że mi podobają się inni bohaterowie - no cóż, bywa, prawda? ;)
Użytkownik: mika.monk 18.05.2007 14:06 napisał(a):
Odpowiedź na: J.R.R. Tolkien to wybitny... | Lukas14
Mi się nie podoba jego styl pisania.
Użytkownik: Teofila 19.05.2007 10:23 napisał(a):
Odpowiedź na: J.R.R. Tolkien to wybitny... | Lukas14
Bardzo lubię Tolkiena. Przeczytałam "Hobbita", "Władcę Pierścieni", "Silmarillion" i "Rudy Dżil i jego pies". "Władcę Pierścieni" uwielbiam, książka ta mnie strasznie wciągnęła, chociaż wcześniej oglądałam film i wiedziałam, jak się skończy. Bardzo podoba mi się język Tolkiena (nie wiem, może to kwestia tłumaczenia)- szczególnie ten z "Władcy pierścieni".
Użytkownik: Oblat'ka 19.05.2007 14:22 napisał(a):
Odpowiedź na: J.R.R. Tolkien to wybitny... | Lukas14
Ja bardzo lubię Tolkiena:)
Użytkownik: patrycja1984 22.05.2007 21:29 napisał(a):
Odpowiedź na: J.R.R. Tolkien to wybitny... | Lukas14
nie mogłam sie oderwać od "Silmarillionu" a teraz zbieram kasę na "Dzieci Húrina"
Użytkownik: Caitleen 23.05.2007 00:50 napisał(a):
Odpowiedź na: nie mogłam sie oderwać od... | patrycja1984
Ale zauważ, że 'Dzieci Hurina' to bezczelne wyciąganie kasy od fanów Tolkiena, nowa książka wydana 30 lat po śmierci pisarza?! Syn pozbierał wyciągnięte z szuflad luźne notatki o świecie Śródziemia, doszlifował i proszę można sprzedawać w twardej okładce i obwolucie i oczywiście z nazwiskiem taty na okładce. Niesmaczne według mnie :P. Oczywiście, rozumiem że są ludzie zafascynowani tym światem dla których nigdy za dużo nowych informacji, ale można było przecież opublikować to wszystko w internecie. Za darmo.
Użytkownik: Evvelina 23.05.2007 13:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale zauważ, że 'Dzieci Hu... | Caitleen
W tym konkretnym przypadku się nie zgadzam. Osobiście wątek dzieci Hurina był dla mnie najciekawszą z historii Silmarillionu - i, no właśnie, Niedokończonych Opowieści. Rozbicie opowieści na fragmenty było bardzo denerwujące i wielokrotnie myślałam, że tę konkretną historię powinno się zebrać w całość i wydać odrębnie.
A że niezły biznes... no cóż, to już inna sprawa :)
Użytkownik: fodla 11.07.2007 21:06 napisał(a):
Odpowiedź na: J.R.R. Tolkien to wybitny... | Lukas14
Język Tolkiena mi się podoba.Owszem,może nie jest doskonały,ale jest moim zdaniem na prawdę dobry.Do jego książek wracam,bo urzekł mnie świat Śródziemia,nad którym autor pracował całe życie."Dzieci Hurina"dopiero przeczytam,ale jak na razie mistrzostwem jest dla mnie "Silmarillion".
Użytkownik: hburdon 11.07.2007 22:02 napisał(a):
Odpowiedź na: J.R.R. Tolkien to wybitny... | Lukas14
Czytam teraz "Inklingów", których ktoś polecił mi na BN właśnie - świetna książka, bardzo gorąco polecam wszystkim, którzy chcieliby dowiedzieć się czegoś więcej o Tolkienie i Lewisie.
Użytkownik: bobcio15 03.09.2007 16:52 napisał(a):
Odpowiedź na: J.R.R. Tolkien to wybitny... | Lukas14
ja osobiście żadnej książki Tolkiena nie przeczytałam (wstydzę się i pokutuję), ale zakochałam się w filmie... czy ksiązka lepsza?
Użytkownik: hburdon 03.09.2007 20:02 napisał(a):
Odpowiedź na: ja osobiście żadnej książ... | bobcio15
Chyba porównywalna - film jest wyjątkowo dobrą adaptacją. Ale pomimo długości, pewne rzeczy się w filmie nie zmieściły, więc chyba warto książkę przeczytać. Ja na przykład bardzo lubię końcówkę, kiedy hobbity wracają do Shire i robią porządek. :-)
Użytkownik: iapetus 10.09.2007 12:14 napisał(a):
Odpowiedź na: J.R.R. Tolkien to wybitny... | Lukas14
UWAGA, UWAGA! JESTEM NIEWIERZĄCY (W TOLKIENA...)
PROSZĘ SIĘ NIE ZRAŻAĆ, TYLKO PRZECZYTAĆ DO KOŃCA...

Zawsze fascynowało mnie, dlaczego tylu ludzi szaleje za Tolkienem. Osobiście uważam, że całkiem przyzwoite książki, nie można się przyczepić. Ale jednak nie robiłbym z niego takiego boga literatury fantasy. Oczywiście, jest stanowczo jej ojcem chrzestnym.

Przeczytałem wiele książek z tego nurtu i mógłbym przez pół godziny wymieniać tytuły, które są o wiele lepsze niż cały "Władca" razem wzięty.

Nawet na naszym podwórku mamy Sapkowskiego, który to pisze rzeczy z prawdziwym, ludzkim przesłaniem. A u Tolkiena mamy dobro/zło i po skończeniu książki tak naprawdę nie wiemy co autor chciał powiedzieć. Że dobro zawsze zwycięża? Że trzeba się poświęcić dla idei? Że przyjaźń jest ważna? Bez przesady, toż to można wynieść z "Boba budowniczego".

Mam nadzieję, że znajdzie się osoba, która mi ten fenomen wytłumaczy. Przy tym proszę o darowanie sobie wypowiedzi w stylu: "Ee... nie złapałeś magii, burak jesteś" albo "To trzeba poczuć". Powiedzmy sobie szczerze, to nic nie wnosi do tematu:P
Użytkownik: odolany 10.09.2007 12:58 napisał(a):
Odpowiedź na: UWAGA, UWAGA! JESTEM NIEW... | iapetus
"Co autor miał na myśli?" to chyba klasyczne zdanie mające przedstawiać nietrafioną (zbyt wybiórczą?) próbę analizy dzieła literackiego (to takie dość luźne skojarzenie). Idąc dalej, może warto zastanowić się, czy pisanie rzeczy mądrych ma samo w sobie cokolwiek wspólnego ze sztuką.

Też nie jestem wielkim fanem Tolkiena (choć wolę go niż Sapkowskiego), lecz wydaje mi się, że w jego przypadku mówienie o "magii" i "czuciu" jest uzasadnione (zarzucanie buraczaności rzeczywiście nigdy nic nie wnosi do dyskusji). Dla mnie najbardziej liczy się tu konstrukcja świata i język - w tym się przejawia piękno dzieł Tolkiena, nie potrzebuję doszukiwać się "prawd" psychologicznych, politycznych czy jakichkolwiek innych.

- Wszelka treść to tylko pretekst - dodał tonem żartobliwej prowokacji.
Użytkownik: iapetus 11.09.2007 23:12 napisał(a):
Odpowiedź na: "Co autor miał na my... | odolany
Jeśli chodzi o język, to rzeczywiście mógłbym się zgodzić, ma w sobie coś przyciągającego i wprowadzającego w odpowiedni klimat.

Jednak co do świata, to muszę się jednak przyczepić. Zgódźmy się, że Śródziemie to wyjątkowo czarno-biała kraina. Wygląda trochę jak rozbudowany Smerfowy Las. Gargamel dostał swoją armię i chce zaatakować biedne Smerfy, które muszą go pokonać. Mają wśród swoich różne Ciamajdy (podupadłą rasę ludzi) i Ważniaków (elfy), którzy na chwilę mogą zboczyć z jedynie słusznej drogi, ale tak naprawdę nawrócą się w końcu na ścieżkę prawości a wszystko uratują dzielne Smerfiki (hobbity), które przy okazji nauczą się życia i dowiedzą, że na przyjaciół zawsze można liczyć.
Tak więc idziemy od punktu A do punktu B. Nie ma żadnych półcieni, momentów zastanowienia kto tak naprawdę ma rację (w życiu dziwnie często prawda leży pośrodku), postaci kontrowersyjnych lub takich które się rozwijają (dobrzy zostali nagrodzeni, źli skarceni, dobranoc dzieci). Nawet nieszczęsny Boromir jest tylko opętany. Podobnie jak Gollum nie może się uwolnić od przemożnej magii Pierścienia.

Te książki ukazują bardzo prostą rzeczywistość, która jest użyteczna aby nauczyć dzieci lojalności i odwagi wobec zła, ale czy to właśnie ma być wartość Wiekopomnego Dzieła? Mimo wszystko pewien ideał w człowieku pozostaje, a jak niebezpieczne może być zbyt uproszczone patrzenie na świat ukazuje współczesne życie polityczne.

Jeżeli nie można wyczytać z Tolkiena nic głębszego, to czy nie jest to tak naprawdę tylko ładnie napisane czytadło? A może w rzeczywistości nie ma być Wielki, a jedynie ma wielu czytelników, tylko ja zawsze trafiałem na zacietrzewionych apologetów?
Użytkownik: andrea14-10 12.09.2007 14:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli chodzi o język, to ... | iapetus
A co powiesz o Sarumanie. Czy to nie jest właśnie ta poszukiwana przez ciebie postać z półcienia, ani do końca dobra, ani też zupełnie zła? W dodatku jest mu przydana duża dawka tragizmu, jest swego rodzaju tolkienowskim Faustem. A orkowie? Przecież świat Tolkiena to nie tylko "Władca Pierścieni" ale też "Silmarillion".I tam jest podana geneza orków-byli to elfowie uprowadzeni i przy pomocy okrutnych, długotrwałych tortur zdeformowani zarówno fizycznie jak duchowo. Ale przecież coś ze szlachetności elfów w nich pozostało. Służyli Morghotowi, a później Sauronowi jedynie ze strachu, a w głębi duszy nienawidzili swych władców. Nie mogli jednak ich opuścić bo nikt z elfów czy ludzi nie uwierzyłby w nawrócenie się orków. Jako słudzy Nieprzyjaciela byli być może bardziej znienawidzeni przez wolne plemiona Śródziemia niż sam Nieprzyjaciel bo byli przeciwnikami w zasięgu możliwości ludzi czy krasnoludów, można było pokonywać ich w walce. A ta nienawiść do orków powodowała, że nie mieli wyboru, musieli stać po stronie Zła. Z rozmów Gorbaga z Szagratem, kiedy mówią jak to by było dobrze osiąść gdzieś z dala od wielkich dowódców, w grupie zaufanych, znajomych chłopaków albo wypowiedzi Tropiciela, gdy powiada, że pod wzrokiem Nazgula czuje się jakby był nagi na mrozie, w ciemną noc i daleko od swoich można wywnioskować iż nawet u tych złych orków istniały jakieś pozytywne cechy jak przywiązanie do swoich współplemieńców czy umiłowanie spokoju.
O ludziach służących Sauronowi i uczestniczących w ostatniej bitwie pisze Tolkien, że walczyli do końca bo byli dumni i dzielni. Moim zdaniem te cechy też są pozytywne. Nawet o Sauronie pisze, że był lepszy od Morgotha gdyż potrafił komuś służyć, najpierw Aulemu, a potem Morgothowi. Był też mądry i zręczny w pracy kowalskiej.
Z kolei po stronie Dobra można znaleźć wiele postaci o wcale nie świetlanych cechach np. zawistne i chciwe skarbów krasnoludy, bezmyślni, licytujący się liczbą dokonanych zabójstw mordercy (Gimli i Legolas). Zresztą każdy z elfów, ludzi i krasnoludów zabija przeciwnika bez skrupułów i jakichkolwiek wyrzutów sumienia, wyjątkiem jest tu Frodo, który oddaje Żądełko Samowi i darowuje życie Sarumanowi, a wcześniej bardzo przyzwoicie obchodzi się z nikczemnym Gollumem. Tak więc obraz świata u Tolkiena wcale nie jest czarno-biały, można się doszukać wielu odcieni.
Jeśli szukasz u niego czegoś więcej niż rozrywki, to również nie jest wcale taki płaski jak o tym piszesz. Odpowiada na wiele odwiecznych, filozoficznych pytań ludzkości np. o to skąd jesteśmy, jak powstał Wszechświat - Tolkien opowiada się za kreacjonizmem, jest zwolennikiem monoteizmu, jego Iluvatar jest na początku jedyny i tworzy Świat i wszystkie istoty z własnej myśli. Tolkien zastanawia się nad istotą śmierci i śmiertelności człowieka, z tego przecież wynika nieszczęście i zagłada Numenoru, jego władca Ar-Farazon i jego poddani podnoszą bunt bo chcą być nieśmiertelni jak elfy. Opowieść o zagładzie Numenoru i ocaleniu niektórych z jego mieszkańców przypomina biblijne opowieści o potopie i o losie Sodomy i Gomory, zresztą takich biblijnych odniesień jest w ksiażkach Tolkiena bardzo dużo. Utwory te zawierają apoteozę pracy i to zarówno tej duchowej, poezji, sztuki, muzyki jak i pochwałę przyziemnych zajęć rzemieślników i rolników (vide opisy Shire'u). Jest w nich wiele odniesień do mitologii różnych narodów: celtyckiej, germańskiej, fińskiej. Stanowią zachętę do nauki języków, szczególnie tych dawnych i zapomnianych (np. eldarin opisuje Tolkien jako odpowiednik łaciny w naszej kulturze) oraz historii (jeśli komuś spodobają się dzieła Tolkiena, które są przecież historią, tyle, że nierealną to powinna mu się też spodobać historia rzeczywista).
Podsumowując, nie zgadzam się z tym co piszesz, że nie można wyczytać u Tolkiena nic głębszego. Można, można, tylko trzeba chcieć i szukać.
Użytkownik: iapetus 12.09.2007 16:22 napisał(a):
Odpowiedź na: A co powiesz o Sarumanie.... | andrea14-10
Faktycznie, zwróciłaś mi uwagę na kilka wątków, o których zapomniałem. Pozostało mi jedynie pewne wrażenie doskonałego podziału na Dobro i Zło i to mnie do tej pory przytłacza kiedy myślę o tym dziele. Być może nałożyły się na to filmy, w których w/w niuansów nie uświadczy. Takoż muszę zweryfikować mój pogląd, że ten świat jest oparty na zupełnie spolaryzowanym konflikcie. Prawdziwe zło jak widać do pewnego stopnia istnieje po obu stronach.

Ale musisz też przyznać, że nadbudowane wokół "Władcy" uniwersum przedstawione w "Silmarillionie", w którym wiele spraw jest wyjaśnionych na przestrzeni wieków istnienia Śródziemia, to lektura dla wybranych fanów i bez pewnej dozy zapału i wytrwałości prosty, szary czytelnik przezeń nie przebrnie. W takim razie część Twych argumentów przemawiających za wysokim poziomem skomplikowania moralnego, takie jak różne nawiązania biblijne, musimy wziąć w nawias. Tego po prostu nie ma w trylogii, o której cały czas rozprawiam.
Użytkownik: Ayame 18.09.2007 16:01 napisał(a):
Odpowiedź na: J.R.R. Tolkien to wybitny... | Lukas14
"Hobbita..." przeczytałam kilka razy w gimnazjum i ogromnie mi się podobał :D. Aż się zdziwiłam, że był lekturą ;). Do "Władcy pierścieni" miałam chyba dwa podejścia, przy pierwszym nie doszłam nawet do połowy "Drużyny...". Jakiś czas później zawzięłam się i doszłam do połowy "Powrotu króla" i zrobiłam sobie dwuletnią przerwę :D. Ostatnio dokończyłam i powiem szczerze, że trylogia mi się podobała :). Jednak jak dla mnie nie jest jakąś wybitnym dziełem, były w niej fragmenty, przy których po prostu usypiałam.
Użytkownik: marian2na 17.02.2008 18:38 napisał(a):
Odpowiedź na: "Hobbita..." pr... | Ayame
Czytałam tylko "Władcę pierścieni" i choć średnio lubię książki fantasy, ta mi się podobała. Nie szleję na jej punkcie, a jednak czytała z przyjemnością :)
Ciekawostka? Chyba wszyscy wiedzą, że Tolkien przewidział własną śmierć :)
Użytkownik: zaczytana91 23.02.2008 18:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam tylko "Wład... | marian2na
Po "Władcę..." sięgnęłam po tym, gdy poleciła mi go koleżanka. Zaczęło się przyjemnie, ale utknęłam w Starym Lesie. Może Tom Bombadil mnie zaczarował... ;P W każdym bądź razie porzuciałam Sześcioksiąg na długo. Po obejrzeniu ekranizacji Drużyny Pierścienia postanowiłam, że spróbuję jeszcze raz. Udało się. Tym razem gładko przebrnęłam przez Hobbiton, Brie, Rivendell. Gdy drużyna się rozpadła stwierdziłam, że nie będę czekała na film tylko sięgnę po Dwie Wieże. Ta część jest moją ulubioną :) Szczególnie Księga Trzecia. Potem już poszło gładko. Można powiedzieć, że Powrót Króla połknęłam. Zaciekawiły mnie dodatki... Stwierdziłam, że sięgnę po Hobbita - i tak się stało. Przeczytałam w jeden dzień. Myślę sobie: No to pora na Silmarillion i... znowu stanęłam.
Muszę się zmobilizować. Moim skromnym zdaniem ta ostatnia pozycja jest najcięższa do "przejścia". Bardz dużo jest nazw własnych itp. Chyba będę musiała siąść do niej [książki] z jakąś kartką papieru i wszytsko sobie rozrysować.
Wracając do "Władcy..." - całość od tamtego czasu przeczytałam 3 razy. Niedawno skończyłam Powrót Króla. Za jakieś parę miesięcy na pewno znów do niego wrócę... Takich książek nie idzie przeczytać tylko raz...
Pozdrawiam Tolkieno-fanów ;)
Użytkownik: inheracil 26.02.2008 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Po "Władcę..." ... | zaczytana91
Sillmarillion jest trudny do "przejścia" ze względu na pewne niedopracowania. J. Tolkien zdawał sobie sprawę, że nie jest to dzieło w pełni gotowe i dlatego za jego życia nie zostało opublikowane. Poza tym syn Tolkiena wpakował kilka odrębnych opowieści do jednej książki. Z jednej strony jest kosmologia Śródziemia i w ogóle całego świata przedstawionego, z drugiej zaś właściwy, tytułowy Silamrillion. Mimo wszystko "Silmarillion" nie jest książką złą, ma co prawda cięższą formę od "Władcy...", a o "Hobbicie" nawet nie wspominając, ale za to ukazuje ogrom świata przedstawionego, oraz pozwala lepiej zrozumieć motywy działań postaci znanych z trylogii (lub jak inni mówią sześcioksięgu).
Użytkownik: iapetus 05.10.2008 01:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Sillmarillion jest trudny... | inheracil
Hm... ogrom świata przedstawionego jeszcze nie świadczy o jakości książki. Jeżeli ktoś lubi np. dużą ilość bohaterów nie musi się od razu zachwycić książką telefoniczną...;)
Użytkownik: xenofontpompka 26.02.2008 21:10 napisał(a):
Odpowiedź na: J.R.R. Tolkien to wybitny... | Lukas14
To ciekawe. Czytam komentarze, i w większości jest mowa o motywach przyjaźni, honoru... A mnie u Tolkiena w ogóle nie rzuciło się to w oczy. Najbardziej lubię go za poetycki język i baśniowy klimat. "Siedem gwiazd, siedem kamieni i Białe Drzewo przesławne." (cytuję z pamięci)Czyż to nie brzmi jak muzyka? :) Owszem, niektóre opisy bywają kiczowate. Ale te wspaniałe wiersze, no i dodatki na końcu "Władcy"...są wspaniałe. Świat Tolkiena jest dopracowany w każdym szczególe. "Władca" klimatem przypomina mi niekiedy...Biblię. Myślę, że to przez ten uroczysty i ozdobny język, który tak mi się podoba. "Władcę Pierścieni" dostałam chyba na ósme urodziny (wszystko w jednym tomie, piekielnie niewygodnie się czyta) i na początku dobrnęłam tylko do 150tej strony, odstawiłam, przeczytałam jeszcze raz, tym razem do końca, i pokochałam. Miałam krótki okres, kiedy po literaturę tego typu nie mogłam sięgać, ale teraz przeżywam nawrót fascynacji Tolkienem. Nie tylko ja! - mam kolegę, który PŁYNNIE potrafi posługiwać się elfickim pismem i runami. Próbowałam czytać "Silmarillion", ale nie dałam rady, przeczytałam tylko fragmenty. Trochę mnie to zapchało... Za to przy oglądaniu ekranizacji "Władcy" zawsze ryczę ze śmiechu, szczególnie w drugiej części, przy scenie, w której Legolas, Aragorn i Gimli biegną po szmaragdowozielonej murawie gdzieś w górach, ścigając orków. Takiego ładunku patosu nie umiem wytrzymać spokojnie...
Użytkownik: Marilynne 18.12.2008 18:37 napisał(a):
Odpowiedź na: To ciekawe. Czytam koment... | xenofontpompka
Miałaś 8 lat jak zaczęłaś to czytać? a nie zastanawiałaś się czy swoich wrażeń nie czerpiesz jeszcze z tamtego okresu? Bo ja jak czytam "Władcę" to zawsze odnajduję coś innego, jakąś inną wartość ciekawostkę, mimo, iż czytam zawsze w pełnym skupieniu.

A film to było najgorsze co mogli zrobić Tolkienowi i jego dziełu.

Ale oczywiście Nowa Zelandia piękna była, jest i zawsze będzie.
Użytkownik: arti79 28.04.2008 19:11 napisał(a):
Odpowiedź na: J.R.R. Tolkien to wybitny... | Lukas14
Do Władcy Pierścieni podchodziłem.. ..chyba ze 3 razy... pierwszy raz gdy miałem chyba 12 lat. Niestety dopiero za 3 poszło dalej i przeczytałem całość... już w wieku 20 lat. REWELACJA. Kumple mówili eeee Władca Pierścieni? Flaki z olejem ciągnie sie i ciągnie, ile można łąkę opisywać? a to w tym wszystkim jest the best. Moim zdaniem świat jaki stworzył i opisał Tolkien jest tak barwny i realny tylko dzięki tak szczegółowym opisom. Powtarzam jeszcze raz.. . REWELACJA... po każdym tomie ogarniał mnie smutek... że koniec tej epopei jest już tak blisko... ALE ZAWSZE MOŻNA JĄ PRZECZYTAĆ JESZCZE RAZ!!!
Polecam
Użytkownik: iapetus 05.10.2008 01:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Do Władcy Pierścieni podc... | arti79
Ej, gdzie tam długie opisy łąk? Gdyby tak było chyba bym rzucił "Władcę" w kąt w związku z traumatycznymi przejściami związanymi z lekturą "Nad Niemnem"...
Użytkownik: Marilynne 18.12.2008 18:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Ej, gdzie tam długie opis... | iapetus
Ja też aż tak długich opisów nie zauważyłam, mimo, że czytałam już kilka razy. (Może jestem zbyt oczarowana twórczością Tolkiena?) Jest jednak jedna rzecz, która sprawiła, że przeczytałam "Władcę pierścieni" dopiero za drugim podejściem. A mianowicie: Prolog (niby krótki, ale kiedyś był dla mnie męczący). Wiem, mogłam go opuścić, ale nie chciałam. I dobrze, bo dzięki temu książka wydała mi się pełniejsza.
Użytkownik: Tamarynka 22.12.2008 15:18 napisał(a):
Odpowiedź na: J.R.R. Tolkien to wybitny... | Lukas14
Nie cierpię dziada. ;D Przykro mi, ale ta rewelacyjna tolkienowska trylogia (a dokładniej pierwsza część - więcej nie zdzierżyłam) tak mnie nudziła, że musiałam robić sobie co 15 minut przerwę na drzemkę xP
Użytkownik: jakozak 22.12.2008 17:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie cierpię dziada. ;D Pr... | Tamarynka
Wiele osób już mnie ostrzegało, żebym się za trylogię Tolkiena nie brała, bo się zanudzę na śmierć. A filmy (dwa tylko widziałam) były świetne!
Użytkownik: krasnal 22.12.2008 17:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiele osób już mnie ostrz... | jakozak
E tam, Joluś - dopóki sama nie spróbujesz, to się nie dowiesz:) Ja zupełnie nic nudnego u Tolkiena nie zauważyłam - pamiętaj, że tacy też są i Cię zachęcają:)
Użytkownik: jakozak 23.12.2008 20:53 napisał(a):
Odpowiedź na: E tam, Joluś - dopóki sam... | krasnal
Dobra dziewczyny. Zacznę od Hobbita. :-)
Użytkownik: gandalf 01.01.2009 20:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobra dziewczyny. Zacznę ... | jakozak
Ja bym nie radził zaczynać od "Hobbita". To naprawdę znakomita książka, ale przeznaczona raczej dla dzieci. Natomiast "Władca.." to rzecz o zupełnie innym klimacie i stopniu powagi. Jednak widać, że pomiędzy datami wydania tych książek jest 20 lat różnicy. Ja sam zresztą zacząłem moją przygodę z Tolkienem od "Władcy...", mając zresztą raczej mgliste wyobrażenie o treści tej książki, i... do dziś nie mogę się pozbierać.
Użytkownik: Marylek 01.01.2009 21:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja bym nie radził zaczyna... | gandalf
Tak, masz całkowitą rację, ale dla mnie właśnie to jest wspaniałe. Ta zmiana klimatu. Jak, na przykład, sympatyczny czarodziej Gandalf z książki dla dzieci zmienia się w potężnego Ainura, jednego z pięciu Istari, osobowość porażającą i imponującą. "Hobbit" jest pięknym wprowadzeniem do całej sagi, szczególnie dla nieprzekonanych. Wydaje mi się, że łatwiej potem szukać tropów, kontynuacji pewnych wątków.

Poza tym Tolkien w "Hobbicie" także wykorzystał w ogromnym stopniu wszelkie mitologie, których był znawcą. Czytałeś to? Pierścień Tolkiena (Day David) Zachwycająca pozycja! Ja się po tym tak samo długo nie mogłam otrząsnąć, jak po samym "Władcy". Monumentalne. Rewelacja.
Użytkownik: gandalf 01.01.2009 21:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, masz całkowitą rację... | Marylek
Właśnie dodałem do schowka. Biorąc jednak pod uwagę jak długa jest lista innych książek, które powinienem przeczytać, to za "Pierścień..." wezmę się pewnie za jakieś dwa lata...
Użytkownik: Marylek 01.01.2009 22:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie dodałem do schowk... | gandalf
Nic nie szkodzi, najwyżej zachwycisz się za dwa lata. ;)
Bo skoro kochasz Tolkiena, to zachwyt "Pierścieniem" masz jak w banku.
Użytkownik: Marylek 22.12.2008 18:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiele osób już mnie ostrz... | jakozak
Cóż, ja Cię chyba nie powinnam zachęcać, bo często podoba nam się co innego, a ja Tolkiena kocham. Jest cudowny, rewelacyjny!
Ale jakbyś już chciała zacząć, to zacznij od Hobbita. :)
Użytkownik: krasnal 22.12.2008 18:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Cóż, ja Cię chyba nie pow... | Marylek
Tak, tak, zdecydowanie od Hobbita!:) Dla mnie to tak oczywiste, że zapominam zaznaczyć;)
Użytkownik: ambarkanta 11.03.2009 09:36 napisał(a):
Odpowiedź na: J.R.R. Tolkien to wybitny... | Lukas14
Dzieło Tolkiena jest z rodzaju tych, których nie ogarniamy, ale się w nich znajdujemy. Poszczególne książki Profesora są po prostu dobrą literaturą, ale w sumie stanowią jakby nową jakość, to właśnie ów ogrom wizji i rozmach twórczy. To klasyka romansu heroicznego, stąd poczucie, że Śródziemie jest czarno-białe. Zazwyczaj współczesnym krytykom brakuje u Tolkiena erotyki, wiarołomności postaci, grzechu... Ale konwencja literacka, jaką przyjął Tolkien, celowo unika takich opisów. Tolkien sięga zła w czystej postaci, co nie oznacza, że rezygnuje z szarości...
Użytkownik: Canaris619 15.03.2009 19:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzieło Tolkiena jest z ro... | ambarkanta
Ja po części przyznaje i nie przyznaję wam racji chodzi mi o to że nietore książki Tollkiena są "łopatoliogiczne"(przepraszam za określenie) do bólu, miejscami nudnawe(przygody froda i sama w "dwóch wierzach")ale miejscami ksiązki tolkiena faktycznie są ciekawe aczkolwiek nie są tak rewelacyjne jak można by się spodziewać po waszych komentarzach są ciekawe sumując tolkien jest dobry do pewnego wieku to raz a dwa postawił bym go w średniej literaturze gdyż jest wielu innych lepszych pisarzy pzdr.
Użytkownik: Przemek08 27.04.2009 16:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja po części przyznaje i ... | Canaris619
Moim zdaniem Tolkien pisał super książki. Pierwszą zaproponowała mi siostra "Drzewo i liść", potem przeczytałem trylogię Tolkienowską a na koniec Hobbita. Te wszystkie książki były wspaniałe! Tolkien pisał 1000 razy lepsze książki od np. Rowling czy Horowitz.
Użytkownik: Baguvixx 08.06.2009 22:57 napisał(a):
Odpowiedź na: J.R.R. Tolkien to wybitny... | Lukas14
Ja osobiście z Tolkienem zetknąłem się z własnej woli, ponieważ nie wiadomo czemu nie miałem żadnej jako lektury. Zacząłem od Hobbita (Który od tego czasu jest moją ulubioną książką do której z chęcią wracam) następnie była Trylogia Władcy Pierścieni, Dzieci Hurina i Teraz kończę Silmarillion. I chce uzbierać do domowej biblioteczki resztę książek mistrza fantasy.
Użytkownik: lucjana_p 23.09.2010 10:04 napisał(a):
Odpowiedź na: J.R.R. Tolkien to wybitny... | Lukas14
Pierwszy raz z Tolkienem miałam do czynienia, gdy z nudów obejrzałam w telewizji II część jego trylogii "Władca Pierścieni". Zaciekawiła mnie i stwierdziłam, że przeczytam powieść. Z początku "Drużyna Pierścienia" była nudna, ale kiedy bohaterowie dotarli do Bree akcja zaczęła się rozkręcać, a i ja bardziej wciągałam się w przygody bohaterów. Cieszę się, że wypożyczyłam wszystkie trzy części w jednym tomie, bo pamiętam, że była Wielkanoc a wszystkie biblioteki w zamknięte. Akcja zaś tak mnie wciągnęła, że chyba nie wytrzymałabym kilku dnii oczekiwania na dalszą możliwość czytania... Kiedy kończyłam "Powrót Króla" był akurat Śmigus Dyngus - wszyscy na dworze polewają się wodą, a ja w pokoju z książką i chusteczką higieniczną w ręku czytam koniec przygód bohaterów (zgodzicie się ze mną, że zakończenie było trochę smutne?)... Potem był "Hobbit", "Silmarilion"... ale do "Władcy Pierścieni" do dzisiaj mam pewien sentyment, a moją ulubioną bohaterką na zawsze pozostanie Eowina, księżniczka Rohanu :)
Użytkownik: Szept_ 21.06.2014 14:03 napisał(a):
Odpowiedź na: J.R.R. Tolkien to wybitny... | Lukas14
Pierwszy raz z twórczością Tolkiena zetknęłam się z racji konkursu. Trzeba było przeczytać kilka książek, wśród nich był "Hobbit". Potem przyszło samo z siebie i sięgałam po wszystko, co mogłam znaleźć tego autora. Był "Władca Pierścieni", "Silmarillion", "Dzieci Hurina", "Niedokończone opowieści", "Opowieści z Niebezpiecznego Królestwa" i w końcu zaś dzieła przybliżające życie samego autora. Od Tolkiena też zaczęło się moje uwielbienie świata fantasy.
Osobiście uważam, że nikt nie wykreował takiego świata jak on. Z tak bogatą historią, geografią, językami. Owszem, niektórzy zarzucają mu trudny sposób pisania czy przydługie opisy. Nie ja. Tolkien pisze w sposób szczególny, nawiązując do starych podań i baśni, do legend. Do historii o Beowulfie, o Sigurdzie i smoku, do biblijnego powstania świata. Ktoś nazwie to mało twórczym, lecz który autor jest całkowicie twórczy, który świat nie czerpie z czegoś, co już istniało wcześniej? Przyznaję, że może Tolkien wpłynął na moje postrzeganie fantasy, może przez jego pryzmat nie potrafię należycie docenić innych wspomnianych w dyskusji autorów - m.in. Sapkowskiego. Lecz może to po prostu kwestia gustu. Dla mnie kreacja świata jest częścią wielkiego pisarstwa, nie da się tego oddzielić. Fabuła, łączące się wydarzenia, rasy, języki, to też część. Odnosząc się do wypowiedzi Eweliny, o przyjaźni, miłości i szlachetności czytamy często, owszem. Lecz nie wszędzie komponuje się to z światem przedstawionym, czasem otrzymujemy patetyczny świstek, zbyt wzniosłych i szlachetnych bohaterów bez skazy, na których patrzenia aż boli. Albo przeciwnie. Bohaterów tak bezosobowych, że nie jest się w stanie ich polubić. Analiza, że Władca niesie tylko przesłanie o przyjaźni, miłości i szlachetności jest dla mnie raczej płytka.
Lukas, nie zrażam się. Osobiście zawsze dziwiło mnie co ludzie widzą w Sapkowskim, więc rozumiem twoje pytanie odnośnie Tolkiena. Ja np. wspomnianego przez ciebie przesłania w wiedźminie nie widzę, a bohaterowie przedstawieni nie wzbudzają zbyt wielu emocji, ale możliwe, że powinnam przeczytać całą sagę jeszcze raz, może to by mi pomogło zrozumieć. Albo po prostu nie odpowiada mi jego wizja świata - chociażby elfów. Zdarza się. Wydaje mi się, że jeśli przeczytałeś dzieła Tolkiena i nie porwały cię tak jak innych - cóż, nie szkodzi. Po prostu masz inny gust i czego innego szukasz w literaturze. Nie ma co się zmuszać. Ale jeśli spróbujesz mi wytłumaczyć, co takiego jest w wiedźminie, będę bardzo wdzięczna :D
Przypomnę, świat Tolkiena nawiązuje do baśni. Ma więc coś z bohatera wyruszającego, by pokonać zło. Acz czy naprawdę nie ma tam półcieni? Czy bohaterowie są aż tak bezbarwni? A krasnoludy, skuszone bogactwem Samotnej Góry, zapominające o wszystkim? A elfy, które odmawiają przejścia przez Mroczną Puszczę, zamykając ich w lochach? A Feanor? Nie jest zły, na pewno daleko mu do Morgotha. Jednak przyczynia się do rozłamu wśród elfów. Jednak dochodzi do mordu pobratymców, gdy odmawiają swoich statków. A Eol Mroczny Elf i Maeglin? A Turin i krasnolud Mim? Sam Gollum, bardziej nieszczęsny niż zły? Historia Luthien i decyzji jej ojca? Naprawdę wszystkie postacie są tylko dobre i złe? Poza tym, "Władca Pierścieni" nie był pisany dla dzieci. Hobbit tak. Lecz fragmenty Władcy były czytane w kręgu zaufanych przyjaciół pisarza. Dorosłych. Przynajmniej tak wynika z biografii autora.
Dla mnie bohaterowie tutaj mają cechy. Nie tylko słowa autora świadczą o ich postępowaniu. Frodo mógł zabić Golluma. Nie zrobił tego. Faramir mógł odebrać mu pierścień. Duma Boromira i chęć chronienia kraju przywiodła go do zguby. To są czyny, nie słowa autora. Eowina wyrusza z armią, by stawić czoło wrogom. Pippin zwiedziony ciekawością spogląda w kryształ jasnowidzenia. Nawet w Hobbicie widzimy stopniową przemianę Bilba. Saruman, w pogoni za wielkością, zdradza pozostałych. Sam pozostaje przy Frodzie do końca. Niedosłownie cytując, Frodo nie zaszedłby daleko bez Sama.
Jeśli ktoś chce zapoznać się z samym autorem, polecam biografię Grotta lub Carpentera. Ewentualnie "Listy". Jeśli chce zapoznać się z dziełami Tolkiena, najlepszą kolejnością będzie zaczęcie od "Hobbita" i "Władcy". "Silmarillion" ma specyficzny, trudniejszy styl, acz dla kogoś, kto pokocha dwie pierwsze pozycje, nie będzie to kłopotem. "Dzieci Hurina" będą wspaniałym rozszerzeniem jednej z historii "Silmarillionu", podobnie jak "Niedokończone Opowieści".
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: