Rewelacyjna!
Rewelacja - tym hasłem można podsumować tę niesamowitą książkę podróżniczą. Ostatnio sporo ich się naczytałam i książka Marzeny Filipczak nie dosyć, że wyróżnia się bardzo pozytywnie, to okazała się strzałem w dziesiątkę jako pozycja do domowej biblioteczki. Powiem szczerze, że dziwię się dość niskim ocenom jej wystawionym.
O czym jest ta pozycja? O podróży, sześciomiesięcznej, pełnej kolorów, także tych w szarych odcieniach, zapachów, także tych brzydkich, o przygodzie, także tej niebezpiecznej. Choć tego raczej w książce mało. Autorka pokazuje nam, jak można pojechać samemu do państw o tak odmiennej od nas kulturze i nie tylko przeżyć, ale żyć pełnią życia. Okazuje się, że państwa południowej Azji warto odwiedzić i to nie tylko ze względu na zabytki, także kulturę, bo nie jest tam aż tak źle; że da się taki wyjazd zorganizować samemu, bez biura podróży, bez grupy. Oczywiście należy uważać, co wielokrotnie podkreśla autorka, ale przy zachowaniu rozsądku i umiaru można doświadczyć niesamowitych doznań.
Do tego wspaniałe zdjęcia, obrazujące każdy moment pobytu, co naprawdę wciąga i zachęca do dalszego czytania.
Wielkim plusem, czymś, z czym jeszcze się w żadnej książce podróżniczej nie spotkałam, jest katalog porad na każdą okazję. To bardzo pomysłowe i przydatne, że po opisie podróży autor rozpisuje "na sucho", co powinno się robić, jak zachowywać, aby podróż była dla nas miłym wspomnieniem. Podanie średnich cen, sposobu zabezpieczania dokumentów i pieniędzy przed złodziejami, możliwości transportu, ubioru, wyboru hotelu, targowania się - dla osoby, która rozważa podobną podróż będzie wielką pomocą. Za co bardzo dziękuję pani Filipczak, ponieważ jej podróż bardzo mnie zainspirowała i jeszcze bardziej umocniła w tym, iż kiedyś na pewno się do Indii wybiorę, nawet jeśli nie będę miała z kim, bo samemu też można :).
Mam nadzieję, że gdy autorka wyjedzie w kolejną podróż, po powrocie zaszczyci nas kolejną opowieścią.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.