"Wyobrażasz sobie, jak to jest, kiedy człowiek nie chce być ani w środku, ani na zewnątrz? Gdy najchętniej chciałby się rozpłynąć w nicości?"
"Pomyśl jednak, co to naprawdę jest rozpacz. Rozpaczać to życzyć sobie odzyskania tego, co zostało bezpowrotnie utracone, albo też w nieskończoność przedłużać udrękę, której znieść się już nie da. Jak długo można pragnąć odzyskania ulubionego zimowego płaszcza pozostawionego w domu, który spłonął do fundamentów razem z twoją matką i ojcem? Jak długo można mieć przed oczyma ręce i nogi zwisające z drutów telefonicznych i przemykające ulicami psy z na wpół zjedzoną ludzką dłonią w pysku? Co gorsze - zadawałyśmy sobie pytanie - siedzieć i czekać na własną śmierć z odpowiednio ponurą miną, czy na przekór wszystkiemu, wybrać szczęście?
Postanowiłyśmy dalej urządzać przyjęcia, udając zarazem, że tydzień to rok, a my świętujemy nadejście nowego, możemy więc pogrzebać wszystko zło wyrządzone każdej z nas w ciągu tygodnia. Nie wolno nam było mieć złych myśli. Ucztowałyśmy, śmiałyśmy się, bawiłyśmy się w rozmaite gry, przegrywałyśmy i wygrywałyśmy, opowiadały zabawne historyjki. Tydzień po tygodniu pomagało nam to wzbudzać w sobie nadzieję na szczęście, na dobry los. Ta nadzieja była naszą jedyną radością. I z tego wzięła się nazwa naszych skromnych biesiad: Klub Radości i Szczęścia."
" -Bo kobieta to yin - załkała rzewnie. - Kobieta ma w sobie ciemność, w której drzemią nie dające się poskromić namiętności. Mężczyzna zaś to yang, to światło prawdy, rozjaśniające nasze umysły."
" (...) A ze ściany sączył mi się w ucho jakiś głos. Mówił, że to właśnie jest to najgorsze, co się może człowiekowi zdarzyć: nie wiedzieć, czy ta męka kiedykolwiek się skończy - nie mieć na to żadnej nadziei."
" (...) Pamiętam, nad czym wtedy rozmyślałam: dlaczego zjedzenie czegoś dobrego potrafi wywołać tak obrzydliwe samopoczucie, a zwrócenie jakiegoś obrzydlistwa - wprost przeciwnie?"
"Nawet gdybym żyła wiecznie - zwierzyła się dziecku - wciąż jeszcze nie byłabym pewna, czego cię uczyć. O, ja też byłam kiedyś taka beztroska i taka naiwna! I ja lubiłam śmiać się bez przyczyny.
Później wyzbywałam się jednak tej głupiej prostoduszności - no cóż, musiałam się bronić! - a jeszcze później nauczyłam tego samego moją córkę, a twoją matkę: Nie bądź naiwna, to nie będziesz cierpieć.
Powiedz mi, ty mała niecnoto, czy nie był to błąd? Może dlatego widzę dzisiaj zło w ludziach, że sama stałam się zła? Czy jeżeli ktoś wydaje mi się nazbyt podejrzliwy, to nie z tego powodu, że i ja wszędzie węszę niegodziwość?
Niemowlę śmiało się do rozpuku, słuchając tych lamentów."
Klub Radości i Szczęścia (
Tan Amy)
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.