Dodany: 30.12.2006 13:11|Autor: Harey

Książka: Spuścizna
Singer Isaac Bashevis

1 osoba poleca ten tekst.

"Spuścizna"


W „Spuściźnie” nie mogło zabraknąć najistotniejszych rozważań, charakterystycznych dla Singerowskiej prozy - pytań o sens życia, o powinności człowieka, o jego wybory. Co będzie gwarancją spokojnego, dobrego życia, jeśli o jakiejkolwiek „gwarancji” można mówić… O co w tym życiu chodzi? Dobrze zjeść, wypić, miewać romanse, zadbać o swoje interesy, bez „zbędnej” duchowości…? Czy lepszy jest hedonizm, czy ascetyzm, ateizm czy wiara, rozsądek czy emocje, a może po prostu – umiar we wszystkim?

Jakimi poglądami kierują się w życiu bohaterowie tej z rozmachem napisanej opowieści? Jakich wyborów dokonała Klara, która bardzo boleśnie odczuła na własnym przykładzie, że: „Mężczyźni wymagają cnoty od kobiet, sami zaś czują się uprawnieni do robienia wszystkiego, czego zapragną”*? Klara w swoim kochanku Mirkinie odkrywała cząstkę siebie. Podobnie jak i on, pragnęła doświadczyć wszystkiego, nim dopadnie ją starość, posmakować, czego się da, nim będzie za późno. Co zrobił ze swoim życiem Lucjan, którego na pewnym zakręcie życia „świat z jego iluzorycznymi radościami i pozorami przestał interesować”**? Niezapomnianą postacią pozostanie siostra Lucjana – Felicja – uosobienie wybaczenia i dobroci. Czy Azriel, który wierzył w Boga i moc modlitwy, a swoim pacjentom powtarzał: „Spokojnie, spokojnie (…) zmarła ukochana osoba? No cóż, trzeba żyć dalej. Lęk przed śmiercią? Przecież to szkodzi zdrowiu. Trzeba się radować życiem, dopóki można. Żona lub mąż zdradził? Dzieci wyrosły na egoistów? Grozi bankructwo? Zbliża się starość? Życie jest zbyt uciążliwe? To tylko kwestia nerwów. Jedyne, co trzeba zrobić, to wziąć się w garść…”*** – znalazł receptę na szczęście?

A może miłość jest lekarstwem na wszelkie egzystencjalne bolączki? Tylko jakie są te nasze miłości?

„Kiedy nadszedł Dzień Pojednania, Jom Kipur (…) rabi przerwał przemówienie, aby wyjąć zwój ze Świętej Arki, celem odczytania przypadającego na ten dzień ustępu z Księgi Izajasza: „Bo grzeszni są jak wzburzone morze nie mogące się uciszyć, którego wody wyrzucają szlam i nieczystości”. Rabi miał tu na myśli wciąż wzrastającą liczbę Żydów „oświeconych” (…). Nawołując ludzi „nowoczesnych” do wypełniania obowiązków, używał ich własnych wyrażeń.
- Człowiek grzeszny – dowodził – zawsze wojuje zarówno na wojnie, jak i w miłości. Może się to wydać sprzecznością – ciągnął rabi – wojna bowiem uosabia gniew, a miłość – dobroć. Jaki jest między nimi związek? Jak można wojować w miłości? Odpowiadam na to, że człowiek został stworzony, by służył. Jeżeli nie służy Bogu, to służy innemu człowiekowi. (…) Jednego wychwala za jego bogactwo, drugiego za urodę, trzeciego za inteligencję, czwartego za to, że posiada władzę. Ludzie, których myśli są skierowane wyłącznie ku rzeczom materialnym są zawistni. (…) Zawiść jest okrutna jak grób. (…) Miłość powstała z zazdrości zabija (…)”****.

Czyż nie taka była miłość Klary? Czy jej życie nie przypominało wzburzonego morza?

Nie sposób oddać słowami całej galerii postaci, odczuć i przemyśleń zawartych w powieści. Singer z właściwym sobie mistrzostwem, lekkim piórem, kreśli ludzkie portrety: skomplikowane osobowości, pełne niezaspokojonych pragnień i sprzeczności, złych wspomnień i nieutulonych żalów, nostalgii, straconych złudzeń i nieustających marzeń. Wchodzimy w ludzkie losy – wyjazdy, zmiany miejsc, miast, krajów, straty bliskich, kochanków, mężów, żon, losy poprzecinane zdradami, nieodwzajemnionymi miłościami, chorobami, śmiercią, samotnością. A wszystko to rozgrywa się na tle przedwojennej Warszawy; widzimy bogaty Wilanów, biedne Powiśle, dorożki, powozy, sanie brnące w śnieżnych zaspach, zmarznięte ręce ogrzewane w futrzanych mufkach. Na ulicach słychać język polski, żydowski, rosyjski… Mamy niepowtarzalną okazję poznania żydowskiej kultury, zrozumienia sensu Jom Kipur, święta Purim, chasydyzmu, a jednocześnie prawdy o życiu i człowieku zawarte w powieści są ponadczasowe i uniwersalne, bez względu na wyznanie, przynależność kulturową, poglądy...

Niepostrzeżenie uświadamiamy sobie, że trzymamy w rękach świat, którego już nie ma, świat, który został zniszczony, jednym słowem - spuściznę, wraz z całym jej bogactwem różnych kultur, religii i losów…


---
* Isaac Bashevis Singer, „Spuścizna” tłum. Irena Wyrzykowska, Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza SA, Warszawa 2000, str. 126.
** Tamże, str. 135.
*** Tamże, str. 259-260.
**** Tamże, str. 93-94.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 9843
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: 00761 04.06.2007 16:08 napisał(a):
Odpowiedź na: W „Spuściźnie” nie mogło ... | Harey
Piękna recenzja pięknej książki. Świat bohaterów Singera rzeczywiście budzi nostalgię za czymś, co bezpowrotnie minęło. I mam wrażenie, że jak się nie zna książek przybliżających ten świat, nie ma się też pełnego rozumienia, czym był Holocaust.
Użytkownik: Harey 06.06.2007 20:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Piękna recenzja pięknej k... | 00761
Dziekuję za komentarz :) Bardzo trafna uwaga, nie wspomniałam o takim znaczeniu singerowskiej prozy w recenzji, tym bardziej sie cieszę, że Ktoś to zaznaczył.
Użytkownik: librarian 06.06.2007 20:44 napisał(a):
Odpowiedź na: W „Spuściźnie” nie mogło ... | Harey
Pięknie napisałaś. Ja też odczuwam gęboki smutek i tęsknotę za światem zmiecionym z powierzchni ziemi przez ostatnią wojnę, światem, którego nigdy nie poznamy. Kiedy czytałam wspomnienia Tadeusza Wittlina pt."Ostatnia cyganeria", przed oczami stawała mi ta nieistniejąca Warszawa i jej mieszkańcy i żal ściskał za serce. Może dlatego czytam dużo literatury wspomieniowej, po prostu tęsknię za ludźmi sprzed wojny i za przerwaną z nimi więzią, za Krakowem, Warszawą, Kresami, małymi miasteczkami, za całym światem co przepadł.
Użytkownik: Harey 06.06.2007 21:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Pięknie napisałaś. Ja też... | librarian
Witaj, Librarianko, już dawno nie miałam okazji Cię czytać, z tym wiekszą przyjemnością - przeczytalam teraz. Odczuwam dokładnie to, co napisałaś :)
Użytkownik: shiva77 23.03.2008 22:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Witaj, Librarianko, już d... | Harey
Książka wspaniała, daje do myslenia, wzrusza, no i oczywiście smuci...ten świat już nie wróci. Ech...Też śledzę wszystko co dotyczy czasów XX-lecia i trochę przed. Polecam też "Marię i Magdalenę", "CYganerię z Udziałowej". Pozdrawiam wszystkich żydofilów!
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: