czytatka trzecia
I po świętach. U koleżanki w drugi dzień świąt byłam. Jej chłopak, partner, mężczyzna, jej miłość - Leon poprostu - na półce dusił między twardymi i miękkimi okładkami książek, Kapuścińskiego i jego "Podróże z Herodotem". (Czasami zastanawiam się, czy książki to lubią, ten ścisk, półczany tłok. Ja osobiście dreszczy szleństwa dostaję w zatłoczonym tramwaju, w ściskowej kolejce na poczcie). Ilekroć wchodzę do jakiś mieszklanych pomieszczeń szukam półek z książkami - żeby uniknąć albo tych zakłopotanych spojrzeń w oczy, albo tych zakłopotanych tematów do rozmów - więc zaglądam do pokoju, widzę półkę, widzę kilka książek. Jakieś poradniki typu "jak zostać liderem w dwa dni", "poradnik kubusia puchatka"....Leon masz 30 lat..... Podróże z Herodotem.
Mogę pożyczyć?
Jasne, weź, świetna książka.
Jasne, wzięłam. No i przeczytałam. Troszkę tak jakby gdzieś gdzieniegdzie troszkę między zdaniami Stasiuka można poczuć. Ale to może moje stasiukowezboczenie.
Fajna książka.
Nienawidzę określenia "fajny".
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.