Dodany: 29.12.2006 04:12|Autor: ElHalil

Widząc Amerykę


Czytałem tę książkę w Ameryce. Ameryka się zmieniła. Jest jednak wiele elementów wspólnych z tym, co opisywał przed laty Sienkiewicz, które odwiedzający czy żyjący w Ameryce Polak może odnaleźć. Autor był wnikliwym obserwatorem. Nic nie umknęło jego uwagi, a jednocześnie komentując to czy owo zauważone zjawisko, zdradza swoje pochodzenie. Wiele "dziwnych", czy raczej "innych" zachowań także dzisiaj przykuwa uwagę Polaków odwiedzających Stany Zjednoczone.

Świetny zapis z podróży. Może być wzorem do naśladowania, w czasach, w których wielu naszych rodaków podróżuje - w poszukiwaniu pracy, lepszego życia. Oby po tej epoce emigracyjnej pozostały takie pamiątki, jak po wizycie Sienkiewicza w Ameryce.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 8858
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 12
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 30.12.2006 14:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałem tę książkę w Ame... | ElHalil
Tak, to doskonała książka, ujawniająca dziennikarskie zdolności Sienkiewicza - i zarazem dowód, że nie był, jak chcą niektórzy, zwykłym grafomanem tworzącym powieści romansowo-przygodowe dla mało wybrednych. Absolutna klasyka reportażu - do porównywania ze wszystkim, co powstało w ciągu następnych 100 lat.
Użytkownik: spornik 11.02.2009 11:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, to doskonała książka... | dot59Opiekun BiblioNETki
Serio niektórzy uważają Sienkiewicza za grafomana? To kto nim według nich nie jest? Gombrowicz?! Ponoć swego czasu, gdy rozważano przyznanie Sienkiewiczowi Nobla, uznano go za słabszego pisarza niż Tomasz Mann, jakkolwiek nagrodę tę wówczas mu z pewnych przyczyn przyznano (Mann dostał ją kilka lat później). To dla mnie dowód na to, do czego się ta cała nagroda nadaje. Literatura nie ma z nią wiele wspólnego, raczej polityka. Przecież Sienkiewicz to mistrz świata w swojej kategorii, tj. w prozie. I nie można z nim nawet porównywać takie przeciętności jak Mann. Słowem: nasi górą!:)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 11.02.2009 16:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Serio niektórzy uważają S... | spornik
No i po co te drwiny? Napisz po prostu: JA nie lubię Sienkiewicza, MNIE się on nie podoba, bo...itd.
Użytkownik: spornik 11.02.2009 19:56 napisał(a):
Odpowiedź na: No i po co te drwiny? Nap... | dot59Opiekun BiblioNETki
zaraz, zaraz. Przecieram oczy ze zdumienia. Czytam powtórnie to, co żem napisał - i, dalibóg, nie widzę tam ni krzty drwiny. Sienkiewicz był, jest i będzie moim ulubionym pisarzem - to jeszcze raz podkreślam z naciskiem dla tych, co nie umieją czytać...
Użytkownik: janmamut 11.02.2009 23:07 napisał(a):
Odpowiedź na: zaraz, zaraz. Przecieram ... | spornik
No, Dot to akurat umie czytać i w dodatku bardzo ładnie potem pisać o przeczytanym! Polecam jej recenzje.
Nieporozumienie wzięło się pewnie stąd, że nie oceniłeś żadnych książek. Gdyby w ocenach przy Sienkiewiczu były piątki i szóstki, a przy Gombrowiczu (popieram) i Mannie (groza, ale trudno) -- dwóje, wszystko byłoby jasne. Zachęcam zresztą do oceniania, bo polecanie książek do przeczytania jest podstawową funkcją BiblioNETki.
Użytkownik: Czajka 12.02.2009 04:46 napisał(a):
Odpowiedź na: No, Dot to akurat umie cz... | janmamut
To już lepiej Mann niż Gombrowicz. :)
Użytkownik: BE747 12.02.2009 08:49 napisał(a):
Odpowiedź na: zaraz, zaraz. Przecieram ... | spornik
hm, ja tez nie widze tu drwiny, przeciwnie raczej pochwale dla Sienkiewicza. Na marginesie Sienkiewicz mial wielu niechetnych a jednak nadal chetnie go czytamy.
A czy bez oceniania ksiazek nie mozna wyrazic swojego pogladu?
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 12.02.2009 19:12 napisał(a):
Odpowiedź na: zaraz, zaraz. Przecieram ... | spornik
No, wiesz, z Twojej wypowiedzi trudno wywnioskować, co miałeś na myśli. Jeśli źle zrozumiałam - przepraszam; zmyliło mnie odniesienie do Gombrowicza - bo aczkolwiek go nie znoszę, uważam za pozera i prowokatora, to jednak grafomanem bym się wzdragała go nazywać - i do Manna, który jak dla mnie nie jest wcale twórcą przeciętnym. Faktycznie, gdybym mogła zerknąć w Twoje oceny, łatwiej byłoby mi zrozumieć intencje...
Użytkownik: spornik 12.02.2009 19:56 napisał(a):
Odpowiedź na: No, wiesz, z Twojej wypow... | dot59Opiekun BiblioNETki
a nie no, luzik, nie musisz przepraszać, rzeczywiście wyraziłem się nieco pokrętnie. Kto zresztą wie, który pisarz dobry, który zły. Każdy ze słynnych napisał przecież przynajmniej parę stron genialnych, a i kiksów uniknąć nie zdołał największy. Ponoć "Anna Karenina" napisana jest po rosyjsku fatalnie i Iwan Bunin tak się wstydził za Tołstoja jego pisarskiej indolencji, że poważnie nosił się z zamiarem przepisania jej od nowa po swojemu. W oryginale bowiem Tołstoj nie stosuje bogactwa słówek "powiedział", "rzekł", "zauważył", "odparł" itp, lecz w każdym dialogu występuje po prostu "powiedział". A Iłłakowiczówna, tłumaczka Tołstoja na polski, rwała sobie włosy podczas pracy nad "Anną", ze złością streściła styl Tołstoja mówiąc, że jego zdania są w rodzaju "wynalazca wynalazł wspaniały wynalazek". Ale jak słusznie zauważa Andrzej Tarkowski: "Chociaż Lew Tołstoj nie jest tak nienagannym stylistą jak Iwan Bunin, a jego powieści nie wyróżniają się taką harmonią i doskonałością, jaka jest obecna we wszystkich opowiadaniach Bunina, nie znaczy to, że Bunin jest "lepszy" od Tołstoja. Tołstojowi nie tylko wybaczamy ciężkość stylu, nie zawsze potrzebne aforyzmy i niezgrabne frazy, ale nawet zaczynamy je lubić jako szczególne cechy, składniki jego indywidualności. Spotykając się z prawdziwie wielką osobowością twórczą, przyjmujemy ją ze wszystkimi słabościami, przeobrażającymi się w specyficzne właściwości jej estetyki". Uważam, że to ciekawa uwaga odnośnie krytyki, czasem bowiem nie da się wskazać w utworze wartościowych rzeczy, a mimo to może być on z jakichś niewiadomych przyczyn świetny. Największy filozof XXw, Nicolas Gomes Davila, podsumowuje to w ten sposób: "Wielkim pisarzem jest nie ten, który nie ma wad, ale ten, który zdoła sprawić, że jego wady nie mają znaczenia". No i sami powiedzcie, czym są wszystkie wady Sienkiewicza wobec... samego Sienkiewicza.:)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 13.02.2009 17:57 napisał(a):
Odpowiedź na: a nie no, luzik, nie musi... | spornik
Trafiłeś w dziesiątkę! :)
Użytkownik: Korniszon13 30.12.2006 15:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałem tę książkę w Ame... | ElHalil
Mam tę książkę w domu, niedługo się za nią wezmę - już ślinka cieknie... :-)
Użytkownik: Rigel90 28.09.2011 08:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałem tę książkę w Ame... | ElHalil
A mnie zastanawiają lingwistyczne uwagi Sienkiewicza. Niektóre słowa zapisywał po angielsku z fonetyczną pisownią polską - czyżby błędy wynikały z jego niewprawnego ucha (wszak zanim nie wyjechał do Stanów nie znał w ogóle angielskiego, więc mu, rzecz jasna, wybaczamy) czy po prostu w ciągu tych stu lat wymowa słów amerykańskich zmieniła się tak bardzo? "Illinois czytaj Ilinois (nie Ilinua)", "indżus"... A może wynika to z ciągle jeszcze kształtującej się wówczas postaci języka angielskiego jako American English (wiadomo, ludność z całego świata).
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: