Dodany: 28.12.2006 22:08|Autor: dansemacabre

Świetny debiut!


Rzadko zdarza się we współczesnej literaturze polskiej tak dobry, głęboki i poruszający debiut. Książka stanowi swoistą introwertyczną wędrówkę, jaką główny bohater odbywa w swym wnętrzu, drążąc je coraz silniej i boleśniej. Jednocześnie odbywa także autentyczną, bardzo ważną podróż - dowiadując się o śmierci swojej matki, z Ameryki przylatuje do Paryża.

Daniel podąża w myślach za kobietą, z którą za życia łączyły go bardzo napięte stosunki, a która po śmierci zaczyna ożywać na nowo we wspomnieniach bohatera. Dojrzały mężczyzna zacznie weryfikować swoje poglądy na matkę, życie, kobiety...

Bardzo subtelna, mądra i pasjonująca psychologiczna powieść, której należy się - moim skromnym zdaniem - miano najlepszego debiutu prozatorskiego roku.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 6926
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 13
Użytkownik: verdiana 30.12.2006 10:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzadko zdarza się we wspó... | dansemacabre
Introwertyczna, bo wewnętrzna, czy introwertyczna, bo tak skąpa w emocje i przeżycia?
Kusisz mnie tym ostatnim akapitem... :-)
Użytkownik: dansemacabre 30.12.2006 11:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Introwertyczna, bo wewnęt... | verdiana
Introwertyczna, bo tak głęboko sięgająca do wnętrza psychiki... Dokonuje tego w subtelny, wyważony sposób.
Użytkownik: verdiana 06.05.2007 19:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Introwertyczna, bo tak gł... | dansemacabre
Przeczytałam. Nawet mi się podobało, tak na 4. Nieważne, czy to debiut, czy nie - książka ma się bronić sama.
Ta książka jest introwertyczna - bo powierzchowna. Nie sięga w głąb. Natomiast stwarza wrażenie, że narrator zaraz to zrobi, że zaraz nam błyśnie jakąś autoanalizą albo odkryje coś niezwykłego w życiu swojej matki, coś, czego czytelnik się nie domyśla. I... nic. Na koniec ma się wrażenie, że autor przekłuł balonik i całe powietrze zeszło. Z odkrycia nic nie wynika, to ono samo jest puentą. Dla mnie to za mało. I nie chodzi mi o to, że narrator się ma babrać w swojej psychice. Niechby autor to przeprowadził jak Irving w "Jednorocznej wdowie" np. Subtelnie, ale rzetelnie. O. Tutaj raczej wrażenie subtelności jest stwarzane przez powierzchowność.

Podobały mi się za to epizody, np. terapeutka matki. :-)
Użytkownik: exilvia 30.12.2006 21:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzadko zdarza się we wspó... | dansemacabre
A ja miałam wrażenie, że bohater aż za bardzo się grzebie w swojej psychice, przypatruje sobie przesadnie, wszystko widzi przez swoje stany psychiczne i miałam tego już trochę dość. Przesadził. I jeszcze to obcinanie paznokcie... blee.. ;)
Użytkownik: bartosz_kawka 02.02.2007 20:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzadko zdarza się we wspó... | dansemacabre
Książka dobra, ale chyba nie można mówić o niej genialna. Postacie mnie jakoś nie przkonały, Astrid wręcz denerowowała, a więc chyba nic wielkiego. Niemniej, liczę na to, że kolejne książki tego autora będą dobre.
Użytkownik: jazzkam 13.05.2007 00:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzadko zdarza się we wspó... | dansemacabre
dla mnie wielka klapa, akcja nudna, nie widzę w ogóle głębi tej książki. ciężko mi trochę zrozumieć jak autor recenzji może stawiać tego gniota na równi z Hańbą (którą też bardzo cenię), ale jako że jestem jedyną osobą, która postawiła 2, może kiedyś wrócę do tej książki; niestety zaraz po lekturze ją sprzedałem :)
Użytkownik: blueflower 24.06.2007 19:18 napisał(a):
Odpowiedź na: dla mnie wielka klapa, ak... | jazzkam
już nie jedyną ;)
takich debiutów jest sporo. ba, nawet lepszych!
po 30 stronach strasznie chciało mi się spać, mimo że zmęczona nie byłam. pomyślałam: 'a co tam, dojdę do połowy'.w połowie załamałam się płytkością powieści. ale uznałam, że już gorzej być nie może, więc do końca dotrwam. myliłam się, dalej była totalna klapa...
nie mówiąc już o tym 'z za', użytego zamiast 'ze zbyt', czego nie lubię.

przeczytać można. żeby zobaczyć, jakie powieści w polsce są chwalone :/
Użytkownik: jazzkam 02.09.2007 21:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzadko zdarza się we wspó... | dansemacabre
boże i to do nike nominowali, czas ginąć
Użytkownik: joanna.syrenka 29.09.2007 22:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzadko zdarza się we wspó... | dansemacabre
I ów debiut został dzisiaj doceniony przez przyznanie nagrody Kościelskich!
Użytkownik: verdiana 29.09.2007 23:25 napisał(a):
Odpowiedź na: I ów debiut został dzisia... | joanna.syrenka
Poważnie?! Świat się kończy. To kiedyś była naprawdę prestiżowa nagroda. :(
Użytkownik: joanna.syrenka 30.09.2007 00:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Poważnie?! Świat się końc... | verdiana
To samo mówią o NIKE a nawet o Noblu, więc puszczę mimo uszu Twoją uwagę :P
Użytkownik: mar_tucha.k 30.10.2008 14:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzadko zdarza się we wspó... | dansemacabre
zaledwie debiut i tyle budzi skrajności... to znaczy, że tak czy inaczej warto zaglądnąć. wypożyczyłam i siadam do czytania. czy to jednak nie oznacza sukcesu?
Użytkownik: margarites 20.12.2008 23:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzadko zdarza się we wspó... | dansemacabre
Przeczytałam...cokolwiek by mówić o książce, jedno cenne przesłanie: kobiety samotnie wychowujące synów - nie popełnijcie błędów Astrid! w żadnym wypadku nie wolno zrzucać odpowiedzialności na dziecko czy nastolatka za własne niespełnione, nieudane, nieszczęśliwe małżeństwo - syn nie powinien i nigdy nie zasąpi męża!!!
W książce można rozpoznać wiele strzępów jakby prosto zapożyczonych z kartotek pacjentów gabinetów psychiatry lub psychologa. Uważam te wątki za bardzo prawdziwe.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: