Dodany: 12.12.2006 18:27|Autor: actagaudi

"Jak błyskawice"??? - to chyba żart


Z opisu na okładce* można by wywnioskować, że powieść ta miałaby być space operą albo military fiction. Niestety, tylko chyba z opisu albo z założenia pisarza.

David Drake opowiada nam krótką, bo kilkudniową historię przewrotu na planecie Kostroma. W samym środku przewrotu dwójka bohaterów, Daniel Leary - porucznik Floty Republiki Cinnabaru i Adele Mundy, bibliotekarka, próbują przeżyć cały polityczno-militarny zamęt.

Niestety, książkę czyta się strasznie. Na początku czytelnik musi walczyć ze sztucznością konstrukcji świata przedstawionego, który, pełen nazw, nakłada na czytającego niepotrzebny wysiłek, by pojąć, co też pan Drake chciał napisać. W drugiej kolejności trzeba się przestawić na styl prozy pisarza, który jest suchy i przypominający zagmatwany raport raczej, niż powieść. Akcja toczy się w nie wiadomo jakim kierunku i nie dlatego, że jest to kryminał, ale dlatego, że ma się wrażenie, że pisarz po prostu wymyślał poszczególne wątki naprędce, pisząc książkę.

Powieść jest nieudana, nudna, absurdalna i źle skonstruowana. Jedno jest pewne, była to lektura, którą pisarz wykuwał w piekle, w znoju i z niechęcią.

Nie polecam.


---
* David Drake, "Jak błyskawice", wyd. ISA, 2006.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1450
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: