Dodany: 12.12.2006 03:07|Autor: adas
Przełamywanie niepamięci
Traktująca o wojnie domowej książka Cercasa odbiła się szerokim echem w Hiszpanii i - ku ogromnemu zaskoczeniu zarówno wydawcy, jak i samego pisarza - sprzedana została w niewyobrażalnym nakładzie miliona sztuk, a w 2003 r. na jej podstawie nakręcono film. Co zadecydowało o aż takim jej powodzeniu?
Sam Cercas zdaje się sugerować, iż po prostu pojawił się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie: "Aż tu nagle ludzie młodzi chcą czytać o wojnie. Dlaczego? Moim zdaniem kluczem jest transformacja demokratyczna oraz problemy polityczne i moralne, jakie ze sobą przyniosła. Podobne doświadczenie może się pojawić w krajach Europy Wschodniej"*. Jestem pewien - to fałszywa skromność pisarza doskonale znającego swą wartość. Dlaczego? Bo "Żołnierze spod Salaminy" to po prostu zbyt dobra powieść, by jej sukces zależał jedynie od wahań rynkowej koniunktury.
Pod względem formalnym "Żołnierze spod Salaminy" może i nie są - trzeba to przyznać - daniem specjalnie wymagającym. Daleko im do stylistycznych wygibasów Juana Marsé ("Jeśli powiedzą ci, że padłem") czy noblisty Celi ("Mazurek dla dwóch nieboszczyków"), pisarzy w brutalny i skomplikowany sposób ukazujących realia wojny domowej. Co nie znaczy, że jest to powieść banalna. Książka Cercasa jest zapisem śledztwa dziennikarskiego prowadzonego przez nieudanego prozaika... Javiera Cercasa. Przeprowadza on wywiad z pisarzem Rafaelem Sánchezem Ferlosio, który opowiada o (nieudanej?!?) egzekucji swego ojca Rafaela Sáncheza Mazasa, poety i polityka, jednego z założycieli Falangi, w końcowych dniach wojny. Ten drobny epizod sprzed lat stanie się obsesją Cercasa (tylko którego?).
Zagadkę do rozwiązania już na starcie otrzymuje i czytelnik. Skąd może wiedzieć, czy "Żołnierze spod Salaminy" są fikcją czy dokumentem? Nie dość, iż obaj Sánchezowie istnieli/istnieją naprawdę, to jeden z najistotniejszych tropów podsuwa autorowi (?) chilijski pisarz Roberto Bolaño (obecny i w BiblioNETce). Muszę przyznać, iż gra Cercasa z czytelnikiem wzbudza we mnie przeciwstawne uczucia - z jednej strony zaciekawia, z drugiej, pisarz w swych żalach zapoznanego geniusza bywa naprawdę irytujący (nawet jeśli wiem, że to "tylko" taka konwencja).
A o co chodzi z tytułem? Gdzie starożytna Grecja, a gdzie autonomiczna Katalonia? Powieściowy Cercas w pewnym momencie dostrzega, iż żołnierze walczący w wojnie domowej są dziś równie zapomniani, jak ich greccy poprzednicy sprzed ponad dwóch tysiącleci. Nikt zdaje się już nie pamiętać o młodych mężczyznach uwikłanych w dziwną wojnę dwóch, prawdę mówiąc - niezbyt dobrze rozumianych, ideologii. I właśnie tu skrywa się jeden z kluczy do sukcesu powieści - pisarz może trochę przychylniej patrzy na obrońców Republiki, ale w swojej książce nie zapomina i o stronie przeciwnej. Żołnierze Franco to nie potwory z innej planety, a tacy sami roześmiani chłopcy, jak czerwoni - mają takie same marzenia, równie wielką wiarę w słuszność swej sprawy, a co najważniejsze: równie mocną wolę życia.
W tym miejscu trzeba wrócić do postaci Rafaela Sáncheza Mazasa, dobrego pisarza, tchórza i głównego ideologa hiszpańskiej prawicy. Cercas oskarża go o doprowadzenie do wojny domowej. Stawia kontrowersyjną, dla wielu pewnie obrazoburczą tezę, iż to "poeci wywołują wojny"[1], bo tylko oni mogą popchnąć młodych do działania, takim ludziom jak Franco zwyczajnie brakowałoby do tego wyobraźni. Paradoksalnie, Cercas niemal współczuje Sánchezowi Mazasowi - bo wygrał on wojnę, ale - jako pisarz - "przegrał literaturę"[16].
Można "Żołnierzy spod Salaminy" odczytywać również jako oskarżenie współczesnej Hiszpanii. Cercas ma żal do rodaków, uważa, że w imię spokoju osiągniętego po śmierci Franco zepchnęli tragedię wojny domowej w niepamięć. Rozumie, że tak było pewnie najbezpieczniej i najmądrzej, ale domaga się jednego: odzyskania pamięci. I swoją książką przyczynił się jak nikt do jej przebudzenia.
---
* Przy pisaniu recenzji korzystałem z wywiadu Macieja Stasińskiego z autorem; "To poeci wygrywają wojny", Gazeta Wyborcza, grudzień 2005 (dostępny w portalu gazeta.pl).
[1] Javier Cercas, "Żołnierze spod Salaminy", przeł. Ewa Zaleska, wyd. W.A.B., Warszawa 2005; str. 55, 56.
[2] Ibidem, str. 16.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.