Dodany: 11.12.2006 15:58|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Czytając Lolitę w Teheranie
Nafisi Azar

2 osoby polecają ten tekst.

Ucieczka z grobowca myśli


Cóż szczególnego jest w czytaniu „Lolity” akurat w Teheranie? Przecież każdą książkę można czytać w dowolnym zakątku kuli ziemskiej, jeśli tylko zna się język oryginału, albo ma się do dyspozycji stosowny przekład, nieprawdaż?

O, nie... Tak może się wydawać tylko współczesnemu człowiekowi Zachodu, wyrosłemu w strefie swobodnego przepływu dóbr kultury, nieznającemu reżimów, których siła tkwi w cenzurowaniu obyczaju i myśli. Ale tam, gdzie pokazanie się na ulicy w różowych skarpetkach albo z pomalowanymi paznokciami stanowi obrazę moralności, a młode osoby płci obojga, rozmawiające i śmiejące się w miejscu publicznym, zasługują na areszt i chłostę, czytanie „Lolity” czy „Daisy Miller” może okazać się aktem nie lada odwagi...

Azar i jej studentkom przyszło bowiem egzystować w Iranie Chomeiniego, w kraju, w którym „jedyna religia na świecie przydziela literaturze specjalną, świętą rolę (...) w tej walce z Wielkim Szatanem”[1], jakim jest kultura Zachodu. Każdy twór tej kultury jest według islamskich rewolucjonistów „dekadencki, plugawy, skorumpowany, imperialny”[2], absolutnie „nie dla naszej młodzieży rewolucyjnej”[3], trzeba zatem „pozbyć się podobnego śmiecia i (...) zakazać tego rodzaju dzieł”[4]. „Tego rodzaju”, czyli takich, jak „Wielki Gatsby”, książka, która zdaniem rewolucyjnego aktywisty Nijaziego „uczyła młodzież niewłaściwych rzeczy, zatruwała jej mózgi”[5], była „orędownikiem nieprawych stosunków męsko-damskich”[6], niemal sugerowała, że „wszyscy powinniśmy być cudzołożnikami i bandytami”[7]. Wkrótce po przewrocie nie ograniczano się już do podobnych mów; „podpalano wydawnictwa i sklepy za rozpowszechnianie niemoralnych książek. Pewna pisarka trafiła za swoje dzieła za kratki pod zarzutem szerzenia prostytucji”, a w zapale cenzurowania zła nawet „ocenzurowano utwory (...) najlepszych poetów klasycznych, takich jak Rumi i Omar Chajjam”[8].

Celem życia Azar było nauczanie wiedzy o literaturze. Ale kiedy „coraz więcej studentów przyjmowano na uniwersytety na podstawie ich lojalności wobec rewolucji”[9], a kobiecie nie było wolno pojawić się na uczelni bez płaszcza zakrywającego ciało od szyi po kostki i bez ciasno zawiniętej chusty na głowie, poczuła się kimś obcym we własnym domu. Najpierw znalazła sposób ucieczki dla siebie samej: „sięgnęłam po książki dlatego, że były jedynym azylem, jaki znałam, schronieniem potrzebnym mi, żeby przetrwać, żeby uchronić pewną cząstkę swej osobowości, która była teraz w procesie ciągłego zaniku”[10]. Później dołączyły do niej młode kobiety, dla których zamknięcie w domu pod czujnym mężowskim czy ojcowskim okiem było nie do zniesienia, podobnie jak frazesy o „rewolucyjnym społeczeństwie” i „dekadencji, którą niesie ze sobą zachodnia kultura”[11]. Czytanie o realizacji marzeń, o kobietach niepokornych, przełamujących bariery obyczaju w poszukiwaniu szczęścia, o miłości i pożądaniu, pozwoliło im przetrwać w samym centrum szalejącej burzy absurdu...

Ze wspomnień Azar zrodziła się ta książka, będąca nie tylko udokumentowaniem zbawczej roli literatury w okolicznościach dla człowieka nieprzyjaznych, ale także – a może jeszcze bardziej – protestem przeciw nikczemności wszelkich systemów totalitarnych, także i tych działających pod sztandarami wiary, sprawiedliwości społecznej, nawet – o ironio! – obrony kultury. I mimo że nie jest napisana jakimś specjalnie błyskotliwym stylem, pozostawia niezatarte wrażenie. Azar i jej studentki wołają do nas, do całego świata: nie dajmy się zamknąć w grobowcach myśli, wznoszonych przez fanatyków, niezależnie od tego, jakie hasła im przyświecają!


___
[1] Azar Nafisi: „Czytając "Lolitę" w Teheranie”, przeł. Ivonna Nowicka i Joanna Pierzchała, wyd. Świat Książki, Warszawa 2005, s. 161-163.
[2] Tamże, s. 370.
[3] Tamże, s. 156.
[4] Tamże, s. 165.
[5] Tamże, s. 156.
[6] Tamże, s. 164.
[7] Tamże, s. 165.
[8] Tamże, s. 176.
[9] Tamże, s. 321.
[10] Tamże, s. 218.
[11] Tamże, s. 250.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 7292
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 7
Użytkownik: --- 12.12.2006 03:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Cóż szczególnego jest w c... | dot59Opiekun BiblioNETki
komentarz usunięty
Użytkownik: verdiana 12.12.2006 09:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Cóż szczególnego jest w c... | dot59Opiekun BiblioNETki
Zachęciłaś mnie, dziękuję, bo wcześniej wahałam się, czy czytać tę książkę. Do schowka.
Użytkownik: Chilly 12.12.2006 14:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Cóż szczególnego jest w c... | dot59Opiekun BiblioNETki
Dziękuję. Do schowka.
Użytkownik: Method 12.12.2006 21:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Cóż szczególnego jest w c... | dot59Opiekun BiblioNETki
Na szczęście Chomeini już odszedł, a Teheran, jak i cały Iran (pod względem społecznym), powoli kieruje się w stronę zachodniej moralności.
Użytkownik: --- 12.12.2006 22:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Na szczęście Chomeini już... | Method
komentarz usunięty
Użytkownik: Method 13.12.2006 18:55 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Ja jednak jestem optymistą i zamieszcze tutaj parę cytatów:

(Pytanie:) „U podstaw Pańskiej krytyki panujących stosunków leży pewna koncepcja filozoficzna. Wychodzi Pan od „zmienności poznania religijnego”. Proszę wyjaśnić w kilku słowach, jak Pan to rozumie.”
(Sorusz: ) „Ze objawienie, Koran, jest całkowicie boskiej natury – ale nie to, co duchowieństwo dodało przez wieki w swoich interpretacjach.”
(Pytanie) „Ajatollah Chomeini zniósł kiedyś prawa człowieka jako „zbiór korupcyjnych zasad wymyślonych przez syjonistów w celu zniszczenia wszystkich prawdziwych religii”. Jak to pogodzic z wolnością?”
(Sorusz) „Przecież prawa człowieka nie wywodzą się z islamu, tylko są po prostu nakazami ludzkiego rozumu. A przeciwko takim nakazom nie może się zwracać żadna religia. Jeśli nasz system ma być islamski, musi się podporządkować regułom demokracji. Prawdziwa wiara opiera się bowiem na wolności woli.” – Fragment rozmowy Christopha Reutera z Abdolkarimem Soruszem, irańskim teologiem reformistycznym.

„Tylko raz audytorium wybucha na chwilę śmiechem, gdy jeden z pytających bierze mikrofon i niczym konferansjer wita – serdecznie także wszystkich obecnych na Sali pracowników służb specjalnych. W takich momentach widać jasno, że ten kraj od dawna jest na drodze do innej republiki i że można ten marsz na jakiś czas zatrzymać, ale nie można go już zawrócić.” – Fragment tekstu książki Christopha Reutera „Zamachowcy samobójcy”.

„Tylko wiara, którą człowiek wybrał swobodnie, jest wiarą prawdziwą i podoba się Bogu, a zasada wolności najlepiej urzeczywistnia się w demokracji” – Muhammad Szabestari, irański duchowny z kręgu reformatorów.

„Państwo (za czasów Chomeiniego) doprowadziło do groteskowego rozkwitu korupcji, lecz jednocześnie zadbało o zaopatrzenie wiosek w prąd, wodę i opiekę medyczną. Zmusiło ludzi do przestrzegania bigoteryjnych przepisów, a kobiety do noszenia płaszczy i chustek na głowie. Nie ma porównania z okresem panowania szacha, gdy kobiety w dużych miastach nie różniły się zbytnio wyglądem od Europejek. Z drugiej strony zakładane w całym kraju szkoły i uniwersytety dawały tymczasem już drugiemu pokoleniu kobiet szansę innego życia. Mimo, że liczba ludności się podwoiła, odsetek analfabetów zmniejszył się o połowę, a kobiety wdarły się szturmem do świata, który przed dwudziestu laty większości z nich był równie odległy jak jeszcze dziś spacer niezakwefionej kobiety po Teheranie: był to świat opłacanej pracy. Ktoś kto potrafi czytać, pisać, studiować, zarabiać pieniądze, zdobywa coś, czego nie jest w stanie mu odebrać żaden czador: niezależność. I chęć na więcej wolności. W państwie wyznaniowym dorastała młodzież, która wprawdzie nigdy nie poznała niczego innego niż rewolucja islamska – ale nie potrafi już z niej nic wydobyć(…)
(…)Ale właśnie ta młodzież i młodzi dorośli stanowią dzisiaj dwie trzecie ludności Iranu – i chcą wszystkiego, tylko nie pozostawać pod kuratelą sztywnych strażników moralności, którzy by im dyktowali, jaką odzież należy nosić i jakiej muzyki słuchać.” - fragment tekstu książki Christopha Reutera "Zamachowcy-samobójcy"
Użytkownik: Fanka_R+ 11.07.2008 19:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Cóż szczególnego jest w c... | dot59Opiekun BiblioNETki
wlasnie waham sie czy kupic to czy cos innego tez o Iranie.
ale Twoja opinia jest b.zachecajaca.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: