Grudzień 2006, cz.1
Helou!
Ostatnio przeczytałem "Łóżkowe opowieści" Adama Wiedemanna i "Trzech panów w łóżku nie licząc kota" Bartosza Żurawieckiego.
Aktualnie zaś czytam "Proces" Kafki i "Śalimara Klauna" Rushdiego.
Pierwsze dwie książki nie zrobiły na mnie wrażenia ani pozytywnego, ani negatywnego. Były takie średnie, choć książka Wiedemanna była "poprawna". Taki zbiór snów. Napaleni na tytuł znajomi naiwnie wydzierają sobie "Łóżkowe opowieści" z rąk :D
"Proces" mnie męczy. Chyba wiem, co chce przekazać Kafka. Książka mnie denerwuje, na tyle, że zawiesiłem czytanie :D
Za to "Śalimar Klaun" bardzo mi się podoba. Wreszcie coś ciekawego! Genialne tło polityczno-dyplomatyczno-wojenno-narodowościowe, ciekawa fabuła, postacie. Na coś takiego czekałem parę miesięcy :D
Co do czytania, aktualnie czytam National Geographic, najnowszy numer. A na półce czekają dwa Bułhakowy ("MiM" oraz "Psie opowieści", czy jakoś tak), Witkowski ("Lubiewo"), podręcznik z wosu (;/) no i oczywiście Kafka z Rushdim. Nie lubię przerywać czytania książek. Polecam Rushdiego. No, pa, mam nadzieję że ktoś to czyta, te moje wypociny :D
PS, dodane później:
Aaaa no wlasnie, przypomniało mi sie ze czytałem jeszcze "Dom Róży.Krysuvik" huberta Klimko-Dobrzanieckiego :D bo jest taka polka w mojej fejworit bibliotece z której im wykradam ksiazki :D
a książka całkiem spoko, miejscami niesmaczna, ale fajna. no i Islandia :D Ale Krysuvik całkiem niefajne jednak :/
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.