Dodany: 08.12.2006 12:57|Autor: adamserak

Nobel dla mas!


Ta książka przywróciła mi wiarę w sensowność przyznawania Nobla w literaturze. Powieść jest wartościowa i zaangażowana społecznie (problem rasizmu), wstrząsająca obyczajowo (wątek główny: profesor molestujący studentkę, poboczny: zgwałcona dziewczyna ukrywa oprawców, gdyż uważa, że na to zasłużyła), a zarazem doskonale napisana. Lekkie pióro, a zarazem ciężki kaliber tematyczny. Dla mnie - majstersztyk. I pełne poruszenie: jak jesteśmy do siebie podobni w różnych środowiskach, kulturach, światach... O to szacownej kapitule pownno chodzić, by takie ważne książki czytało wielu ludzi. To możliwe, gdy w formie nie są przeintelektualizowane, dla wybrańców. A może się mylę?

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3337
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: hankaa 08.12.2006 15:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Ta książka przywróciła mi... | adamserak
Ja sądzę, że jest to książka wszechstronna. Akcja jest standartowa, można by ją także umiejscowić w Polsce a problem rasizmu zastąpić problemem między mniejszościami czy grupami etnicznymi. Fakt faktem, jest książka dobrze napisana, porusza znacznie więcej problemów niż zauważyłeś. Ale czy to jest majstersztyk? Jest dobra, trafiająca do czytelnika, ale nie jest chyba aż tak głęboka...
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 08.12.2006 16:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja sądzę, że jest to ksią... | hankaa
Jeśli mowa o majstersztyku, to dla mnie jest nim raczej "Czekając na barbarzyńców" - o wiele bardziej odpowiada mi przyjęty w tej powieści sposób narracji i zastosowany w niej język. A co do uniwersalności - moim zdaniem w niczym "Hańbie" nie ustępuje, choć porusza nieco inne problemy.
Użytkownik: Wooojtas 03.03.2010 22:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Ta książka przywróciła mi... | adamserak
Ja natomiast po przeczytaniu tej książki zwątpiłem w sensowność przyznawania Nobla. Czy wystarczy wspomnieć o rasizmie, apartheidzie, biedzie czy innych problemach społecznych żeby uznać, że książka bądź sam autor wyróżnia się na tle reszty? Bo w tej książce za wiele poza tym nie dostrzegłem, fabuła od wyjazdu Luriego przestała mnie w jakikolwiek sposób interesować czy zaskakiwać, portrety bohaterów są w gruncie rzeczy typowe, w ich przemyśleniach nie ma żadnej głębi, więc skąd Brooker?
Za dużo chęci, za mało polotu.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: