Dodany: 29.11.2006 18:50|Autor: empe

Książki i okolice> Książki w ogóle

Książka razy kilka...?:)


Na pewno (mam nadzieję, że nie jestem w tym osamotniona) zdarza się Wam wracać wielokrotnie do jednej książki. Ciekawa jestem, która tak Was przyciąga? I ile razy już Was skusiła.:):)

Ja bardzo często wracam do książek już przeczytanych... Może z powodu mojej krótkiej pamięci (ubolewam nad tym), a może po prostu je uwielbiam.:)

Ja wielokrotnie przeczytałam Dzieci z Bullerbyn, Anię z Zielonego Wzgórza (obie już w podstawówce kilkakrotnie, Dzieci... nawet kilkunastokrotnie:D), a później zakochałam się w Jeżycjadzie, którą mogę czytać właściwie bez przerwy.;)Pewnie jest jeszcze kilka takich tytułów, których teraz sobie nie przypominam.;) (wspominałam o pamięci?:P).

A Wy? Od jakich książek nie możecie się "uwolnić"?;)

P.s. "Zniewolenie" jest oczywiście słodkie.:):)Mam nadzieję, że nie powtórzyłam tematu.
Wyświetleń: 27877
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 65
Użytkownik: Tiril 29.11.2006 19:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
Ja nimoge się uwolnić od książek o Harrym Potterze. Wszystkie 6 cześci przeczytałam po trzy razy, jak naracie;)) ale tylko trzy z tyk książek mnie najbardziej pociagają, mogłabym je bez przerwy czytac, poprostu są boskie:)) uwielbiam czytac ksiazki ale tylko te pare razy pzreczytałam:))
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 29.11.2006 19:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
Ja muszę się przyznać, że chyba za 3 razy przeczytałam "Tajemniczy ogród" F.Hodgson Burnett, podobnie "Kosmohikanów" E. Lach. Jak byłam w szkole podstawowej wracałam często do książek o przygodach Dzikiej Mrówki A. Perepeczki (nie przeczytałam wszystkich, ale niektóre po 2 razy). "Dzieci z Bullerbyn" też 2 albo 3 razy czytałam.

Teraz jak już gdzieś wspominałam czytam po raz kolejny "Władcę pierścieni", a nie wykluczam, ze przeczytam 2 raz książek Sapkowskiego, Szklarskiego i Sienkiewicza.

Powód moich powrotów do książek jest dość prosty - a jest nim sympatia do książkowych bohaterów :).
Użytkownik: rafal_nacke 29.11.2006 20:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
Jedną z niewielu takich książek jest dla mnie "Stary człowiek i morze" - wbrew obiegowej opinii ;-)
Użytkownik: wila 29.11.2006 21:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Jedną z niewielu takich k... | rafal_nacke
dlaczego "wbrew obiegowej opinii"? ;-)
Użytkownik: rafal_nacke 10.04.2007 13:24 napisał(a):
Odpowiedź na: dlaczego "wbrew obie... | wila
Obiegowa opinia jest taka, że ksiązka jest "do niczego". Popytaj się znajomych co o niej myślą... Albo zajrzyj do rankingu Biblionetki... :(
Użytkownik: wila 10.04.2007 22:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Obiegowa opinia jest taka... | rafal_nacke
Ja zawsze myślałam, że obiegowa opinia jest taka, że Hemingway wielkim pisarzem był ;)
Użytkownik: wila 29.11.2006 21:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
Jest wiele książek do których wracam. Te, którym wystawiłam szóstki przeglądam bardzo często - są dla mnie ważne i dały mi coś istnotnego.
W tej chiwili nie mogę się uwolnić od dialogów z "Mistrza i Małgorzaty".
Użytkownik: henia04 29.11.2006 21:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
"Władca Pierścieni" Tolkiena, opowiadania Sapkowskiego, większość dzieł Shakespeare'a. Wracam do książek, w których mi coś umknęło albo są na tyle wielowarstwowe, że w zależności od mojego nastroju pokazują zupełnie inne rzeczy. A w podstawówce miałam fazę na Trylogię Sienkiewicza - tak ze 3 razy przeczytałam chyba.
Użytkownik: wila 29.11.2006 21:19 napisał(a):
Odpowiedź na: "Władca Pierścieni&q... | henia04
czyli Sienkiewicz prześladuje uczniów podstawówki? ;-) ja chyba kilka razy czytałam "W pustyni i w puszczy"
Użytkownik: tina 30.11.2006 09:40 napisał(a):
Odpowiedź na: czyli Sienkiewicz prześla... | wila
Chyba tak:) Ja też Trylogię w pewnym momencie znałam prawie na pamięć. Może do niej wrócę?:)
Użytkownik: Evvelina 29.11.2006 21:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
Często czytam książki po kilka razy.
W dzieciństwie w kółko czytałam "Dzieci z Bullerbyn", nieco pozniej W pustyni i w puszczy oraz Harry'ego Pottera - przy tym drugim stracilam rozpęd gdzieś koło 3 (nb. najlepszego moim zdaniem) tomu i dalszych czesci nigdy juz nie przeczytalam w calosci wiecej niz raz, za to do Sienkiewicza nadal lubie wracac :).
Całego dostępnego mi Tolkiena czytałam dwukrotnie, fragmenty z Silmarilionu (konkretne opowiadania) i Niedokonczonych Opowiesci prawdopodobnie troche wiecej razy. Kilka razy czytalam "Rok 1984" Orwella. Amber Zelazny'ego jest przeze mnie męczony systematycznie, jest taka moja ksiazka na wszelkie stresowe sytuacje. Aktualnie czytam go w oryginale. Nie jestem w stanie policzyc, ktory to juz bedzie raz. Co jakis czas wracam tez do Dumasa - Hrabia Monte-Christo i Muszkieterowie (zwlaszcza pierwsze trzy tomy i ostatni) - fragmentami znam te ksiazki juz na pamiec :). Niektore tomy śD Pratchetta tez czytalam wiecej niz raz (z cala pewnoscia sa wsrod nich "Zadziwiajacy Maurycy...", "Kosiarz" i "Panowie i damy" - moje ulubione). Ostatnio przeczytalam po raz trzeci "Portret Doriana Graya" - i pewnie nie jest to ostatni raz, kiedy siegnelam po te ksiazke.
W najblizszym czasie planuje wrocic w najblizszym czasie (jak juz uwolnie sie od lektur...) do Szklarskiego (Tomek) i Paukszty ("Złote korony...").
I pewnie wiele, wiele innych, ale do tych wracam szczegolnie czesto.


[przepraszam za brak polskich znakow, cos dziwnego dzieje mi sie z klawiatura :(]
Użytkownik: illerup 29.11.2006 22:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
"Dzieci z Bullerbyn" przez całą podstawówkę.
Użytkownik: Sophie7{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które! 29.11.2006 22:58 napisał(a):
Odpowiedź na: "Dzieci z Bullerbyn&... | illerup
W dzeciństwie "Karolcia"-Marii Kruger - ta ksiązka ma dla mnie smak szczęśliwego dzieciństwa.Dorosłość to częste powroty do książek R.Kapuścińskiego i S.Maraiego - jest w nich jakaś pozytywna energia, magia i nostalgia - przywracają wiarę w ludzkie mozliwosci i nadaja sens codzienności
Użytkownik: librarian 30.11.2006 04:31 napisał(a):
Odpowiedź na: "Dzieci z Bullerbyn&... | illerup
Dzieci z Bullerbyn świetnie czyta się samemu, a potem swoim dzieciom. I pewnie wnukom też.:)
Użytkownik: zbyszek.w 30.11.2006 00:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
Nie jestem w stanie powiedzieć dokładnie, ile razy przeczytałem "Potop" Sienkiewicza. Gdy kiedyś próbowałem policzyć, wyszły mi trzy różne wyniki: dwanaście (12), piętnaście (15) i siedemnaście (17) razy. Mogę więc być pewnym tylko jednego: przeczytałem "Potop" nie mniej niż dwanaście razy, a stało się to zanim skończyłem szesnaście lat. Od tamtej pory, a więc przez następne trzydzieści sześć lat, przeczytałem "Potop" jeden raz.
Użytkownik: chen 30.11.2006 05:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem w stanie powie... | zbyszek.w
U mnie tak samo. Jak miałam chandrę, brałam "Potop" i szłam do wanny. Po przeczytaniu, jak to Kmicic rozwalił kolubryne chandra mijała i mogłam wracać do żywych. Po skończeniu liceum nie sięgnęłam po potop ani razu, co niestety nie znaczy, że nie nawiedzają mnie chandry ;-)
Użytkownik: jakozak 30.11.2006 09:05 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie tak samo. Jak miał... | chen
Hihi, gdybym miała Potop w wanie, utopiłabym go. Na pewno! Z premedytacją! I wepchała do kratki! Kartka po kartce!
Użytkownik: joanna.syrenka 30.11.2006 11:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi, gdybym miała Potop ... | jakozak
:)))))))))))))))))))))))

O rany, Ty to potrafisz mi humor poprawić :)))

Ja bym go nie topiła, bo go lubię, tzn. kiedyś jako "młoda panienka" czytałam po wielokroć - teraz mi przeszło, bo stwierdziłam, że nie można wciąż tego samego czytać...
Użytkownik: Czajka 30.11.2006 04:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
Najczęściej wracam do książek młodzieżowych i z ładunkiem pozytywnej energii, czyli:
Kubuś Puchatek
Ania z Zielonego Wzgórza
Mała księżniczka
Godzina pąsowej róży!!
Rok w Prowansji
Udręka i ekstaza
Jeżycjada (średnio co dwa lata)

Wracam też do książek, które zachwyciły mnie dwadzieścia pięć lat temu i już nic albo prawie nic nie pamiętam.

A planuję dwa wielkie powroty do Prousta i Homera.
Lubię wracać.
Użytkownik: joanna.syrenka 30.11.2006 11:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Najczęściej wracam do ksi... | Czajka
"Godzina pąsowej róży"!
Masz rację!
Muszę sobie powtórzyć :)
Użytkownik: jakozak 30.11.2006 09:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
Jest ich wiele. Pewnie nie wyliczę, bo połowy zapomnę. Są to tzw. moje czytadła:

Trzech panów w łódce, nie licząc psa,
Tańcząca mrówka,
Długi deszczowy tydzień,
Przeminęło z wiatrem,
Ci z Dziesiątego Tysiąca,
Tysiąc i jeden światów,
Przygody Hucka,
Przygody dobrego wojaka Szwejka,
CK Dezerterzy,
Moje nogi i ja...

Użytkownik: jakozak 30.11.2006 09:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest ich wiele. Pewnie ni... | jakozak
K A R O L C I A!!!!
Użytkownik: eliot 30.11.2006 09:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
Teraz raczej nie czytam nic drugi raz.
Kilka razy przeczytałam:
Anię z Zielonego Wzgórza (wszystkie części)i inne książki Montgomery (swego czasu Anię mogłam prawie cytować z pamięci),
Tajemniczy ogród,
Małą księżniczkę
Korzeniaków
i pewnie jeszcze trochę książek.
To jest tak, że nie tylko je lubię, ale i mam w domu. Często też wracałam do baśni braci Grimm i różnych zbiorów baśni polskich.
Jestem pewna, że po raz drugi przeczytam Władcę Pierścieni, ale jeszcze trochę z tym poczekam.
Użytkownik: Agis 30.11.2006 10:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
Najczęściej po kilkanaście razy wracam do młodzieżowych. Oczywiście do "Jeżycjady", "Ani z Zielonego Wzgórza", Pana Samochodzika, Ożogowskiej i Lindgren. A jeśli chodzi o książki dorosłe, to chyba najczęściej czytam "Dżumę". I to wcale nie znaczy, że rewelacyjnie pamiętam fabułę tych powieści!
Użytkownik: joanna.syrenka 30.11.2006 11:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
Klasycznie:
"Dzieci z Bullerbyn"
Jeżycjada
"Tajemniczy opiekun" i "Kochany Wrogu"
Chmielewska (zawsze na poprawę humoru!)
często wracam teżdo "Kufera Kasyldy" (zwłaszcza, że mam teraz na własność)
Guareschi! (zawsze na poprawę humoru!)
"Niecodziennik" ks. Twardowskiego (zawsze na poprawę humoru!)
Użytkownik: inaise 30.11.2006 13:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
Mimo, że ciągle powtarzam sobie, że nie powinnam czytać wciąż tego samego i tak potrafię niektóre książki czytać kilka razy do roku :)
Nie liczę ile razy przeczytałam całą serię Tomków Szklarskiego i Ań L.M.M.
Jeżycjadę i Muminki takoż.
Bez przerwy mogę czytać "Wichrowe Wzgórza" i biografię sióstr Bronte.
"Potop" czytam zawsze jak jestem chora, a moje zdrowie do najmocniejszych nie należy, więc...;)
Kilkakrotnie wracałam (i będę) do "Imienia róży".
Większość książek Chmielewskiej czytałam minimum dwa razy (dawno dawno temu).
Na pewno będę wracała do "Czekolady" J.Harris.
To te "najczęstsze". Bo tych dwukrotnych za długo by wymieniać :)


Użytkownik: Tuppence 30.11.2006 14:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Mimo, że ciągle powtarzam... | inaise
Jeżycajda - wszystkie części po kolei, Ania Shirley (też cały cykl - dziesięć książek), "Oto jest Kasia" (chociaż to lektura chyba w 3 klasie podstawówki...:)).

Wszystkie tomy Mikołajka. Żadna postać nie poprawia mi humoru tak jak on :)

Często sięgam drugi raz po kryminały A.Christie. Kiedy wie się kto zabił lektura nabiera zupełnie innego wymiaru. Dopiero wtedy zazwyczaj dostrzegam wszystkie poszlaki i całą logikę zbrodni.
Użytkownik: bejbe 30.11.2006 15:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
Właściwie aż wstyd się przyznać, ale chyba ze trzydzieści razy czytałam każdą z pierwszych trzech części "Pamiętnika księżniczki" Cabot. Poza tym "Ania z Zielonego Wzgórza" i "Ania na uniwersytecie" - obie kilkakrotnie.

Nie mam niestety zbyt dużo czasu na "powtarzanie" lektur, bo cały czas mam na półce jakieś pięćdziesiąt plus minus dwadzieścia do przeczytania po raz pierwszy. ;)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 30.11.2006 16:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
Mam takich książek całe mnóstwo. Dlaczego? trudno powiedzieć, w jednych urzeka język, w drugich klimat, w innych pasjonująca akcja, w jeszcze innych emocje, a w niektórych wszystko razem.
Dziwnym zbiegiem okoliczności duża część moich "evergreenów" to literatura dziecięco-młodzieżowa, na przykład:
cała seria L.M.Montgomery o Ani z Zielonego Wzgórza (aby nie popadac w
monotonię, od czasu do czasu czytam w oryginale);
cała seria "Muminków" Tove Jansson;
cała seria "Mary Poppins" P.L.Travers;
"Władca skalnej doliny" i "Włóczęgi północy" J.O.Curwooda;
"Długi deszczowy tydzień" J.Broszkiewicza;
już jako osoba dorosła zabrałam się za "Jeżycjadę" Musierowicz i od tego czasu każdy tom przeczytałam co najmniej dwa razy(kocham Borejków za zupełnie archaiczne podejście do życia i nieuleczalny optymizm!).
Dalej:
Tolkien ("Hobbit" i "Władca pierścieni"),
Sapkowski (cała saga o wiedźminie - na razie czytałam tylko dwa razy, ale wiem, że nie ostatni),
R.A.Salvatore (saga o mrocznym elfie - j.w.)
"Mistrz i Małgorzata" Bułhakowa,
"Trylogia" Sienkiewicza (pierwszy raz czytałam jak miałam 8-9 lat i jeszcze mi się nie znudziło!),
morskie wspomnienia K.O. Borchardta (na pierwszym miejscu "Znaczy Kapitan"),
medyczne opowieści J.Thorvalda ("Pacjenci", "Stulecie chirurgów", "Triumf chirurgów"),
"Ciała i dusze" M.Van der Meerscha,
"Grek Zorba" N.Kazantzakisa,
"Maria i Magdalena" M.Samozwaniec,
"Szklany klosz" Sylvii Plath,
"Lapidaria" Kapuścińskiego (wszystkie tomy)
i na pewno jeszcze czegoś zapomniałam, bo piszę na szybko, w przerwie między smażeniem kotletów a odcedzaniem ziemniaków...
Tu wymieniłam tylko te pozycje, które po prostu muszę od czasu do czasu przeczytać i w związku z tym mam je w zasięgu ręki. A ile jest takich, które czytałam "tylko" dwa razy i nie wracałam do nich z braku czasu! a takich, które czytałam jeden jedyny raz i chciałabym je sobie po latach powtórzyć!
Użytkownik: Anna 46 30.11.2006 22:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam takich książek całe m... | dot59Opiekun BiblioNETki
Dot, chodzę koło Znaczy kapitan Borchardta jak pies wokół jeża. Stoi na półce i czeka cierpliwie. Nie przepadam za marynistyką. Napisz od siebie, bardzo warto? Czy trochę warto?:-)
Użytkownik: Czajka 01.12.2006 02:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Dot, chodzę koło Znaczy k... | Anna 46
Jest parę bardzo śmiesznych anegdotek, świetni ludzie, bardzo malowniczy. Mnie całość nie powaliła na kolana, czytałam kilka lat temu (chyba ponownie).
Dałam czwórkę, albo tróję.
Użytkownik: jakozak 01.12.2006 08:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Dot, chodzę koło Znaczy k... | Anna 46
Całkiem fajne było. Szaman Morski gorszy.
Użytkownik: Agis 01.12.2006 13:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Dot, chodzę koło Znaczy k... | Anna 46
Mnie się uparcie polecankuje ta książka, chociaż sądząc po tytule i tematyce, strasznie nie w moim typie.
Użytkownik: Anna 46 01.12.2006 14:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie się uparcie polecank... | Agis
No właśnie, w moim też nie. Niech sobie jeszcze czeka, się doczeka kiedyś tam...
Skończyłam Dziecko Noego Schmitta i trudno mi się brać za coś nowego; książka, a właściwie książeczka, mnie zachwyciła.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 01.12.2006 16:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Dot, chodzę koło Znaczy k... | Anna 46
Według mnie bardzo warto. Morze, owszem, lubię - jako element krajobrazu podziwianego z brzegu, ewentualnie (jeśli ciepłe) - jako środowisko uprawiania aktywności fizycznej, z tym, że tylko do czerwonej boi; natomiast myśl o wejściu na pokład jakiejkolwiek jednostki pływającej mnie z lekka przeraża. Nazw żagli i lin w życiu nie zapamiętam. Ale "Znaczy Kapitan" (i zresztą prawie cała pozostała spuścizna Borchardta) to nie tylko marynistyka, choć dzieje się w środowisku morskim. To przede wszystkim kawał polskiej historii i wspaniałe opowieści o ludziach (po szczegóły zapraszam do mojej recenzji "Z.K."). Mnie oczarowały dokładnie, i choć po nich próbowałam się brać za inne morskie opowieści, to tamte spłynęły po mnie jak woda po kaczce ( w tym kontekście lepiej by brzmiało: po mewie ;), a Borchardtowi pozostałam wierna.
Użytkownik: Anna 46 01.12.2006 18:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Według mnie bardzo warto.... | dot59Opiekun BiblioNETki
Zachęcona jestem. Przekonana na 90 procent.:-)
Użytkownik: Vemona 01.12.2006 20:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Według mnie bardzo warto.... | dot59Opiekun BiblioNETki
Dot59 - bardzo ogromnie wielkie podziękowania za absolutnie wspaniałą recenzję tej książki. Zalicza się do moich ulubionych (6), wracam do niej co jakiś czas i, muszę przyznać, mimo że ją znam, to nadal śmieszy i nadal ogromnie wzrusza.
Użytkownik: Natii 19.02.2007 18:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam takich książek całe m... | dot59Opiekun BiblioNETki
O, Salvatore... A jakieś inne jego książki czytałaś? :-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 19.02.2007 18:15 napisał(a):
Odpowiedź na: O, Salvatore... A jakieś ... | Natii
Całą sagę o mrocznym elfie (jeśli dobrze widzę na półce, 17 tomów), cały "Pięcioksiąg Cadderly'ego" i całą sagę "Wojny demona" (5 tomów). Te ostatnie są napisane równie dobrze jak elf, ale strasznie przygnębiające. "Pięcioksiąg" z kolei trochę słabiej wypada na tle elfa, ale warto go znać, bo odwołania do niego występują w pewnym momencie w sadze. Z tego, co wiem, napisał jeszcze 2 czy 3 cykle kilkutomowe, ktorych akcja również rozgrywa się w świecie Forgotten Realms, m.in. w Podmroku, ale z innymi bohaterami.
Użytkownik: Jody 30.11.2006 16:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
Nie jesteś osamotniona, ja często, szczególnie, kiedy jest jesień i zimno i nie chce się wyjść z domu, wracam do tych samych książek. Teraz najchętniej wracam do "dzienników' Sylvii Pleth (poniewąż są bardzo grube, kiedy zaczynam czytać je sobie na dowolnej stronie, czuję się trochę tak, jakbym ich wcale nie czytała wcześniej i odnajduję nowe wątki, które przy pierwszym czytaniu umknęły mi zupełnie).
Ulubioną książką, do której wracam już wielokrotnie jest 'Tajemna historia' Donny Tartt.
Użytkownik: Wilku 30.11.2006 20:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
"Alchemik" Paulo Coelho. Przeczytany ok. 8 razy. Uwielbiam tą książkę;]
Użytkownik: Vemona 30.11.2006 20:44 napisał(a):
Odpowiedź na: "Alchemik" Paul... | Wilku
Ja też "lubię wracać tam, gdzie byłam już"
Przede wszytkim Tolkien - "Władca Pierścieni", kiedyś co rok, ostatnio nie aż tak często, Montgomery - wszystkie części o Ani, cała Chmielewska, cała Christie, Bułhakow - "Mistrz i Małgorzata" co jakiś czas, Jeżycjada, seria Tomków, Paukszta - Złote korony.., Młodość i gwiazdy, kryminały Joe Alexa (bardzo lubię to wcielenie Słomczyńskiego), Pruszkowska oczywiście i wiele innych.
Te powroty są dla mnie jak spotkania z przyjaciółmi, lubię czytać coś nowego, ale nie chcę ciągle poznawać nowych ludzi, lubię pobyć z tymi, którzy wiele dla mnie znaczą.
Użytkownik: JERZY MADEJ 30.11.2006 21:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
Od czterdziestu lat cykl o Winnetou Karola Maya - dobrze, że jest tych książek sporo, to jak skończę, mogę zaczynać od nowa. Ile razy - nie potrafię odpowiedzieć.
Użytkownik: zbyszek.w 30.11.2006 21:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
Trochę to wygląda na licytację, ale i tak wchodzę. Każdą z poniższych pozycji przeczytałem co najmniej pięć razy:

Egipcjanin Sinuhe - Mika Waltari
Przygody dobrego wojaka Szwejka - Jaroslav Hasek
Zabić drozda - Harper Lee
Ulisses - James Joyce
Stąd do wieczności - James Jones
Okrutne morze - (Autor! Autor! - przypomnijcie mi autora!)
Sto lat samotności - Gabriel Garcia Marquez
Miasto i psy; Pantaleon i wizytantki - Mario Vargas Llossa
Zbrodnia i kara; Bracia Karamazow; Idiota - Fiodor Dostojewski
08/15 - Hans Helmuth Kirst
Krzyżacy; Trylogia; W pustyni i w puszczy; Quo vadis - Henryk Sienkiewicz
Świat według Garpa - James Irwing
Mistrz i Małgorzata - Michaił Bułhakov
Suma wszystkich strachów - Tom Clancy
Raymond Chandler

I tu się zatrzymam. Pozycji, które czytałem przynajmniej pięć razy i które teraz sobie przypomniałem, jest po prostu bardzo dużo. Zbyt dużo, by je tu zapisać.
Użytkownik: empe 30.11.2006 22:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Trochę to wygląda na licy... | zbyszek.w
Absolutnie nie miała to być licytacja. Nie uważam, że ci, którzy czytają po kilka, czy kilkanaście razy jedną książkę są lepsi. Ani gorsi. Pytałam z czystej ciekawości. :) Tak, żeby dowiedzieć się, do jakich książek jesteście najbardziej przywiązani.:)

Dla mnie istotne jest, czy dana książka nadaje się do kilkukrotnego przeczytania. Jeśli chcę wrócić - to znaczy, że urzekła mnie szczególnie. Sama ocena może oznaczać: "owszem, podoba mi się, ale już wystarczy". A jeśli książka skłania do powrotów, to znaczy, że jest w niej coś niesamowitego. :) Dla kogoś, a może okaże się, że i dla mnie.
Użytkownik: jakozak 01.12.2006 08:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Trochę to wygląda na licy... | zbyszek.w
Z tym Okrutnym morzem mnie zastrzeliłeś. Czepiło mi się Monserat (od imienia Caballer - śpiewaczki) i nie potrafię wybrnąć. Idę do regału, zaraz Ci powiem...
...hihihi Monsarat!
Użytkownik: jakozak 01.12.2006 08:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tym Okrutnym morzem mni... | jakozak
Monsarrat, zjadłam r.
Czytałam to kiedyś na pewno, ale NIC nie pamiętam! Ponieważ jestem po niedawnym czytaniu mojej biblioteczki żeglarskiej - odrzuciło mnie na długo od tematyki morskiej. Tylko pływanie wpław mnie narazie interesuje. Daleko od literatury, prawda?
Nawet w którymś (tym?) wątku miałam mordercze zamiary co do Potopu. Chciałam go - kartka po kartce - wpychać do kratki w wannie i spuszczać wodę. :-)
Poza tym ze mną wszystko w porządku. :-)
Użytkownik: zbyszek.w 02.12.2006 21:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Monsarrat, zjadłam r. Cz... | jakozak
Chyba w tym wątku miałaś mordercze zamiary względem Potopu, pod moją wypowiedzią o tejże pozycji.
A w tej wypowiedzi uświadomiłaś mi, że popełniłem błąd, wymieniając "Okrutne morze" Monsarrata. Myślałem o książce "Okręt", której autorem jest Lothar-Günther Buchheim. Pomyliłem się, bo "Okręt" jest książką mroczną i - okrutną. A sięgałem po nią wielokrotnie, by znaleźć cokolwiek ładnego. Oczywiście znalazłem. Przepiękne - wręcz malowane słowami - opisy oceanu i nieba. No cóż, Lothar-Günther Buchheim, zanim został pisarzem, był plastykiem, malarzem.
Użytkownik: jakozak 02.12.2006 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba w tym wątku miałaś ... | zbyszek.w
Nie znam, natomiast plącze mi się w zakamarkach myśli Okręt widmo. Dość sensacyjnie było napisane. Latający Holender i te rzeczy. :-)
Użytkownik: zbyszek.w 02.12.2006 22:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie znam, natomiast plącz... | jakozak
Niebywała książka. Rok chyba 1941, wyprawa U-boota na Atlantyk. Napisana w pierwszej osobie, przez Niemca o Niemcach. Mną najbardziej wstrząsnęła ich walka o życie, gdy po zbombardowaniu w Gibraltarze (cieśninie) leżeli w mocno uszkodzonym okręcie na dnie.
Użytkownik: jakozak 03.12.2006 13:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Niebywała książka. Rok ch... | zbyszek.w
To jeszcze poczytaj Leonarda - Upiór. Też U-bot leży sobie na dnie morza.
Użytkownik: Corwin 30.11.2006 22:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
Od niektórych książek nie można się uwolnić :)
Dla mnie na pewno Tolkien, najczęściej Trylogia, Silmarillon i Hobbit
w swoim czasie- wszystkie przygody Tomka
ostatnio- Wilka Stepowego, Władcę Much, Narnię i Amber sobie powtórzyłem... ale coraz rzadziej powtarzam książki w całości, częściej kartkuję ulubione fragmenty - ksiązki na liście "do przeczytania" przyrastają w tempie geometrycznym :)
Użytkownik: Tamcia 02.12.2006 13:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
"Winnetou" orazcykl"Jeżycjady", a także "Dzieci z Bullerbyn" i "Ronja córka zbójnika"
Wiem,powtarzam się, jak wszyscy,a le to dowód na to,że te książki są uniwersalne!
Użytkownik: IKS 02.12.2006 21:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
Ja niektóre książki czytałam tyle razy, że pamietam całe ustępy tekstu. Np. "Harry Potter", "Kwiat kalafiora" czy "Kolekcjoner kości". Jeżycjada jest jednak najlepsza z noch wszystkich.
Użytkownik: *dido*27 01.01.2007 18:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
Chyba "Mikołajek" :) Zazwyczaj jednak czytam książkę raz. Często planuję, że przeczytam ponownie, ale zawsze wtedy wpadają mi w ręce jeszcze nie czytane pozycje :)
Użytkownik: Natii 02.01.2007 11:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
"Winnetou" i "Spadkobiercy Winnetou";
"Tożsamość Bourne'a";
"Zielony maj Robina";
"Kamienie na szaniec";
"Podróż na wyspę Borneo";
"Eden" (co prawda to komiks, ale wracam do niego i przeglądam poprzednie tomy, więc wpisuję);
"Rok 1984";
"Mała Apokalipsa".
I jeszcze kilka, które w chwili obecnej wyleciały mi z głowy.
Użytkownik: Natii 02.01.2007 11:39 napisał(a):
Odpowiedź na: "Winnetou" i &q... | Natii
Ach, cały cykl Pottera chyba ze dwa pełne razy przeczytałam + wielokrotne czytanie fragmentów.
Użytkownik: nisha 04.01.2007 22:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
Ja wracam wielokrotnie do większości swoich ulubionych książek. Potteromania powoli mi przechodzi, ale na przykład Montgomery, Musierowicz i Hobb to moja stała recepta na dobry humor. Kiedy jestem chora, a pech chce, że nie mam żadnych nowych książek, chociażby wypożyczonych, sięgam właśnie po nie. 'Na wyrywki', czytając fragmenty, na które akurat mam ochotę :).
Użytkownik: Teofila 04.01.2007 22:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
"Duma i uprzedzenie"
"Perswazje"
"Emma"
"Błękitny zamek"
"Przeminęło z wiatrem"
Użytkownik: Teofila 04.01.2007 22:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
I jeszcze czasami wracam do Jeżycjady (szczególnie do "Szóstej klepki") i do Harry'ego Potter'a.
Użytkownik: Czytelnik_Kasia 05.01.2007 10:36 napisał(a):
Odpowiedź na: I jeszcze czasami wracam ... | Teofila
Ja z chęcią wracam do Jeżycjady, Narni, do Emilki ze Srebrnego Nowiu. Po pierwsze mam słabą pamięć, a po drugie bardzo lubię bohaterów :-)
Użytkownik: niamh 13.02.2007 19:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
Bardzo często zaglądam do książek moich ulubionych autorów. Bez końca mogłabym czytać Cusslera czy Pawlikowską. Gdy tylko mam chwilkę czasu wracam do dzieł Tolkiena, Sapkowskiego, Dumasa ( uwielbiam „Hrabiego Monte Christo”). Zwykle każdą książkę staram się czytać co najmniej dwa razy, żeby nic mi nie umknęło. No, chyba, że okaże się nic nie warta, wtedy odkładam i staram się o niej zapomnieć...
Użytkownik: rademenes 19.02.2007 20:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
Chmielewska - ze cztery razy, w tę i z powrotem :-)

Użytkownik: koz_zunia 10.04.2007 19:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
tak, Jeżycjada jest świetna i też do niej wracam. Wracam również do ksiażek Eoina Colfera. Więcej chwilowo nie pamiętam.
Użytkownik: newt 10.04.2007 20:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno (mam nadzieję, ż... | empe
Ech, sporo tego jest, wszystkich sobie pewnie nawet nie przypomnę. Ale te, bez których żyć nie mogę to:
Mistrz i Małgorzata, Potop, Lesio, Dzikie białko, Boczne drogi, Harry Potter część III, Szleństwa panny Ewy, Sztukmistrz z Lublina i wiele, wiele innych...:-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: