Dodany: 24.09.2004 22:38|Autor: Amor
Czy to był efekt zamierzony?
Nie bardzo wiem, czy jest sens recenzowania pojedynczego tomu z pięcioksięgu, którego kolejne tomy są bezpośrednią kontynuacją tego, co było we wcześniejszych. O ile opowiadania Sapkowskiego są po prostu genialne, o tyle saga o Wiedźminie Geralcie budzi mieszane uczucia. Przynajmniej we mnie. Początkowa akcja - spójna i składna z tomu na tom zmienia się w coraz większy bałagan. Wątki zupełnie nie powiązane ze sobą, a jak już powiązane, to w bardzo dziwny sposób. Czytając kolejne tomy, ma się wrażenie, że autor miał początkowo spójną koncepcję, ale z czasem zaczął się w niej gubić. Nie bardzo wiedział, co z czym powiązać i prowadził poszczególne wątki "na siłę". Podobno Sapkowski na zarzut bałaganiarstwa w sadze odpowiada, że wszystko miał dokładnie poukładane, i wszystko jest zgodne z planami. Prawdę mówiąc nie bardzo w to wierzę. A jeśli nawet, to czy nie potrafił zaplanować akcji mniej "bałaganiarskiej"?
Czytałem sagę trzy razy. Za każdym razem miałem dokładnie taki sam do niej stosunek. Z początku czyta się przyjemnie. Ale z czasem idzie coraz ciężej. W pewnym momecie czytelnik po prostu stwierdza, że ciągłe zmiany akcji zrobiły się przesadnie męczące.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.