"Złodziej kanapek" to trzecia książka z przygodami komisarza Montalbano, jednak dla mnie było to pierwsze spotkanie z tym panem. I od razu zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Jego postać to jeden z największych atutów tej powieści. Niezależny indywidualista z kategorii tych, którzy wolą iść zawsze trochę pod prąd. Ale to nie znaczy, że jest po prostu uparty czy sztywny. Twardziel - gdy trzeba, ale jest też sentymentalny. Inteligentny, to akurat częsta cecha detektywów, ale też mądry. I z sercem. Potrafi rozmawiać i z dzieckiem, i ze staruszką. Może tylko z własną kobietą nie do końca mu to wychodzi... No i jest smakoszem. A jak je, to i mnie ślinka ciekła na te włoskie specjały :).

Tę książkę warto przeczytać nie tylko ze względu na ciekawą sprawę kryminalną, ale też, a może przede wszystkim po to, żeby poznać komisarza Montalbano.