Dodany: 22.11.2006 20:32|Autor: vinga9
Autorka obniża loty
Moim zdaniem książka jest beznadziejna. Kiedy pomyślę, jakie genialne powieści pisała pani Adler w latach 80.-90., to płakać mi się chce... Po przeczytaniu pierwszego rozdziału "Ostatniego Paryża" można sobie dopowiedzieć resztę. Typowe łzawe romansidło z gatunku takich, które dodaje się do kolorowych gazet. Starsze pozycje, takie jak "Leonia", "Kobiety rządzą światem", "Dziedzictwo tajemnic", "Grzechy młodości", "Spadkobierczyni poszukiwana" czy "Szmaragd z korony carów" przeczytałam jednym tchem, a ostatnich dokonań pani Adler nie jestem w stanie przełknąć - mam dość po kilkunastu stronach... Wielka szkoda.
W żadnym wypadku nie polecam. Idźcie do biblioteki i wyszperajcie jedną z wymienionych przeze mnie pozycji - naprawdę warto: wartka akcja, tajemnica, wątek kryminalny, barwne postaci - trochę miłości, nienawiści, zdrady, przestępstwa - wszystko, czego potrzeba, by naprawdę wciągnąć czytelnika, a oderwanie się od książki uczynić niemalże niemożliwym. Niczego takiego nie znajdziecie, niestety, w "Ostatnim Paryżu", ani też w żadnej z nowszych powieści Elizabeth Adler.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.