Dodany: 20.11.2006 10:42|Autor: Emeczka

Zgubne pragnienia


Zachęcona pierwszą przeczytaną powieścią Andrew Millera, "Przemyślny ból", sięgnęłam po jego kolejny utwór, "Casanova zakochany". Byłam ogromnie ciekawa, co tym razem wymyślił pisarz i jak rozprawił się z największym uwodzicielem świata i jego legendą.

Książkę - znów - wydało wydawnictwo Prószyński i S-ka, w serii Biblioteczka Interesującej Prozy. Całkiem porządne wydanie, przyjemne dla oka i dotyku. Wszak i oko, i dotyk to podstawowy oręż głównego bohatera, który oba wymienione zmysły świetnie wykorzystuje przy uwodzeniu kobiet. A sztukę tę kawaler Casanova opanował perfekcyjnie. Jeśli poznał kobietę, której choć w minimalnym stopniu pożądał, uwodził ją bez względu na konsekwencje. Wszak zawsze można zmienić miejsce zamieszkania, ewentualnie nazwisko. A Casanova czynił to już tyle razy, i to nie tylko ze względu na niefortunne przygody miłosne, że w zasadzie oddając się sztuce uwodzenia, intrygowaniu, nie miał nic do stracenia. Zdawało się, że na świecie nie ma kobiety, która byłaby odporna na jego wdzięki i piękne słówka. Nie ma - a raczej nie było, do pewnego pięknego dnia, w którym nasz główny bohater poznaje Marie Charpillon...

A Charpillon to była piękna kobieta, pełna wdzięku, urody i w pełni świadoma swojej mocy nad rodem męskim. Wiedziała, jak umiejętnie poprowadzić rozmowę, by rozpalić żądze w mężczyznach. Do jakich sztuczek się uciec, by mężczyźni lgnęli do niej jak do miodu. Sama przy tym zachowywała olbrzymi rozsądek. Nie dawała ponieść się emocjom. Słowem, trafił swój na swego. Casanova i Charpillon to w zasadzie wcielenia tych samych zachowań. Jedno życie, jeden charakter w dwóch ciałach. Choć mnie osobiście wydaje się, że Marie w swoim dążeniu do zapewnienia sobie dobrobytu była o wiele bardziej bezwzględna i stanowcza niż imć Casanova. Dla niego uwodzenie było przyjemnością. Nie zależało od tego jego życie i przyszłość. Jeśli jakaś kobieta nie reagowała na jego umizgi, co było prawie niemożliwe, rezygnował w porę i szukał zaspokojenia gdzie indziej. Zaś Marie uwodziła, by żyć, by przeżyć, by zapewnić sobie lepszy byt. Zatem miała ku temu większą motywację i działała z większym wyrachowaniem.

Wydaje mi się, że Casanova, dopóki nie poznał Charpillon, nie wiedział, że można pożądać czegoś lub kogoś tak bardzo, że może to się skończyć nieszczęściem. Marie zaś pożądała bogactwa tak mocno, iż doskonale zdawała sobie z tego sprawę, że jeśli pozwoli, by emocje wzięły górę nad wyznaczonym celem, wtedy straci wszystko. I nawet jeśli sama również uległa zauroczeniu najsłynniejszym uwodzicielem świata, to skrzętnie to ukrywała. Z kolei Casanova, tak ufny w swój talent uwodzicielski, tak butny, nawet przez moment nie zdawał sobie sprawy z tego, że pożądanie nie jest już zwykłym pożądaniem, zabawą, a stało się obsesją, miłością, której tak łatwo nie wyrwie się z ramion, jak to czynił z rozkochanymi w nim kobietami.

Kto wyszedł cało z tej bezwzględnej walki na uczucia i trzeźwy rozsądek? Warto sie tego dowiedzieć sięgając do powieści Millera, do czego ciepło zachęcam. Jest tam coś więcej niż pasjonująco opisana intryga, wojna nerwów i emocji między główną parą powieści; z kart książki dowiadujemy się, jak wyglądał Londyn w czasach Casanovy, jakie stosunki panowały między ludźmi. A Miller dość wiernie oddaje realia panujące w Anglii u schyłku XVIII wieku. I choćby już z tego względu powieść ta ma duże znaczenie i warto się z nią zapoznać.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2760
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: sulla 21.11.2006 20:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Zachęcona pierwszą przecz... | Emeczka
Bardzo ciekawa recenzja. Perfekcjonizm w wykonaniu Casanovy i Marie Charpillon nie powinien być dla nas zachętą, ani szkołą na pozyskanie płci odmiennej. Czytałem kiedyś jego biografię. Awanturnicze i niebezpieczne życie oraz uwodzicielskie talenty nie przyniosły mu szczęścia. Kiedy czas pozwoli, spróbuję pomimo to poznać, kto zwyciężył kogo, w pojedynku Casanova - Charpillon w powieści Millera.
Użytkownik: Emeczka 22.11.2006 10:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo ciekawa recenzja. ... | sulla
Dziękuję za miłe słowa. I jeszcze raz zachęcam do zapoznania się z losami Casanovy z powieści Millera. Naprawdę ciekawy los autor zgotował swojemu bohaterowi. Choć za żadne skarby świata nie chciałabym doświadczyć tego, co on przeżył w swoim burzliwym życiu.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: