Dodany: 18.11.2006 13:22|Autor: gosias08
To nic wyjątkowego...
Książka "Scarlett: ciąg dalszy »Przeminęło z wiatrem«" Alexandry Ripley jest - jak widać w tytule - kontynuacją słynnej powieści Margaret Mitchell.
Scarlett wraca do Tary i tam czeka na nią wiele przykrych niespodzianek. Podnosi się i brnie dalej. Jednak znów spotyka się z wieloma przeszkodami. W Irlandii zmienia się nie do poznania. Już nieważne są pieniądze, na pierwsze miejsce jej wartości życiowych wchodzi rodzina. Odkrywa w sobie pokłady miłości do przyjaciół, krewnych, przodków. Godzi się z przegraną miłością do Retta, układa życie na nowo i nagle pojawia się coś, czego się nie spodziewała. Książka kończy się szczęśliwie. Być może dla wielu fanów "Przeminęło z wiatrem" jest uzupełnieniem.
Moim zdaniem książka jest przesłodzona, pojawiają się w niej momenty charakteryzujące zwykłą brazylijską telenowelę. Alexandra Ripley otrzymała zadanie, któremu nie sprostała. Napisała wszystko innym językiem, widać bardzo duże różnice między jej książką a powieścią Mitchell.
Nie wierzę w żadne adaptacje "Przeminęło z wiatrem". Przeczytałam "Scarlett", ale nie uważam jej za coś wyjątkowego. Zwykłe romansidło zawierające masę pouczających cytatów, nauk. Zawierające Scarlett O'Harę, której nie znałam i której nie chciałabym poznać...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.