"W rękach losu" jest raczej powieścią obyczajową niż romansem. Autorka opisuje losy nastolatki o imieniu Dawn, dorastającej w ubogiej, lecz kochającej się rodzinie. Poza bratem nie ma żadnych przyjaciół, gdyż rodzice często przeprowadzają się, jakby przed kimś uciekali. Kiedy wydaje się, że wszystko zaczyna się układać (Dawn przeżywa pierwszą miłość, zostaje solistką w szkolnym chórze), umiera jej matka, a na jaw wychodzą skrywane przez rodziców tajemnice.

Virginia C. Andrews narratorką opowieści uczyniła właśnie Dawn, dzięki czemu można lepiej wczuć się w sytuację młodej dziewczyny, której nagle wali się świat, i która musi znaleźć swoje miejsce w nowej sytuacji, wśród wrogich ludzi.

"W rękach losu", za sprawą apodyktycznej i nieczułej babki, przypomina mi trochę "Kwiaty na poddaszu". Co prawda babcia Dawn nie posuwa się do morderstwa, ale to ten sam typ władczej i kontrolującej całą rodzinę kobiety.

Polecam, wciąga.