Większość z nas zna biblijnego Eliasza. Wie, że spędził kilkadziesiąt dni na pustyni, że w końcu znalazł wybawienie. Tak samo jest z Eliaszem Coelha, można powiedzieć, że to właśnie o nim pisze autor. Tematyka więc bardzo mocno nawiązuje do biblijnej postaci. Mamy w niej wątek miłości, przyjaźni, roli przeznaczenia, no i oczywiście tematykę religijną. Sprawia to, że "Piąta góra" odzwierciedla tematykę i sposób pisania autora, ale jednocześnie jest troszkę inna od pozostałych jego książek.

Sposób przedstawienia osobowości Eliasza jest bardzo wymowny, budzi do niego sympatię. Poza tym sama powieść, mimo że nawiązuje do biblijnego wątku, nie jest historią mającą na celu nawrócenie czytelnika. Owszem, jest religijna, refleksyjna i duchowa, ale nie odczuwa się tego tak mocno, jak w innych książkach tego pisarza. Według mnie jest po prostu dobra, warta poświęcenia uwagi. Nie robi z mózgu wody, ale także coś pozostawia, mnie pozostawiła pozytywne odczucia i wspomnienia.