Dodany: 07.11.2006 12:06|Autor: hankaa
Obozy wschodnie
Łagr? Lagr? Obóz? Zsyłka? Dużo czyta się o obozach pracy, o obozach koncentracyjnych, które były pod kuratelą okupanta niemieckiego. Ale w czasie wojny, i jeszcze kilkanaście lat po niej, istniały jeszcze jedne obozy. Te na wschodzie. Te rosyjskie, później radzieckie.
Lagry… Ich założenie było podobne jak w niemieckich obozach pracy. Człowiek tam trafiający miał odpracować karę. Karę za poglądy polityczne, religijne, za czyn, za słowo wypowiedziane w złym miejscu i w złym czasie, czy też za nazwisko - jak jest w przypadku głównego bohatera. Ludzie tam żyją jak w komunie, jednak każdy z osobna. Wiadomo, działa wola przetrwania, każdy jest rywalem do każdej łyżki zupy.
Mężczyźni wychodzili do ciężkiej pracy fizycznej do miejsc często oddalonych o kilka kilometrów od obozu. Rzadko próbowali ucieczki. Często brakowało im sił, by powrócić do tego ciepłego, choć zawszonego obozu, do miski wodnistej zupy i kromki chleba. Obóz pełen nędzy, głodu, gwałtu i chorób. Ważne miejsce miał szpital, miejsce wypoczynku – trafiali tam chorzy, lecz jeśli zbyt długo chorowali, zostawali przeniesieni do bloku, gdzie czekała na nich już tylko śmierć. Wielu więźniów wybierało taką drogę unicestwienie. Woleli umrzeć tam, niż umierać z głodu czy przepracowania.
Bohater dokładnie opisuje to, co go spotkało. Czytelnik może wczuć się w jego ból, zimno czy głód dzięki realistycznym opisom bądź porównaniom. Pokazuje liczne mechanizmy walki o przetrwanie oraz pokazuje ich sukces – coś w rodzaju strajku. Strajk głodowy w obozie pracy - to brzmi absurdalnie, ale miał on swój sens i był jedyną nadzieją. Może właśnie dzięki temu czytamy o dziejach wielu więźniów obozów. Nie jest to książka historyczna, to tylko literatura faktu, na którą warto poświęcić trochę czasu. I poznać inne oblicze historii, której mało poświęca się uwagi.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.