Dodany: 20.09.2004 18:54|Autor: huet
Omijać z daleka
Z "twórczością" pana Smitha zetknąłem się w zamierzchłych czasach. Lawiną ruszyły książki wydawane przez nowo powstające wydawnictwa Amber, Rebis, Phantom Press. Właśnie to ostatnie wzięło na drukarski warsztat cały szereg tanich pornohorrorków wspomnianego wyżej autora. Zakupiłem jednego dnia kilka książeczek mając nadzieję spędzić miłe wieczory z bijącym z emocji sercem. Skończyło się na palpitacjach tego organu.
O treści nie ma co się właściwie rozpisywać. Kolejne zmutowane zwierzaki pożerają bogu ducha winne ofiary. I dobrze im tak! Ludzie w książkach Guya N. Smitha kopulują co pięć stron i umierają co trzy strony. Jeżeli zdążą, to prowadzą między sobą banalne dialogi. Książki nie mają ani początku, ani końca, mają za to liczne kontynuacje. Zgroza! Omijać z daleka, przesuwać kijem.
W jednym z tomów kultowego komiksu o Tytusie profesor T.Alent wynalazł maszynę do pisania artykułów. Wystarczyło wsadzić głowę w odpowiedni otwór i z drugiej strony wyskakiwał gotowy produkt. Redaktor naczelny spróbował, wyskoczyło pieczywko znane pod nazwą chałki. Strach pomyśleć, co wyprodukowałaby machina, gdyby w otworze znalazła się głowa autora Krabów...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.