Dodany: 29.10.2006 14:36|Autor: wai

Zaskoczyła mnie trzy razy


"Rycerze królestwa" to książka, która doskonale wpisuje się w modny obecnie temat krucjat, tajemnic początków chrześcijaństwa, a równocześnie jest sensacyjną przygodą. Czasy, jakie przedstawia, skojarzyły mi się z filmem „Królestwo niebieskie”, te same postacie: Saladyn, Baldwin II, Renald z Chatillon (kto oglądał, może się spodziewać podobnej scenerii wydarzeń).

Choć przeczytałam powieść z dużą satysfakcją, miałam wrażenie, że autor nie do końca zdecydował się, jaki charakter chce nadać swojej powieści.

Początek to długi historyczny fresk: mnóstwo wiernych szczegółów wydarzeń i postaci – po części będących prawdziwymi uczestnikami krucjat. Kiedy już wydaje się, że cała książka będzie oparta na faktach, nagle wkraczamy w rozpędzającą się w błyskawicznym tempie przygodę, w którą są zaplątani fikcyjni bohaterowie.

I znowu nie spodziewamy się tego, co przeczytamy za chwilę, bo do zwykłej, zdawałoby się, historycznej awantury autor dodaje magiczne przedmioty.

Tak stworzony koktajl wciąga i pozostawia niedosyt, który być może zaspokoi dopiero zapowiadana kontynuacja książki.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3563
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: Korniszon13 29.10.2006 20:24 napisał(a):
Odpowiedź na: "Rycerze królestwa" to ks... | wai
Na mnie książka zrobiła ogromne wrażenia. Myślę, że "koktajl" to dobre określenie dla niej. Ale musisz przyznać, że koktajl wyjątkowo smakowity. :) Powiedziałbym, że jest to także opowieść o symbolach i o wadze, jaką do nich przywiązujemuy... Główny bohater wpada do piekielnej otchłani z krzyżem w ramionach i to podobno tym "Prawdziwym Krzyżem"... A tu nic. Wszyscy spodziewali się czegoś innego. Autor zdaje się sugerować: "wierzcie w Boga, nie w drewno!" :-)
Użytkownik: wai 29.10.2006 23:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Na mnie książka zrobiła o... | Korniszon13
Przyznaję, że przeczytałam ją jednym tchem, bo akcja do tego skłania. A to, że przygodowa forma przemyca treści filozoficzne, to jej zaleta.
Z porównań, jakie zamieszczono na okładce książki, zgodziłabym się najbardziej z analogią do „Imienia róży”, choć tak naprawdę to są dwie zupełnie różne powieści.
Nie mniej z całym przekonaniem mogę ją polecać, bo wśród zalewu książek o tajemnicach krzyżowców, wyróżnia się bardzo pozytywnie, a niesamowitość niektórych artefaktów pasuje do konwencji.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: