Dodany: 29.10.2006 14:36|Autor: wai
Zaskoczyła mnie trzy razy
"Rycerze królestwa" to książka, która doskonale wpisuje się w modny obecnie temat krucjat, tajemnic początków chrześcijaństwa, a równocześnie jest sensacyjną przygodą. Czasy, jakie przedstawia, skojarzyły mi się z filmem „Królestwo niebieskie”, te same postacie: Saladyn, Baldwin II, Renald z Chatillon (kto oglądał, może się spodziewać podobnej scenerii wydarzeń).
Choć przeczytałam powieść z dużą satysfakcją, miałam wrażenie, że autor nie do końca zdecydował się, jaki charakter chce nadać swojej powieści.
Początek to długi historyczny fresk: mnóstwo wiernych szczegółów wydarzeń i postaci – po części będących prawdziwymi uczestnikami krucjat. Kiedy już wydaje się, że cała książka będzie oparta na faktach, nagle wkraczamy w rozpędzającą się w błyskawicznym tempie przygodę, w którą są zaplątani fikcyjni bohaterowie.
I znowu nie spodziewamy się tego, co przeczytamy za chwilę, bo do zwykłej, zdawałoby się, historycznej awantury autor dodaje magiczne przedmioty.
Tak stworzony koktajl wciąga i pozostawia niedosyt, który być może zaspokoi dopiero zapowiadana kontynuacja książki.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.