Rewelacyjna książka!
Rewelacyjna książka, jedna z tych, które bierze się do ręki, przegląda kilka kartek... i nagle okazuje się, że właśnie skończył się ostatni rozdział. Tę opartą na źródłach i badaniach historycznych opowieść o najsłynniejszych faworytach francuskich władców czyta się jednym tchem, jak najlepszy romans - tym bardziej wciągający, że autentyczny. Choć często sensacyjno-plotkarskim tonem narracji, przepychem dekoracji i burzliwością perypetii bohaterów (a raczej bohaterek) przypomina "Baśnie z tysiąca i jednej nocy".
Wśród królewskich kochanek nie ma postaci szarych i bezbarwnych, a ich wpływ na losy państwa bywa dobry lub zły, lecz zawsze jest przeogromny. Słodka, pobożna i delikatna, lecz szaleńczo zakochana w swoim władcy Agnes Sorel nieugięcie kontynuuje dzieło Joanny d'Arc i dokonuje cudu - sprawia, że gnuśny Karol VII staje do walki z Anglikami. Surowa, rozsądna, bystra, praktyczna i niezwykle ambitna wdowa Scarron, bardziej znana pod przezwiskiem pani de Maintenant, pierwotnie nielubiana przez Ludwika Słońce wychowawczyni królewskich dzieci, potem staje się jego prawą ręką. Daje możliwość działania na arenie politycznej popieranym przez siebie jezuitom, co owocuje m.in. odwołaniem Edyktu Nantejskiego. Madame de Pompadour, mecenaska sztuki, słynąca z elegancji i dobrego smaku, rujnując skarb Francji jednocześnie osładza życie znudzonego i uginającego się pod ciężarem władzy Ludwika XV, zwanego Umiłowanym: w jej apartamentach, w niewielkim, świetnie dobranym gronie król odpoczywa od świata dworskich ceremoniałów i wszechwładnej etykiety. Bywa, że koronowany smakosz zakłada kuchenny fartuszek i w arystokratycznym towarzystwie przygotowuje obiad. Ona niestrudzenie wymyśla kolejne niespodzianki, od drobnych codziennych, jak np. nowy przepis na wyrafinowane danie czy wiejska wieczerza, do której sama podaje przebrana w strój wieśniaczki, po olśniewające i wymagające wielkiego nakładu starań i kosztów, jak ogromna i cudnie pachnąca oranżeria w pałacu Bellevue, w której nie można zrywać kwiatów, gdyż są... porcelanowe.
Portrety tych dam i wielu innych odmalowane są żywo i prawdziwie: autorka nie szczędzi czytelnikom pikantnych szczegółów i krwistych anegdotek (zawsze powołując się na przekazy i świadectwa z epoki), ale jednocześnie maluje złożone portrety psychologiczne kobiet niezwykłych, tak przecież od siebie różnych i snuje opowieści o ich miłościach. Bo, co najdziwniejsze, choć ich związki z władcami francuskimi zaczynały się zwykle od tego, że któraś z dworskich koterii podsuwała królowi nową piękność w nadziei uzyskania tą drogą wpływów - najczęściej one rzeczywiście kochały tych zasiadających na tronie europejskiego mocarstwa mężczyzn, słono płacąc później za tę miłość.
Polecam wszystkim tę książkę, nawet tym, którzy sądzą, że nie ma nic nudniejszego nad książki historyczne. Muszę tylko dodać, że wbrew temu, co można sądzić po tytule - na pewno nie jest to tylko zajmująca historyjka o dawnych czasach. Ze wszystkich opowieści przeziera smutna prawda o przemijaniu ludzkich uczuć i zmienności fortuny, która jednego dnia może pchnąć na wyżyny, a drugiego skazać na wygnanie i zapomnienie. Jednak najbardziej przygnębiające jest to, że ci wszyscy ludzie są dziś tylko fragmentem spłowiałego gobelinu Historii. Jadwiga Dackiewicz w swojej książce wydobywa spod warstwy kurzu stuleci barwne obrazy minionych wieków, które z pewnością dla każdego czytelnika zatętnią życiem przynajmniej na czas lektury.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.