Dodany: 23.10.2006 12:27|Autor: Sailor

"Król Maciuś Pierwszy"


To taki "wyciskacz łez" dla dzieci, choć mnie osobiście ładniejsza się wydaje książka "Król Maciuś na wyspie bezludnej". To dalsze losy małoletniego króla.

9-letni królewicz Maciuś obejmuje tron po śmierci swego ojca. Królowanie wcale nie jest łatwe. Niełatwo jest wszystkim dogodzić - chłopiec wiele razy się o tym przekonuje. Bierze udział w wojnach, ustanawia nowe prawa, stwarza sejm dziecięcy... Ludzie go kochają, ale ma też wrogów, którzy chcą się go pozbyć. Król Maciuś zostaje podstępnie schwytany i skazany na śmierć. Czy uda mu się ujść przed śmiercią?

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 12062
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: --- 24.10.2006 02:02 napisał(a):
Odpowiedź na: To taki "wyciskacz łez" d... | Sailor
komentarz usunięty
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 24.10.2006 17:03 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Ja miałam podobne wrażenia, była to lektura potwornie dołująca, jeszcze bardziej chyba niż powieści Dickensa. Wróciłam do niej potem (ale też jeszcze w dzieciństwie), po raz kolejny ryczałam przy tym jak opętana i potem już nigdy do niej nie wróciłam. Sięgnęłam za to po publicystykę Korczaka.
Użytkownik: juka 24.10.2006 17:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja miałam podobne wrażeni... | dot59Opiekun BiblioNETki
Ciekawe, ale moje wrażenia są podobne: okropnie smutna książka, Maciuś zamiast korzystać z uroków dzieciństwa zmuszony do "użerania się" z jakimiś wrednymi ministrami, potem oskarżony, uwięziony - tyle pamiętam z dzieciństwa. Musiałam potem wrócić do tej książki na studiach, ale przebrnęłam tylko przez początkowe rozdziały. Nie wiem, na ile to jest książka dla dzieci, bo te sprawy polityczno - rządowe nie były dla mnie do końca zrozumiałe, no a przy tym nieatrakcyjne. "Bankructwo małego Dżeka" też mi się kojarzy z jakimiś poważnymi, "dorosłymi" sprawami. Dickensa natomiast lubiłam, bo jednak zawiera optymistyczne przesłanie:)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 24.10.2006 17:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawe, ale moje wrażeni... | juka
Ale niestety dopiero na końcu, a w międzyczasie to tak nerwy szarpie...! A ja jako osobnik z "oczami na mokrym miejscu" nie jestem w stanie tego spokojnie czytać. Właśnie w niedzielę oglądałam ekranizację "Olivera Twista" - nie chciałam, bo pamiętałam, że książka była przeraźliwie smutna, ale mnie małżonek namawiał i namawiał - i tak się niemiłosiernie zryczałam, że mi aż wstyd było. Co nie znaczy, że nie doceniam Dickensa jako pisarza. Kapitalnie tworzył charaktery. Tylko że ja im starsza jestem, tym mam większe zapotrzebowanie na literaturę bardziej "słoneczną", bo w życiu widzę wystarczająco dużo mroków...
Użytkownik: juka 24.10.2006 17:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale niestety dopiero na k... | dot59Opiekun BiblioNETki
"Tylko że ja im starsza jestem, tym mam większe zapotrzebowanie na literaturę bardziej "słoneczną", bo w życiu widzę wystarczająco dużo mroków..."
Podpisuję się pod tym obiema rękami:)
Do Dickensa dawno nie wracałam, więc może dziś inaczej bym go oceniła, ale rzeczywiście jego książki pomimo szczęśliwych zakończeń potrafią wycisnąć łzy, oj potrafią...
Użytkownik: --- 24.10.2006 21:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale niestety dopiero na k... | dot59Opiekun BiblioNETki
komentarz usunięty
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: