Dodany: 21.10.2006 20:33|Autor: Compote
dziewicza czytatka
No i nie ominęło mnie. Postanowiłam prowadzić czytatnik. W biblionetce siedzę sobie już od jakiegoś czasu, trochę popiszę na forum i to tyle (książki oczywiście oceniam - moja ulubiona funkcja:). Muszę się zmobilizować i napisać jakieś recenzje. Zebrać wreszcie myśli, ułożyć je jakoś sensownie, ćwiczyć pisanie, recenzowanie i stworzyć coś własnego. Mam problemy z myślami, które błądzą we wszystkie strony i ciężko mi się skupić, siąść i coś napisać. Niemniej spróbuję.
A teraz coś o tematyce bardziej książkowej:
czytałam ostatnio "Skradziony list" Poe. Niedawno zabrałam się za czytanie jego opowiadań i przebrnąwszy przez 10 stwierdziłam, że dosyć. Nie lubię Poego, nie widzę jego geniuszu, opowiadania nie ciekawią mnie i nie wzbudzają refleksji. Po "Skradziony list" sięgnęłam z przymusu (lektura na studiach) i też mi się nie spodobało. A wszyscy co Poego czytają zachwycają się jego opowiadaniami. Dlaczego?
Być może nie jestem w stanie zreflektować się nad tymi opowiadaniami, dla mnie nie przekazują one nic ważnego, głębokiego (np. cały wywód w "Skradzionym liście" jak dla mnie sprowadza się do jednej sentencji: Najciemniej pod latarnią). Nie czuję też atmosfery grozy (czy innej adekwatnej), nie potrafię podziwiać fabuły (nuda!). Czy Poe naprawdę w swoich opowiadaniach przemyca jakieś ukryte, głębokie myśli? Czy czyta się go dla nastroju, dla języka, formy. W czym tkwi jego geniusz?
KIedyś sięgnę jeszcze do jego opowiadań, być może potrzebuję większej wiedzy, wrażliwości. Na razie nie jestem w stanie sie nim zachwycać i niczego dostrzec. Mam wrażenie, że za głupia jestem na taką literaturę, moje oceny opowiadań w b-netce są najniższe:)
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.