Tylko w ekstremalnych sytuacjach
Po co sięgnąłem po literaturę kobiecą i wyglądającą w dodatku na wybitnie nie na tym samym poziomie, co Márquez, Wilde czy Flaubert? Pierwsze dni studiów, zdenerwowanie tym całym sajgonem, usiłowanie wpłynięcia w nowe środowisko... potrzebowałem czegoś, przy czym wysilać się za bardzo nie musiałem.
Sama autorka twierdzi, że Malina - główna bohaterka - nie jest kolejnym wydaniem Bridget Jones czy Ally McBeal. No, niestety, podczas lektury znajdowałem rozliczne nawiązania! To znaczy ten sam styl: forma dziennika, problemy z nadwagą (choć zepchnięte na dalszy plan - na pierwszy wysuwa się tu nadmierny apetyt), problemy z facetem, ewentualnie z jego brakiem, poszukiwanie prawdziwej miłości, psychoterapeuta itp. Dodatkowo bohaterowie: dwie przyjaciółki, z którymi można prowadzić arcygłębokie dyskusje o życiu albo wymieniać poglądy na temat związków rodem z "Marsjan i Wenusjanek" (Bridget też tak robiła z dwiema przyjaciółkami), znajomy homoseksualista (u Bridget też był), rozwiedzeni rodzice (jak wyżej), wredny facet (skąd my to znamy), nagła miłość (gdzie tego szukać)... jedno wielkie itepe.
Jednak trochę pozytywów: wszystko polane sosem z naszych polskich realiów - mistrzowskie jest wystąpienie matki Maliny w "Rozmowach w toku", główna bohaterka naprawdę wzbudzająca sympatię i dawka mniej lub bardziej udanego humoru. Jeden pożytek z tego był taki, że książka zmobilizowała mnie do bardziej systematycznego prowadzenia zapisków w moim pamiętniku - chyba dlatego awansowała u mnie na trójkę.
Podsumowując: całkiem nieszkodliwe czytadło, poprawiające humor w chwilach stresu. No bo jeśli wszystkim tak się na końcu dobrze układa (lukier aż się leje) to może i nasze życie się odmieni?
Polecam, ale tylko do odprężenia się w dosyć nieskomplikowany sposób albo po prostu do pociągu - wciągnie, podróż szybciej minie.
Jednak dodam jedno: jeśli książka Pani Bąkiewicz została wydana w tej samej serii, nie dziwię sie tym uprzedzeniom.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.