Dodany: 04.10.2006 19:43|Autor: misiak297

Tylko w ekstremalnych sytuacjach


Po co sięgnąłem po literaturę kobiecą i wyglądającą w dodatku na wybitnie nie na tym samym poziomie, co Márquez, Wilde czy Flaubert? Pierwsze dni studiów, zdenerwowanie tym całym sajgonem, usiłowanie wpłynięcia w nowe środowisko... potrzebowałem czegoś, przy czym wysilać się za bardzo nie musiałem.

Sama autorka twierdzi, że Malina - główna bohaterka - nie jest kolejnym wydaniem Bridget Jones czy Ally McBeal. No, niestety, podczas lektury znajdowałem rozliczne nawiązania! To znaczy ten sam styl: forma dziennika, problemy z nadwagą (choć zepchnięte na dalszy plan - na pierwszy wysuwa się tu nadmierny apetyt), problemy z facetem, ewentualnie z jego brakiem, poszukiwanie prawdziwej miłości, psychoterapeuta itp. Dodatkowo bohaterowie: dwie przyjaciółki, z którymi można prowadzić arcygłębokie dyskusje o życiu albo wymieniać poglądy na temat związków rodem z "Marsjan i Wenusjanek" (Bridget też tak robiła z dwiema przyjaciółkami), znajomy homoseksualista (u Bridget też był), rozwiedzeni rodzice (jak wyżej), wredny facet (skąd my to znamy), nagła miłość (gdzie tego szukać)... jedno wielkie itepe.

Jednak trochę pozytywów: wszystko polane sosem z naszych polskich realiów - mistrzowskie jest wystąpienie matki Maliny w "Rozmowach w toku", główna bohaterka naprawdę wzbudzająca sympatię i dawka mniej lub bardziej udanego humoru. Jeden pożytek z tego był taki, że książka zmobilizowała mnie do bardziej systematycznego prowadzenia zapisków w moim pamiętniku - chyba dlatego awansowała u mnie na trójkę.

Podsumowując: całkiem nieszkodliwe czytadło, poprawiające humor w chwilach stresu. No bo jeśli wszystkim tak się na końcu dobrze układa (lukier aż się leje) to może i nasze życie się odmieni?

Polecam, ale tylko do odprężenia się w dosyć nieskomplikowany sposób albo po prostu do pociągu - wciągnie, podróż szybciej minie.

Jednak dodam jedno: jeśli książka Pani Bąkiewicz została wydana w tej samej serii, nie dziwię sie tym uprzedzeniom.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 7443
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: --- 05.10.2006 00:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Po co sięgnąłem po litera... | misiak297
komentarz usunięty
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 05.10.2006 17:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Po co sięgnąłem po litera... | misiak297
Oj, Misiaku, czytaj więcej tej kobiecej literatury! Bardzo mi się podoba męskie spojrzenie na nią. Jeśli się nie mylę, ta książka była jedną z napisanych na konkurs na "polskie wcielenie B.J", toteż analogia są jak najbardziej zrozumiałe. Osobiście uważam, że lepsza jest od "B.J.", bo - co zresztą i Ty zauważyłeś - główna bohaterka jest zdecydowanie sympatyczniejsza, a humor jakby nieco strawniejszy. Może przeczytasz "Smak wiśni"? Ciekawa jestem, czy też zauważysz to samo, co ja (nie uprzedzam, co, żeby Cię nie nastawiać zawczasu).
Użytkownik: misiak297 05.10.2006 18:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, Misiaku, czytaj więce... | dot59Opiekun BiblioNETki
Powiem Ci szczerze, że mam ochotę "Smak wiśni" dodać do schowka. Na tak zwane gorsze czasy - kiedy będzie źle, dowalą roboty na tych studiach, trzeba się będzie zrelaksować w jakiś niewyszukany sposób...
Pewnie spostrzegłaś, że generalnie nie lubię takiej literatury, chociaż od czasu do czasu (rzadko) zdarza mi się "zgrzeszyć":)
Napisałem jeszcze recenzję innej chyba mało znanej Bridget Jones - Z dzienników botoksowych. Jeśli masz ochotę poznać mój punkt widzenia - zapraszam:)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 05.10.2006 18:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Powiem Ci szczerze, że ma... | misiak297
Przeczytałam. Ta pozycja jeszcze mi nie wpadła w ręce, ale jeśli się można trochę pośmiać, to poszukam jej w bibliotece. Bo ja też specjalnie za tym gatunkiem nie przepadam, ale czytam. Po pierwsze dlatego, że nie można powiedzieć, że się za czymś nie przepada, nie znając tego. Po drugie, żeby wiedzieć, o czym czyta przeciętny czytelnik mojej płci. Po trzecie, że faktycznie klasyka ani np. publicystyka historyczna do pociągu się nie nadaje, a taka pop-literatura i owszem. Po czwarte, nawet w najkiepściejszym gatunku czasem trafi się jakaś perełka, a jeśli nie perełka, to chociaż koraliczek. Na tej samej zasadzie zresztą czytam czasem thrillery, kryminały itd.
Użytkownik: sonja1 05.10.2006 19:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Powiem Ci szczerze, że ma... | misiak297
Ja tylko z małym sprostowaniem. Czyżby chodziło o "Cierpkość wiśni"??
Użytkownik: misiak297 05.10.2006 20:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja tylko z małym sprostow... | sonja1
Oczywiście:)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: