Dodany: 30.09.2006 11:44|Autor: cuayatl
Życie w totalnej wolności
Zacznę od tego, na co zawsze, jako obsesyjna bibliomanka, zwracam uwagę - okładki i wydania.
Często zdarza się, że okładka nijak nie odnosi się do treści, w dodatku jest kiczowata albo bez wyrazu. Aż przykro się robi, że wartościowa treść musi być w coś takiego ubrana. Na szczęście tak nie jest w tym przypadku.
Wydanie "Opowieści o kocie, mistrzu Zen" jest jak najbardziej... zen. Oprawa graficzna bardzo prosta, ale piękna i z klasą. Treść przejrzyście rozmieszczona - czuć, że taka była koncepcja i tak właśnie ma to wyglądać, żeby w pełni oddać klimat przekazywanej mądrości Wschodu. Nie wyobrażam sobie tej książki w formie gęsto zadrukowanych stron.
Myślę, że jest w stanie zainteresować każdego. To otwarty i zachęcający styl pisania: żadnych przeintelektualizowanych pojęć, narzucania się i próby przeciągnięcia na "jedyną słuszną" stronę, żadnego "upychania siebie" w historie czy bohaterów. Rozdziały są krótkie, trafne, klarowne i dowcipne. Czytelnikowi nie pojawia się w głowie: "hm, muszę się nad tym głębiej zastanowić..." - po prostu naturalnie się zastanawia. Ta książka jest jak wyzwalacz.
To świetne wprowadzenie dla osoby, która nie miała żadnej lub miała niewielką styczność z buddyzmem zen. Forma książki sprawia, że można ją też polecić starszym dzieciom, dla których będzie to ciekawa bajka.
Zwrot "przystępny i zabawny" z noty wydawcy idealnie pasuje do "Opowieści o kocie, mistrzu Zen".
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.