Dodany: 14.09.2004 22:24|Autor: NETICA
Lekka, łatwa i przyjemna
Ta pozycja stała się naprawdę biblią 30-latek. Jak grzyby po deszczu wyrosły blogi "a la Bridget", nagle wiele samotnych kobiet zaczęło lubić swoją samotność i się z nią obnosić, a to nie o to chodzi.
"Dziennik Bridget Jones" przeczytałam w jedną noc. Zaśmiewałam się co i rusz, wprawiając w osłupienie współlokatorów. Jako samotna trzydziestka mocno identyfikowałam się z wiecznie się odchudzającą, czasami pechową, niezbyt atrakcyjną i nieudolną życiowo Bridget, której osobę można opisać 3 słowami: więcej szczęścia niż rozumu. Bridget ma różne niesamowite przygody, do których można zaliczyć "przygodę" z przystojnym i wykształconym Markiem Darcym, który w ekaranizacji ma postać ulubionego aktora Bridget - Colina Firtha.
Ta książka, choć z lekka naiwna i przy drugim czytaniu nie robiąca juz tak dużego wrażenia jak za pierwszym razem, ma wymowę optymistyczną - nawet takie wariatki jak Bridget, które wszystko psują, i tak wychodzą na swoje. Są z tym wszystkim po prostu szczęśliwe...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.