Dodany: 27.09.2006 22:25|Autor: tomcio

Szybki kurs z Kościoła


Szymon Hołownia, dość znany dziennikarz i publicysta, pokusił się o stworzenie pozycji, jakiej jeszcze nie było. Leksykonu, który prezentowałby przydatne informacje o Kościele katolickim, poruszał najważniejsze jego problemy, budzące powszechne zainteresowanie we współczesnym świecie, ale zarazem wciągał lekkością języka i tematyki. Jednym słowem - bawił ucząc.

Pod tym względem "Kościół dla średnio zaawansowanych" to pełny sukces. Czytelnik znajdzie tu odpowiedzi na parę pytań, które najzwyczajniej w świecie głupio by mu było zadać wprost jakiemuś księdzu. Jak i wyjaśnienia takich wątpliwości, których istnienia nawet by nie podejrzewał. Dostanie uczciwą analizę argumentów za i przeciw w dyskusjach nad antykoncepcją, celibatem czy osobą księdza Jankowskiego. A wszystko to polane smakowitym sosem ironii i celnych komentarzy. Bo to niezwykła lekkość języka właśnie jest najważniejszą zaletą książki. To dzięki niej z zainteresowaniem podchodzi się nawet do trudniejszych tematów, dzięki niej "Kościół..." czyta się niemal jednym tchem.

Czasem jednak swoboda języka obraca się przeciw autorowi. Zdarza się, że wywód Hołowni staje się nieco chaotyczny. Niekiedy zbyt duża ilość dygresji powoduje, że zapomina się, czego właściwie autor w danej chwili dowodzi. Niektóre rozdziały, np. "Celibat", należy przez to przeczytać co najmniej dwa razy.

"Kościół dla średnio zaawansowanych" nie aspiruje do roli kompendium wiedzy o wierze katolickiej. Nie jest to Katechizm, który ostatecznie rozstrzygnie wszelkie wątpliwości. Wyjaśnia to sam autor we wstępie, wyraźnie wskazując, do kogo jest adresowana ta pozycja. To nie "zaawansowani katolicy" mają być tu zaspokojeni dostępem do źródła specjalistycznej wiedzy. To ci, którzy z Kościołem kontakt mają jedynie od święta, powinni zostać zachęceni innym, nieortodoksyjnym obliczem tej onieśmielającej instytucji.

Trzeba jednak przyznać, że Hołownia profesjonalnie podszedł do przyjętej koncepcji leksykonu. Każdy ważniejszy rozdział na koniec odsyła do lektury dla zaawansowanych. Czytelnikowi, który zainteresował się jakimś problemem, nie daje się szansy tej ciekawości utracić.

Hołownia nie ukrywa, że jest ściśle związany ze środowiskiem dominikanów. I to "skrzywienie" autora siłą rzeczy rzutuje na informacje prezentowane w książce. Czasem to "dominikański" punkt widzenia bierze górę nad innymi, mniej dopuszczanymi do głosu. Czyni to z pewnością obraz Kościoła nakreślany przez Hołownię nieco stronniczym. Z tego także powodu do lektury należy podchodzić z pewną dozą ostrożności i zdrowego rozsądku.

"Kościół dla średnio zaawansowanych" to nie tylko Kościół na wesoło. W niektórych rozdziałach autor rezygnuje z prześmiewczości na rzecz liryzmu i subtelności. Dwa teksty przede wszystkim - "Katolickie rośliny" i "Noc ducha" oszałamiają, nie zostawiają obojętnym. Choćby za to wywołanie chwili wzruszenia i refleksji należą się Hołowni brawa. A jeśli dodać do tego celne, ale życzliwe wytykanie rozlicznych przywar - zarówno świeckim, jak i duchownym - to "Kościół dla średnio zaawansowanych" staje się lekturą obowiązkową. I to nawet dla tych, którzy z tym Kościołem nie chcą mieć nic wspólnego.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 6898
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: emkawu 01.10.2006 16:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Szymon Hołownia, dość zna... | tomcio
To dobra recenzja. Sowo, czy nie powinna być w polecanych? :-)
Użytkownik: zielkowiak 11.02.2007 00:23 napisał(a):
Odpowiedź na: To dobra recenzja. Sowo, ... | emkawu
O to też chcę przeczytać.
Użytkownik: verdiana 13.03.2007 22:21 napisał(a):
Odpowiedź na: To dobra recenzja. Sowo, ... | emkawu
Powinna! Dobra recenzja dobrej książki - nie wiem, jakim cudem jedno i drugie mi umknęło wcześniej. :-)
Użytkownik: ewa_86 12.10.2010 08:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Szymon Hołownia, dość zna... | tomcio
Dobra książka, dobry tekst. Nie zgodzę się tylko z tym "dominikanizowaniem". Wiadomo, że autor był u dominikanów dwa razy - pisze o tym nawet w zakończeniu (w nowym wydaniu Znaku, nie wiem, czy w starym też jest ten rozdział). Ale większość zagadnień przedstawia - moim zdaniem - jednak z punktu widzenia Kościoła "zwykłego", a nie zakonnego. A że np. w rozdziale o pieśniach wspomina o dominikańskim śpiewniku, to nic dziwnego - to naprawdę najlepszy śpiewnik z dotychczas wydanych :) Inne przykłady mi do głowy nie przychodzą. A to raczej świadczy o tym, że nie jest tak przesadnie z tym "dominikanizowaniem" :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: