Dodany: 24.09.2006 22:26|Autor: marcink
"Pociągowa lektura" naszych pradziadków...
No cóż, nie przyłączę się do mniej lub bardziej wyraźnych zachwytów, jakie wyrażali w odniesieniu do tej książki moi Szanowni Przedmówcy ;-).
Nie chcę ujmować niczego całej Trylogii, a "Potopowi" w szczególności, jako dziełu przesiąkniętemu patriotyzmem i odgrywającego ogromną rolę wychowawczą w czasach zaborów, niemniej jednak uważam, że jest to raczej literatura awanturniczo-sensacyjna, a nie wyraz aspiracji artystycznych pisarza. Jako tak zaklasyfikowane, mają wszystkie trzy powieści większość cech dzieł tego gatunku: wielowątkową akcję pełną zwrotów, całą galerię postaci, problem moralno-patriotyczny, element uczuciowy itd. Spójrzmy uważnie i obiektywnie - i porównajmy z którąkolwiek z powieści Ludluma czy Forsythe'a...
Ha, już słyszę te oburzone głosy, ale to, moim zdaniem, ten sam "kaliber" twórczości.
Podniósłbym w tym miejscu jeszcze jeden aspekt. Otóż - cała warstwa "sensacyjna" (pozostańmy przy tym określeniu...) okraszona jest rażącymi w swej przesadzie i naiwności opisami stanów psychologicznych bohaterów oraz ich rozterek na gruncie patriotyczno-moralnym w odniesieniu do wyboru między osobistym szczęściem a powinnością wobec Ojczyzny. Jeszcze raz dodam, żeby nie być źle zrozumianym: nie kpię z moralności i patriotyzmu jako takich, ale nie rozumiem zachwytów nad przedstawieniem tych kwestii przez Sienkiewicza.
Jeżeli już okoliczności zmuszają ;-) mnie do "pociągowej lektury" (w dzisiejszych czasach chyba coraz częściej "airport fiction"...) to wolę sięgać po dzieł(k)a trochę wyższej próby.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.