Książka Kingi i Chopina "Prowadził nas los" nie jest tylko suchą relacją z podróży. To pamiętnik, reportaż, fascynująca powieść przygodowa, to są żywe relacje z niezwykłej wędrówki. Pięć lat spędzonych w drodze, niemal cały świat objechany autostopem. Podróż, co wzięła się z marzeń dwojga młodych ludzi, którzy mieli odwagę je spełnić. Nie wyznaczali trasy – wybrali tylko ogólny kierunek. Nie wczytywali się w przewodniki – przewodnikami byli kierowcy, którzy zabrali Kingę i Chopina "na stopa", ludzie spotkani na górskiej ścieżce, przypadkowo znaleziona mapa... Pozwalali wydarzeniom po prostu się wydarzać, a drodze - prowadzić się przez nowe miejsca, kraje i przygody. W sumie przeżyli solidny kawał prawdziwego życia. To właśnie - nie widoki czy słynne budowle - jest solą tej książki i sprawia, że czyta się ją z zapartym tchem.

Książka Kingi i Chopina inspiruje wciąż kolejnych podróżników i potwierdza prawdę, że warto mieć marzenia i wierzyć w ich spełnienie. Bo kto choć raz nie zamarzył o podróży dookoła świata?! Ameryka Północna, Ameryka Łacińska, Australia i Oceania, Azja - czytając można się przenieść w zupełnie inną rzeczywistość, poczuć barwy egzotycznych krajów, smakować codzienność tybetańskiego mnicha i dziewczyny z Uzbekistanu. Całość uzupełniają fantastyczne zdjęcia!

W miarę czytania przeżywałam radości, smutki i wzruszenia razem z autorami. Stali mi się bliscy jak przyjaciele. Wiedziona tym uczuciem sympatii zajrzałam także do pamiętnika Kingi prowadzonego w Internecie. Kolejne marzenia popchnęły Kingę w stronę Afryki. Czekałam z niecierpliwością na relacje z kolejnej wielkiej podróży: do Afryki. Jednak w Akrze, w Ghanie, po krótkiej, ale o ciężkim przebiegu chorobie, malarii mózgowej, 9 czerwca 2006 Kinga udała się w swoją kolejną, tym razem niekończącą się podróż... Niestety, kolejna książka relacjonująca nową podróż Kingi już nie powstanie, ale Kinga znowu podróżuje...