Dodany: 15.09.2006 18:01|Autor: dot59
To nie będzie śmieszne...
Pomijając wprowadzający w błąd tytuł - którego brzmienie sugeruje jakieś klimaty humorystyczne, tymczasem całość ma zabarwienie wyraźnie dramatyczne z lekkim elementem sensacji – jest to całkiem niezła powieść dla młodzieży płci żeńskiej.
Nastoletnia bohaterka przeżywa perypetie w pewnym sensie typowe dla pokolenia dzisiejszych licealistów: rozbita rodzina, ciągła zmiana mieszkań i szkół wynikająca ze zmieniania pracy przez matkę, szerząca się w środowisku rówieśników moda na eksperymenty z alkoholem i narkotykami, konflikty między gronem pedagogicznym a samorządem szkolnym. Wszystko to ukazane jest realistycznie, wyraziście i – mimo że autorka jest z zawodu nauczycielką! – bez nadmiaru dydaktyzmu. Lecz jak nietypowe ma dziewczyna imię (Maliny spotykało się czasem w rocznikach 50-60, ale i wtedy już rzadko), tak nietypowa jest historia, w którą uwikłana jest jej rodzina i którą dzięki licznym zbiegom okoliczności oraz odziedziczonemu po matce – „kłopotliwej” dziennikarce – wścibskiemu nosowi udaje jej się rozwikłać.
Główny bohater negatywny, lokalny biznesmen terroryzujący wszystkich mieszkańców miasteczka, odmalowany jest w trochę chyba zbyt czarnych barwach – okazuje się bowiem, że przekupstwa i szantaże to tylko wierzchołek góry lodowej, ulepionej z wszystkich jego grzechów (włącznie z pedofilią i maltretowaniem rodziny). Powinien być stanowczo mniej odrażający, by trudniej było uwierzyć w jego winę. Zważywszy, że w przeszłości był ubekiem, nie powinien też nosić nazwiska Tarwid, typowego dla drobnej szlachty kresowej (skąd jak skąd, ale z tej klasy raczej wyjątkowo - jeśli w ogóle - rekrutowali się przedstawiciele plugawego donosicielskiego fachu...).
Najbardziej poruszającą postacią jest jego syn – okaleczony psychicznie i systematycznie katowany przez ojca-potwora, nieznajdujący oparcia ani w zastraszonej i zapijaczonej matce, ani w wychowawcach, dbających tylko o to, by nie zadrzeć z miejscowym bonzą, ani w rówieśnikach – daremnie wołający o pomoc za pośrednictwem narkotyczno-chuligańskich ekscesów.
Trochę to wszystko teatralne, ale może właśnie dlatego nie pozostawiające czytelnika w obojętności.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.