Płatne studia dzienne??
Witam, mam nadzieję, że niepotrzebnie zasiewam postrach wśród studentów "dziennych", ale czy ktoś słyszał- (bodajże dwa dni temu w wiadomościach) padł nowy pomysł naszego wspaniałego rządu, by wprowadzić opłaty za studia dzienne!! I teraz nie wiem, czy oni tak naprawdę, czy tylko straszą;) Koleś, który to mówił posługiwał się mniej więcej takimi argumentami: że na dziennych studiują zamożniejsi (hm, niech się przejdzie po naszym akademiku, zobaczy tę zamożność) i nic nie zaszkodzi jak sobie popłacimy, a jak ktoś nie będzie miał to nam będzie państwo dopłacało (już to widzę). I teraz gdzie tu logika? Owszem, często ludzie studiują zaocznie z powodu braku kasy, ale wtedy przeważnie pracują! A ci, którzy studiują dziennie, nie mają za bardzo kiedy pracować. Chyba, że stać na promocjach i roznosić ulotki za psie pieniądze. Poza tym ludzie z bardzo zamożnych rodzin nie bawią się w studia na uczelniach państwowych tylko na prywatnych. Argumenty można mnożyć, ale niestety rząd w naszym kraju jest bardziej niż porąbany i sam nie wie co robi (spójrzmy na wspaniałego ministra giertycha) i pewnie jak przyjdzie co do czego, to opinia studentów mało ich będzie obchodziła. A wtedy większość ludzi zrezygnuje ze studiów dziennych, bo skoro i tak trzeba będzie płacić czesne, ach... szkoda mi słów.
Czy ktoś z Biblionetkowiczów słyszał o tym genialnym pomyśle? Wolałbym się przesłyszeć, ale strach padł na me lica;) Tak jak kiedyś mówiłam, że nie wyjadę na stałe za granicę, tak teraz coraz mniej mnie trzyma w tym kraju.