Dodany: 07.09.2004 09:26|Autor: aga.ta

Dobrze napisana bzdura


Pod wieloma względami ta książka jest na pewno warta przeczytania. Z jednej strony jest ciekawym, trzymającym w napięciu kryminałem, który porusza wyobraźnię i zmusza do myślenia. Z drugiej zaś strony jest dobrze napisaną fikcją literacją, która dla młodego czytelnika, nie ukształtowanego jeszcze, może być bardzo wypaczająca.

Fabuła książki jest dość prosta. Jest trup, jest zagadka do rozwiązania i jest odpowiedni człowiek (z odpowiednim wykształceniem), który akurat mam czas i chęci, żeby się podjąć zadania.

Książka jest dobrze napisana, choć uważam, że przypuszczenia, jakie autor wysuwa w treści książki, to totalna bzdura.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 77123
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: Selena 02.10.2004 14:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Pod wieloma względami ta ... | aga.ta
Nie mogę się zgodzić, że przypuszczenia autora to totalna bzdura. Brown połączył tylko fakty z faktami przekształconymi dla treści książki. Tyle tylko, że autor nie powinien pisać przed Prologiem "Wszystkie opisy dzieł sztuki, obiektów architektonicznych, dokumentów oraz tajnych rytuałów zamieszczone w tej powieści odpowiadają rzeczywistości".
I jeśli chodzi o dzieła sztuki, to jest to prawda. Leonardo da Vinci wykonywał sekcje zwłok i doskonale znał anatomię człowieka, by postać po prawej stronie Jezusa mogła być mężczyzną. Również faktem jest, że istnieje "Les Dossiers Secrets", gdzie jako wielki mistrz Prieure de Sion jest podany Leonardo, ale nie wiemy czym dokładnie zajmowała się ta tajna organizacja.
Problem pojawia się, gdy Brown zaczyna mówić o zwojach z Nag Hammadi, w których Jezus jest bardziej duchowy niż w jakichkolwiek innych tekstach, więc nie może być mężem ani ojcem czy rękopisach z Qumran, w których nie ma nic o Jezusie. Autor najpewniej nie znał tych tekstów, ale to nie ma znaczenia, gdyż w "Kodzie..." chodziło o Graala, a pomysł, że Graalem było dziecko Chrystusa i jego dalsi potomkowie jest dość stary (zresztą sam bohater podaje swojemu wydawcy znaczną bibliografię naukową).

Brown jednak wspomniał w swojej książce o czymś bardzo ważnym, a o czym zwykle się zapomina: mentalność. Skoro nawet w naszych czasach Żydzi mają poważny problem z zaakceptowaniem rabina - kawalera i natychmiast zaczynają go swatać, to jak mogliby to zrobić dwa tysiące lat temu? Tym bardziej, że Jezus w swoich naukach nigdy nie mówił nic o abstynencji seksualnej. Dlatego właśnie przypuszczenia autora, to nie musi być totalna bzdura.

Czy ta książka może być "wypaczająca", to już zależy od psychiki czytającego. Tym jednak, którzy planują ją dopiero przeczytać, a nie znają dokumentów, o których autor wspomina, radziłabym zacząć "od końca", czyli od posłowia polskiego wydawcy, pana Mikołejko, który dość dobrze zwraca uwagę na "potknięcia" historyczne autora. Bo przeczytać naprawdę warto.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: