Dodany: 31.08.2006 00:13|Autor: exilvia

Solaris - książka i filmy


Ciekawa jestem Waszych opinii na temat adaptacji Solaris - tej Tarkowskiego i tej Soderbergha i ich relacji do książki. Wydaje mi się, że jest co porównywać. Tym bardziej, jeśli ktoś widział Tarkowskiego. Ja nie miałam okazji. Kiedyś próbowałam jakiś inny film Tarkowskiego strawić, ale to nie na mój żołądek. Być może byłam za młoda, na pewno to nie jest reżyser łatwych filmów. Ok, ale co z tym "Solaris"?
Wyświetleń: 8040
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 8
Użytkownik: Haker2715 05.08.2007 15:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawa jestem Waszych op... | exilvia
emmm... a w ktorej grał George Clooney bo nie wiem ktora jest ktora:)
W każdym razie ogladalem ta z Clooney'em i bardzo mi sie podobala, reżyser(kimkolwiek on nie jest)zdolal uchwycic to "cos" co w Solaris jest najlepsze. Co do Clooneya to mysle ze nie jest zbyt dobrym aktorem, ale mimo to swietnie wpasowal sie w role, tak wlasnie wyobrazalem sobie Kelvina.
p.s sorki za moja ignoracje na temat rezyserow:((
Użytkownik: exilvia 10.08.2007 16:41 napisał(a):
Odpowiedź na: emmm... a w ktorej grał G... | Haker2715
A czytałeś książkę? Bo mi głównie chodziło o porównanie wersji filmowych (ze sobą) i z książką.
Clooney u Tarkowskiego nie grał ;) to pewne. Mnie też się ta wersja Solaris podobała, chociaż podobno Lemowi mniej :> Chyba on uważał inne wątki swojej powieści za ważniejsze niż Soderbergh.
Użytkownik: psidog 12.08.2007 00:38 napisał(a):
Odpowiedź na: emmm... a w ktorej grał G... | Haker2715
Zabawne, bo właśnie dzisiaj czytałem artykuł w którym sam Lem odnosił się do ww. filmu.
Nie będę go streszczał, bo cały jest bardzo interesujący. Link do tego materiału: http://www.lem.pl/polish/kiosk/kiosk.htm
Użytkownik: librarian 23.01.2008 07:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawa jestem Waszych op... | exilvia
Mogę tylko powiedzieć co nieco o wersji Tarkowskiego, bo amerykańskiej nie widziałam. Muszę przyznać, że film oglądało się ciężko. Jest bardzo długi, niektóre sceny dłużą się w nieskończoność, na przykład początkowa sekwencja w czasie której głowny bohater jedzie i jedzie autostradą i ma się wrażenie, że nigdy nie dojedzie na miejsce. Tarkowski miał powiedzieć, że scena ta jest specjalnie tak długa, co by wszyscy idioci wyszli z kina, zanim film się naprawdę zacznie. :)) Zdecydowanie nie kręcił swoich filmów dla celów komercyjnych. Uważał się za artystę uprawiającego nowy gatunek sztuki. Wersja którą oglądałam na DVD miała dodatek, na który złożyły się dość długie i wyczerpujące wywiady z aktorami, scenarzystą etc. m. in. z Natalią Bondarczuk i innymi oraz krótki wywiad z Lemem. Przyznam, że te wywiady bardzo pomogły mi w zrozumieniu całego przedsięwzięcia jakim było nakręcenie Solaris i jego założeń. Jest to film, którego nie sposób zapomnieć. Wiem, że jeszcze kiedyś obejrzę go jeszcze raz. Dla Tarkowskiego był to film przede wszystkim o wewnętrznych zmaganiach bohatera, o jego duszy. Lem nie rozumiał koncepcji Tarkowskiego i nie zgadzał się z nią, uważał, że Tarkowski za daleko odszedł od jego książki. Tarkowski wyczerpująco mówi na ten temat w wywiadzie przeprowadzonym w 1985 roku w Sztokholmie. Tutaj możesz znaleźć angielską wersję tego wywiadu: http://www.acs.ucalgary.ca/~tstronds/nostalghia.co​m/TheTopics/interview.html#On_Solaris
Tarkowski cenił Lema ale uważał, że nie rozumie on filmu jako osobnego gatunku sztuki.
Użytkownik: exilvia 23.01.2008 09:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Mogę tylko powiedzieć co ... | librarian
Dzięki za link, na pewno przeczytam! :) Ja pewnie też bym wyszła po tej pierwszej scenie :> Miałam podobny problem z obejrzeniem "Odysei kosmicznej 2001" - bohater siedzi w jakimś małym stateczku w kosmosie i próbuje dostać się do miejsca dużego statku, w którym ten ostatni jest uszkodzony (jeśli dobrze pamiętam) - trwało to koszmarnie długo i nic się nie działo, tylko widzimy naprzemian faceta w stateczku i duży statek w kosmosie, odpadłam. Za to książka Clarke'a - świetna! (nic więcej Clarke'a nie czytałam i chyba to mój błąd!)
Użytkownik: redeyowe 04.05.2008 13:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawa jestem Waszych op... | exilvia
Czytałam książkę już bardzo dawno temu i po usłyszeniu wiadomości, że amerykanie robią adaptacje miałam mieszane uczucia. Oglądałam film dwa dni bo w pierwszym dniu wyłaczyłam po obejrzeniu 2/3. Nie jestem zadowolona wogule, Soderbergh karmił się tylko i wyłącznie klimatem książki, a gdzie te wytłumaczenia, opisy, wywody naukowe. Gdy ktoś obejrzy ten film bez przeczytanej książki w zasadzie nie bedzie wiedział co tak naprawde zaszło na Solaris. Jestem bardzo zawiedziona ta adaptacja.
Użytkownik: wyssotzky 24.10.2009 16:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam książkę już bard... | redeyowe
TR w Warszawie wystawia właśnie sztukę na podstawie tej książki Lema. Jestem bardzo ciekawa, być może ktoś z Was zobaczy ją przede mną...
Użytkownik: pietia78 16.03.2010 08:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawa jestem Waszych op... | exilvia
Filmy widziałem oba, książkę przeczytałem raptem parę dni temu. Myślę, że gdybym zrobił odwrotnie to chyba bym żadnego z filmów do końca nie obejrzał. Adaptacja amerykańska co prawda ma jakiś tam klimat jednak jest tak 'obcięta' z faktów że właściwie niewiele z tego zostaje. Tarkowski natomiast ma manierę rozwlekania wszystkiego lub dorabiania głębi do pozornie błahych rzeczy...myślę jednak, że rosyjska wersja jest dużo lepsza i bliższa samej książce. Jeśli dobrze pamiętam to z żadnej adaptacji nie dowiemy się co to mimoid i jak wyglada, jak zachowuje sie ocean sam w sobie, skąd wzięły się fantomy na stacji i czym są.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: