Moja ulubiona część sagi
"Rilla ze Złotego Brzegu" jest, moim zdaniem, najpiękniejszą książką z cyklu o Ani Shirley. Być może właśnie dlatego, że brak w niej tej harmonii, spokoju i równowagi, które charakteryzują pozostałe tomy. Tutaj spotkałam się z I wojną światową i po raz pierwszy naprawdę zrozumiałam, czym ona była dla zwykłych rodzin, w których mężczyźni zaciągali się do wojska. Pani Montgomery opisała uczucia bohaterów w tak obrazowy sposób, iż mnie samej wydawało się, że należę do rodziny Blythe'ów, i ze strachem i nadzieją w sercu żegnam ukochanych braci, wyjeżdżających na wojnę.
Główną bohaterką książki jest piętnastoletnia Rilla - najmłodsza córka Ani i Gilberta. Panna Blythe jest wesołą, sympatyczną dziewczyną, patrzącą w przyszłość z optymizmem. Cały jej uporządkowany, wspaniały świat wali się w momencie rozpoczęcia wojny. Rilla musi nauczyć się odpowiedzialności i odwagi, by móc przetrwać ciężkie chwile, pełne niepokoju o los najbliższych, walczących w obronie sprawiedliwości setki mil od rodzinnego Złotego Brzegu. Przemiana, która zachodzi w głównej bohaterce podczas tych czterech strasznych lat, jest ogromna. Rilla staje się nie tylko prawdziwą kobietą, ale i bohaterką i wzorem, z czego ona sama nie zdaje sobie nawet sprawy.
Żadna z książek Lucy Maud Montgomery nie wywołała u mnie takich emocji. Z napięciem oczekiwałam razem z rodziną Blythe'ów wiadomości z frontu. Ta opowieść dostarczyła mi wielu wzruszeń i na zawsze pozostanie w pamięci. To trzeba po prostu przeczytać.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.