Dodany: 24.08.2006 10:20|Autor: Sznajper

Książka: Jeźdźcy smoków
McCaffrey Anne

1 osoba poleca ten tekst.

Dobra fantasy, beznadziejna SF


Na początku miałem ocenić "Jeźdźców smoków" na trójkę, może nawet na czwórkę, bo czytało się książkę nieźle, ale po głębszym zastanowieniu nie mogłem.

Dlaczego?

Po pierwsze - dlatego, że Autorka popełniła straszny błąd i zamiast książki fantasy napisała książkę SF. W fantasy nie trzeba tłumaczyć, skąd się wzięły smoki, elfy i magia, one są i kropka. A w SF trzeba to wytłumaczyć, i to logicznie. Logiki w "Jeźdźcach smoków" nie ma ani krzty.

Wyobraź sobie: Na odległą planetę przylatują ludzie. Z niewiadomego powodu opuścili Ziemię. Może to ekspedycja badawcza, może ucieczka z ginącej planety, może kolonizatorzy, nieważne, mają wystarczająco zaawansowaną technikę, żeby przelecieć setki lat świetlnych w statkach kosmicznych. Właśnie w statkach kosmicznych, nie na smokach, nie na latających dywanach, tylko w statkach. Ludzie są cywilizacją techniczną. I co? Przylatują na tę planetę i okazuje się, że CÓŚ (CÓSIEM zajmę się za chwilę, bo to ciekawa sprawa) chce zniszczyć planetę. Co robią ludzie? Budują maszyny i broń zdolną powstrzymać najeźdźcę? Działa? Samoloty? Bomby? Nie. Tworzą smoki. Wielkie latające gady, którym trzeba siedzieć na grzbiecie bez żadnej osłony, bez spadochronów, bez automatycznej katapulty w razie awarii, bez działek i karabinów. Gady, których jedyną bronią przeciwko najeźdźcy jest to, że latają i zieją ogniem (i znów minus SF - trzeba wytłumaczyć, jak smoki zieją ogniem: żrą kamyki i plują jakimś wytworzonym z nich kwasem czy czymś). Sensowne?

A teraz CÓŚ, nazywane też Nićmi. Raz na dwieście lat do planety smoków zbliża się planeta bliźniacza, którą zamieszkują Najeźdźcy. Czym są Nici? Nici to zarodniki grzybów, które niewiadomym sposobem opuszczają macierzystą planetę (wystrzelone przez olbrzymie purchawki? Prawdopodobnie z olbrzymią siłą i precyzją, wystarczającą, żeby pokonać grawitację, przelecieć przez pustkę na odległy glob i jeszcze się z nim nie rozminąć). Dlaczego Nici atakują? Bo na własnej planecie zniszczyły już wszystko i teraz chcą zniszczyć następną. Więc dlaczego nie zniszczyły drugiej planety setki lat przed przybyciem ludzi, kiedy jeszcze nic ich nie powstrzymywało? Nie wiadomo, widocznie są tak perfidnymi grzybami, że czekały, aż będą mogły zniszczyć inteligentną formę życia. Poza tym, co jest podstawowym zadaniem istot żywych? Przetrwanie, rozwój i przedłużenie gatunku. A co robią Nici? Zżerają wszystko, co żywe, aż w końcu nie mają co jeść i same zdychają. Tak nie postępują nawet najprymitywniejsze ziemskie istoty.

Nici skojarzyły mi się z inteligentnymi kartoflami, które opanowały całą planetę w jednym z opowiadań Lema. Tyle że Lem napisał celową parodię, a tutaj wyszła parodia niezamierzona.

Gdyby "Jeźdźcy smoków" byli książką fantasy, dałbym im czwórkę, ale, niestety, nie są.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 24780
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 20
Użytkownik: Capricornus 12.05.2007 19:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początku miałem ocenić... | Sznajper
Nie zgadzam się z opinią sznjpera, choć trzeba przyznać, że jest w niej trochę racji. Mimo to nie widzę powodu żeby taki klasyk oceniać tak nisko tylko z powodu, że fabuła jest źle osadzona nie spoglądając na inne wnoszone przez nią wartości. Ja osobiście oceniłem książkę na bdb/cel i mam nadzieję, że inni nie zniechęcą się czytając recenzje sznjpera.
Użytkownik: Sznajper 15.05.2007 14:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zgadzam się z opinią ... | Capricornus
"inne wnoszone przez nią wartości"
Jakie wartości, bo nie zauważyłem?
sznjper
Użytkownik: baphomet 10.06.2007 16:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początku miałem ocenić... | Sznajper
Moim zdaniem błędem jest zaliczanie tej książki do sci-fi. Właśnie z racji braku logiki, którą zręcznie Sznajperze naświetliłeś. Anne McCaffrey popełniła wielkie niedopowiedzenie nie tłumacząc precyzyjniej genezy ludzi na Pernie. Co prawda F'lar wspomina w pewnym momencie, że kolonizacja planety to bardzo odległe dzieje, ba, nawet sugestywnie wyraża się o wsadzeniu histori o początkach między legendy. Sporo stron dalej, już po odkryciu możliwości przenoszenia się w czasie w pomiędzy, F'lar odgraża się Czerwnej Gwieździe mówiąc coś w stylu, że kiedyś zamiast się bronic, zaatakują - mając na myśli podróż w pomiędzy (a do podróżowania na planetę, na której nigdy się nie było, oczywisci też można się przyczepić, ale to inna historia). Do czego zmierzam? Otóż dlaczego mamy zakładać, że ludzie nie skolonizowali Pernu w podobny sposób? Nicość pomiędzy może łączyć nawet i planety, a nie same miejsca w obrębie jednej płaszczyzny i czasoprzestrzeni. Nietrudno zauważyć, że teraźniejszość Weyru Benden i całego Pernu jest ostro zacofana, nawet względem pokoleń zamieszkujących Pern ileś Obrotów wcześniej. Także nie byłbym za sugerowaniem, że ludzie kolonizujący Pern posiadali dostęp do elektroniki, statków kosmicznych, itp, bo jednoznacznie tego stwierdzić nie możemy. Powtórzę po raz drugi, książka o niebo lepiej pasuje do fantastyki i oceniając z tej pespektywy spokojnie mogę dać 5. Pozdrawiam serdecznie
Użytkownik: Astarte 18.03.2008 18:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem błędem jest ... | baphomet
Z tego, co pamiętam z cyklu, Pern został dobrze przebadany jeszcze zanim pojawili się na nim pierwsi osadnicy. Pochodzili oni z Ziemi, albo planety na kształt Ziemi, zaawansowanej technologicznie. Dopiero, kiedy wiadomo było, że Pern nadaje się do zamieszkania, została zaplanowana ekspedycja złożona z ochotników, którzy zdecydowali się na przyjazd na nową planetę, bo chcieli stworzyć nowe społeczenstwo oparte na innych zasadach niż ziemskie. Była to swego rodzaju wizja "powrotu do natury". Dlatego przywieźli ze sobą tylko minimalną ilość wynalazków technologicznych; dlatego też do walki z Nićmi stworzyli smoki, a nie statki, roboty, czy inne ustrojstwa (pomijam już to, że po prostu nie mieli środków do stworzenia broni technologicznej, a powrót na macierzysta planetę nie był możliwy, bo nie mieli zapasów paliwa - w założeniu nie planowali powrotu).
Można uznać to za głupie, ale nielogiczne chyba nie jest?

Nie jestem pewna, jak to było z Nićmi. Wydaje mi się, że nie zostały odkryte przed przybyciem kolonizatorów. Być może badanie Pernu zbiegło się w czasie z długą przerwą w opadach Nici. Nici spadały na Pern już wcześniej - przed przybyciem ludzi, ale podczas 200-letniej przerwy w opadach planeta się odradzała - chyba tak było.
Użytkownik: Nerilka 31.05.2008 23:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tego, co pamiętam z cyk... | Astarte
Tak, wyprawa badawcza opisana w "Survey PERN" (opowiadaniu ze zbioru "Chronicles of Pern", nie przetłumaczonego na polski, z tego co mi wiadomo), trafiła na Przerwę właśnie gdy planeta się odradzała.

W tym samym zbiorze było też opowiadanie "Rescue Run" o wyprawie ratowniczej. To mi akurat jkos nie pasuje do reszty cyklu.
Użytkownik: loukas 03.10.2007 01:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początku miałem ocenić... | Sznajper
Nie bez powodu seria liczy - o ile dobrze pamiętam - 16 książek. Całość wyjaśnia wystarczająco logicznie dzieje Permu, jego kolonizację, smoki, Nici itd. Choć faktycznie - ostatecznie rozwiązanie kwestii Nici jest już mocno naciągane. Ale niech będzie. Co do reszty zarzutów... cierpliwości, wszystko się wyjaśni.
PS. Na Ziemi tak jak nici postępują bakterie. Potrafią zniszczyć żywiciela, a potem... same giną. :)
Użytkownik: Sznajper 03.10.2007 07:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie bez powodu seria licz... | loukas
Ha! tylko niech ktoś spróbuje mnie zmusić do sięgnięcia po następną książkę z serii. Może i potem wyjaśnia się wszystko, ale pierwszy tom wystarczająco zniechęcił mnie do "Jeżdżców..." i nie potrzebuję zniechęcać się bardziej.

P.S. Bakterie nie giną tak łatwo, wcześniej zdążą rozmnożyć się i zarazić innych, a nawet po śmierci żywiciela mogą dostać się do organizmów tych, którzy zechcą się do truchła zbliżyć lub się nim pożywić.
Użytkownik: loukas 20.10.2007 01:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Ha! tylko niech ktoś spró... | Sznajper
Może trzeba dać smokom jeszcze jedną szansę? Wg mnie - warto. Ale de gustibus...

PS. Niektóre co bardziej zjadliwsze bakterie nawet nie nadążają z zarażaniem innych. Choć rzeczywiście większość szuka wpierw nowego żywiciela.
Użytkownik: Ewci@ 11.11.2007 14:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początku miałem ocenić... | Sznajper
Chyba trochę przesadziłeś z ocenianiem tej książki.Wydaje mi się, że masz na każdym kroku o niej jak najgorsze zdanie,jakby ona ci coś złego zrobiła. Mi ona podoba się najbardziej ze wszystkich książek jakie czytałam.Mam też zamiar wypożyczyć następne części,, Jeźdźców Smoków"i żadna taka uwaga mi nie przeszkodzi.:)
Użytkownik: Astarte 18.03.2008 17:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początku miałem ocenić... | Sznajper
Po pierwsze: kto powiedział, że "Jeźdźcy smoków" to książka stricte science-fiction? Moim zdaniem jest to książka na pograniczu s-f i fantasy, a może nawet bardziej fantasy. Rozumiem, że Czytelnik sięgając po pozycję z danego gatunku ma wobec niego jakieś oczekiwania, rozumiem, że Twoje oczekiwania względem "Jeźdźców..." nie zostały spełnione. Ale argument, że książka jest zła, bo nie jest klasycznym s-f nie jest dla mnie żadnym argumentem.

Po drugie: nie przeczę, że są w cyklu McCaffrey fragmenty niespójne i nie wszystko jest perfekcyjnie wyjaśnione, ale nie możesz zarzucać "Jeźdźcom..." braku logiki, jeśli nie czytałeś całości cyklu. Część "Narodziny smoków" zapewne wyjaśniłaby - jak dla mnie dosyć logicznie z resztą - Twoje wątpliwości. Specyfika McCaffrey polega na tym, że kolejność powstania fragmentów cyklu nie jest tożsama z chronologią wydarzeń zawartych w powieściach. "Jeźdźcy smoków" są tylko pewnym wyrywkiem z historii Pernu, który nie zawiera całości historii kolonizacji planety.

Zgadzam się, że książka ma niedociągnięcia, ale myślę, że nie należy oceniać jej zbyt ostro. Zwłaszcza, że na tle innych powieści wypada moim zdaniem całkiem nieźle.
Użytkownik: DragonRider 20.05.2008 22:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początku miałem ocenić... | Sznajper
Człowieku! Tolkien terz tłumaczył rozwój ras itp., a jakoś napisał fantasty!!Czy aby na pewno coś ci sie nie pomieszało?Czyż Jeźdźcy Smoków To nie fantasty?Owszem mało sie znam na literaturze ale wiele osób powiedziało by inaczej.
Użytkownik: hburdon 20.05.2008 22:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Człowieku! Tolkien terz t... | DragonRider
Za karę napiszesz sto razy "fantasy". Poprawnie, bez "t" w środku.
Użytkownik: kalais 04.08.2009 09:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Człowieku! Tolkien terz t... | DragonRider
Proponuję jeszcze napisać poprawnie "też". Tak z tysiąc razy :/
Użytkownik: Nerilka 31.05.2008 23:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początku miałem ocenić... | Sznajper
Moim zdaniem "Jeźdźcy smoków" to dobry przykład na to, że smoki nie muszą być zawsze istotami magicznymi i występowac tylko w fantasy.

Też się zdziwiłam gdy po przeczytaniu ksiąki się dowiedziałam, że jest ona klasyfikowana jako Science fiction. Ale fantasy to z pewnością nie jest, bo nie ma w niej ani krzty magii. Ja zawsze mówiłam, że to cykl z dużą przewagą 'fiction' nad 'science'. Jedyna książką typowo s-f mogłyby być "Nrodziny smoków".

Mi się w tym cyklu przede wszytkim podobają same smoki, a szczególnie ich więź z jeźdźcem. Zainteresowało mnie też to społeczeństwo, podział na Weyry, Warownie i Cechy.

Krótko mówiąc świat ten spodobał mi się tak bardzo, że gram w nim już od blisko 5 lat.

Użytkownik: MD 17.07.2008 23:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem "Jeźdźc... | Nerilka
W fantasy 'musi' być magia?
Użytkownik: janmamut 01.06.2008 05:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początku miałem ocenić... | Sznajper
Łagodny jesteś w ocenach. Ja przez pierwszą połowę zmuszałem się do przeczytania kolejnej strony i gdyby nie Twoje opisy absurdów, cisnąłbym te nudy w kąt. Szykowała się jedynka, ale doceniłem, że nie idą, idą, idą, jak w Nudzie-od-której-to-się-zaczęło.
Użytkownik: Anna 46 25.06.2008 23:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początku miałem ocenić... | Sznajper
A ja sobie robię powtóreczkę cyklu! :-)
Użytkownik: Sznajper 26.06.2008 08:09 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja sobie robię powtórec... | Anna 46
Na zdrowie :P

Użytkownik: Gagisa 05.03.2010 14:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początku miałem ocenić... | Sznajper
Sensowne... Zgadzam się w 100% ;)))
Użytkownik: Rhaina 09.01.2013 13:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początku miałem ocenić... | Sznajper
Ja osobiście nie widzę w smokach żadnego problemu. Osadnicy zachwycili się sielską krainą i odłożyli wysokie technologie do magazynu, bo niezbędne już nie były, a psuły im "wizerunek raju". Zrozumiałe. Wydał się problem z Czerwoną Planetą, to stworzyli smoki, żeby mieć broń - odnawialną, skuteczną, samoregenerującą, działającą w symbiozie z człowiekiem, doskonalącą się (same zalety!) - która jednak nie zepsuje im sielskiego, atechnologicznego raju.

Gdzie tu brak logiki? Czasami ludzie mają gest i nie jadą po linii optimum efektywności do ceny. Czasem nawet całe społeczności mają taki gest. Że "Aragorna w Świebodzinie" wspomnę, jako najbliższy geograficznie i czasowo przykład: mogli byli zbudować sporo mniejszy i też by górował nad całą okolicą, mogli zamiast pomnika postawić kaplicę, mogli zrobić wielką zbiórkę na cele charytatywne, mogli dużo różnych rzeczy. Być może bardziej logicznych. Ale ksiądz zdecydował się na pomnik wyższy od największego na świecie. Bo taką miał wizję.

Zarzuty względem Nici już zostały skomentowane, więc nic do dodania.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: