"Świat według..." to zbiór felietonów na tematy wszelakie. Począwszy od opisywania trudności autora w obsługiwaniu urządzeń kuchennych, a skończywszy na podaniu dokładnych parametrów promu kosmicznego Columbia. Momentami jest to śmieszne, owszem. Ale w moim przekonaniu ukierunkowane raczej na czytelnika mocno osadzonego w kontekście, tzn. mieszkającego na Wyspach Brytyjskich. No bo np. co przeciętnego Polaka może obchodzić ranking, sporządzony przez magazyn "Życie na Wsi", najładniejszych i najohydniejszych hrabstw Wielkiej Brytanii? I związane z tym spadki lub wzrosty cen nieruchomości w danych regionach? Ponadto te wszystkie zabawne puenty i wnioski formułowane przez Clarksona nie są najnowsze. To wszystko już gdzieś słyszałam, czytałam... Nic odkrywczego.

Do kupna tej książki skusiły mnie entuzjastyczne opinie innych czytelników. Dziś już wiem: by wystawić jej tak pozytywną ocenę, trzeba być wielbicielem samego Clarksona i jego poczucia humoru.