Dodany: 11.09.2003 22:15|Autor: bazyl3
Dziki Zachód - inaczej
Pierwszą wzmiankę o tej książce zawdzięczam komuś z grupy pl.rec.ksiazki. Ostatnio będąc w bibliotece i dokonując chaotycznego wyboru z półek dostałem ją w swoje ręce. Przeczytałem i... bardzo mi się spodobała. Przypomniałem sobie wszystkie opowieści o Dzikim Zachodzie przeczytane w dzieciństwie i młodości i dokonałem porównania.
W "Małym wielkim..." nie ma dobrych Indian - złych białych, nie ma dobrych białych - złych Indian i pozostałych kombinacji znanych chociażby z książek Maya. Gawęda głównego bohatera wyciąga na światło dzienne słabości i zalety obu ras, a cynizm wypowiedzi może świadczyć o pewnej bezstronności. Wisielczy czasem humor powodował mój rechot nad kartami powieści, która potraktowała wiele legend Dzikiego Zachodu z przymrużeniem oka, niektóre zrzucając wręcz z piedestału (vide Buffallo Bill - mam nadzieję, że to nie spoiler, bo dotyczy tylko jednego zdania ;)) ).
Tym, którzy zaczytywali się książkami z serii Westerny z "Przygody" albo serią westernową wydawnictwa "Glob", polecam jako inne spojrzenie na sprawę "czerwonoskórych" i "kałbojów".
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.