Dodany: 04.09.2004 15:24|Autor: Shadowmage

Młodzieńcze lata Juliusza Cezara


Jest to pierwszy tom sfabularyzowanej, powieściowej biografii Juliusza Cezara. O tej postaci napisano już niemal wszystko, więc nie należy się spodziewać zaskakujących treści. Tym bardziej, że autor potraktował sprawę dosyć lekko i dodał wiele od siebie. Ma to po części uzasadnienie w opisywanym okresie życia Juliusza, czy też Gajusza, jak się nazywał za dziecięcych lat. I właśnie temu etapowi życia są poświęcone „Bramy Rzymu”. Do naszych czasów dotrwało niewiele danych odnośnie tego okresu, więc autor miał szerokie pole do popisu.

Poznajemy naszego bohatera jako nastolatka żyjącego w majątku ojca. Razem z kuzynem Markiem płata młodzieńcze figle, pozbawiony opieki zapracowanego ojca i chorej psychicznie matki. Sytuacja się zmienia, kiedy to zostaje poddany treningowi wojskowemu. Świeżo nabyte umiejętności przydają mu się w poskromieniu powstania niewolników, w którym ginie jego ojciec. W dalszej części jego losy splatają się z losami konsula Mariusza, krewnego, a zarazem sprawnego wojskowego i polityka. Ostatnie rozdziały koncentrują się na jego walce z Sullą o panowanie w Rzymie, teoretycznej Republice.

Przede wszystkim brakuje mi przedstawienia Rzymu jako społeczeństwa, będącego niezwykłą siłą polityczną i opiniotwórczą. Nie poznajemy ludności, charakteru samego miasta. Te elementy zostały pokazane zaledwie fragmentarycznie, a w dodatku w momentach mających niewiele wspólnego z codziennym życiem. Śledzimy rekcje tłumu na triumfalny przemarsz wojsk lub ogarniający wszystko chaos podczas walk ulicznych. Nie ma nawet śladu pokazania ducha Republiki wśród obywateli miasta. Rozumiem, że omawiany jest akurat etap, w którym ten duch przeżywa wyraźny kryzys, jest tłamszony przez wybitne osobowości, ale można to było pokazać choćby na zasadzie kontrastu. Tym bardziej że ojciec Juliusza był jego wielkim zwolennikiem, czynnie sprzeciwiał się zawłaszczaniu władzy przez konsulów.

Autor, oprócz niepodważalnych faktów, na których musiał się opierać, dodaje wiele od siebie. Szczególnie widoczne jest to w opisie życia codziennego, drobnych przygód, a także w drugoplanowych bohaterach. Jest to zbiór nieprzeciętnych, uzdolnionych i tajemniczych osobowości, które służą radą i pomocą młodemu Gajuszowi. Co ciekawe, siłą charakteru, umiejętnościami i intelektem przerastają znacznie głównego bohatera, uważanego przecież za jedną z wybitniejszych postaci w historii ludzkości. Ciekawe, czy był to zamierzony efekt, czy też autor się nieco zagubił przy kreowaniu tych postaci? Rozumiem, że wbrew temu, co sugerują niektórzy pisarze czy legendy, człowiek za swoich najmłodszych lat nie musi wykazywać nieprzeciętnych umiejętności, ale jakieś cechy wyróżniające powinien posiadać. Tymczasem Gajusz nie jest nikim szczególnym, powiedziałbym, że wręcz jest pospolity. Tylko wypowiedzi innych postaci sugerują, że się wyróżnia, choć czyny o tym nie świadczą. Chyba jednak jest to błąd pisarza. Oprócz tego nie mam mu nic do zarzucenia. Pisze dosyć lekko i przystępnie. Co prawda trafiają się zgrzyty, ale niewielkie i debiutantowi można je wybaczyć. Mam nadzieję, że następne tomy będą jeszcze lepsze. Jeśli chodzi o fabułę, to nie muszę się obawiać, wszak nić przewodnią znam. Byleby tylko autor umiał odpowiednio zogniskować napięcie.

Ocena: 7/10

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2523
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: