Dodany: 09.08.2006 21:21|Autor: Lucy69

Picie, picie i jeszcze raz picie


Dobrnęłam do końca – dobrnęłam to właściwe słowo. Czytanie o alkoholizmie, o bezładnych myślach, życiu w pijanym amoku może być męczące i... skutecznie zniechęcające do trunków. Po dość barwnych opisach zwracania treści żołądka chyba nie będę mogła patrzeć na alkohol, nawet okazyjnie.

Narrator kilka razy identyfikuje się z autorem, choć po chwili zaprzecza temu powiązaniu. Jednak trafnie można opiniować, że jest to rodzaj pijackiej autobiografii, pisanej poetyckim, wyszukanym bełkotem. Są fragmenty zabawne, ale są i tragiczne. Opis, jak Juruś stacza się do rynsztoka, jak przemienia się z pijącego czasem w pijącego zawsze (każda okazja jest dobra), przeraża. Zakończenie jest dla mnie (ale i dla narratora) zbyt szczęśliwe – miłosny happy end.

Trudno wystawić ostateczną notę. Spotkałam się zarówno ze świetnym stylem, jak i z już zbyt naturalistycznymi opisami. Ale jedno muszę przyznać: książka robi wrażenie i nie da się po jej przeczytaniu pozostać obojętnym!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 12467
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: