Wielki niedosyt
Coelho po raz kolejny zalewa nas zbiorem oczywistych prawd, o których nie potrzeba pisać, nie wnosząc nic nowego. Rzeczywiście jest to lektura lekka, ale czy książka dotycząca śmierci, w której na każdym kroku towarzyszą czytelnikowi "anioły i demony", powinna taka być?
Według mnie - zdecydowanie nie. Sądzę, że historia o nieznajomym, który odwiedza upadające miasteczko, oferując jego mieszkańcom fortunę w zamian za popełnienie morderstwa, powinna otwierać zamknięte do tej pory drzwi w naszych umysłach, odkrywać coś, czego przedtem nie wiedzieliśmy i do czego nie doszlibyśmy sami. Może niektórym "Demon i panna Prym" wystarczy w tym celu, ale mnie nie satysfakcjonuje. Myślę, że autor zmarnował świetny pomysł, ponieważ przemyślenia mogłyby być tutaj głębsze, a akcja - bardziej żywa i trzymająca w napięciu.
Książkę przeczytałam do końca dlatego, że ciekawiło mnie zakończenie. Jednak sposób, w jaki zostało opisane, również pozostawił we mnie niedosyt. Powieści dotyczące spraw, które wydają się nudne, mogą być dobre i wciągające, jeżeli autor potrafi je takimi uczynić. W tym przypadku jest jednak na odwrót. Książka na ciekawy temat zostaje zepsuta słabym wykonaniem.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.