Dodany: 04.08.2006 12:34|Autor: bogna

Świeczka dla Krzysztofa Kamila Baczyńskiego


4 sierpnia 1944 poległ w walkach na Placu Teatralnym podczas Powstania Warszawskiego Krzysztof Kamil Baczyński, poeta; miał zaledwie 23 lata.
Zdążył napisać ponad 400 wierszy, ostatni znany wiersz nosi datę 13 lipca 1944.

CO JEST WE MNIE

We mnie - góry ciężkie wiatr podnosi,
ponad chmury - groźne młoty jak ciężary,
i rozrywa je mocarnym tchem i głosem,
a zamienia w niepodzielne burz obszary.
Potem morza, które szarpią stropy ciemne,
gwiazdy z bliska biją we mnie ogniem,
poryk gromów, co pod stopą rwą podziemne
bramyy blasku - żadnym bramom niepodobne.
I ta ziemia cięższa od orkanów
we mnie ciasnym z hukiem się obraca,
i rozdarty nią jak głazem rana
czekam Boga, który nigdy nie powraca.
Albo ptak zimowy w śniegu na mnie woła,
długie pola pod nim, pola smutku,
gdzie się cisza zmienia w głuchy łuk kościoła
i tak w wieczność wchodzę po cichutku.
Albo jeszcze góry cięte strugą
jak wstrzymany pęd obłoków we mnie wstąpią
i jak w rzece zamyślenia długiej
smoki białe w mym odbiciu się wykąpią.
i powrócę między ludzi w gniew i miłość
w kruchym ciele, w nieostrożnym, w szklanej trumnie,
tak poczekać w tym, co jest, i w tym, co było,
całą wieczność tak przeczekać, nim zrozumiem.
[1.I.I943 r.]

[i]
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: 00761 04.08.2006 13:52 napisał(a):
Odpowiedź na: 4 sierpnia 1944 poległ ... | bogna
"Dalekie pociągi jeszcze jadą dalej
bez ciebie. Cóż? Bez ciebie. Cóż?
w ogrody wód, w jeziora żalu,
w liście, w aleje szklanych róż.

I czekasz jeszcze? Jeszcze czekasz?
Deszcz jest jak litość - wszystko zetrze:
i krew z bojowisk, i człowieka,
i skamieniałe z trwóg powietrze.(...)"

Diament rzucony na szaniec... (*)
Użytkownik: anndzi 04.08.2006 14:13 napisał(a):
Odpowiedź na: "Dalekie pociągi jeszcze ... | 00761
Elegia o.. . [chłopcu polskim]

Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą,
haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,
malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg,
wyszywali wisielcami drzew płynące morze.
Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć,
gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami.
Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg,
przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg.
I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,
i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut - zło.
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula, synku, czy to serce pekło?


Mój ulubiony wiersz. Ostatnio w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego oglądałam film o ostanich dniach życia Krzysztofa Kamila Baczyńskiego "Dzień czwarty". Piękny. Bo piękna jest legenda tego poety.
Użytkownik: lady P. 04.08.2006 17:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Elegia o.. . [chłopcu pol... | anndzi
To również mój ulubiony wiersz. Stanisław Pigoń powiedział kiedyś, że "należymy do narodu, którego losem jest strzelać do wroga brylantami". ;(
Użytkownik: namibie 04.08.2006 14:15 napisał(a):
Odpowiedź na: 4 sierpnia 1944 poległ ... | bogna
Te dni są małym miasteczkiem zdarzeń.
Znam świat na pamięć,
na pamięć znam każdą gwiazdę i ból wieków,
rzeczywistość granitową co dzień.
Nie żyję w mieście i krajach globów,
żyję w ogrodzie
przekwitłych uczuć zwierzęcych i pragnień.

Ja rozstrzelony po tysiąckroć żołnierz stuleci,
z sercem na bagnet brata nakłutym,
nie czekam. Za wzgórzami czasu nabrzmiewa nowy atak.
Odważnie nie wiem końca i początku świata.
Kiedy mnie jak boga - przez tysiąclecia nie znanego - wyklęto,
znam drogę krzyżowej mądrości - obojętność.

[*] :(
Użytkownik: Anna 46 04.08.2006 14:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Te dni są małym miasteczk... | namibie
Westchnienie

Deszczu srebrne gałązki rosną
jak gotyckich krużganków motyl,
ptaki dzwonki zielone niosą
na przejrzystych wstążeczkach lotu.

jeden uśmiech dziecinnych lądów
błękitniejszy mi jest niż woda,
bo mnie żłobi niedobra mądrość,
bo się kończy nieżywa młodość.

Kurant jeszcze z pnącej się wieży,
wzgórz zielonych faluje dywan
i poznaję miasto w obłokach,
nie wiem tylko, jak się nazywa.

Z tych wysokich przelotów we śnie
ludzie mali byli jak kwiaty.
Przebudzone o śmierć za wcześnie,
o, rzeźbione w kolorach światy!

Norymbergi, o Awiniony,
rączką dziecka rzeźbione w ciszy,
jeszcze sobie szum wasz przypomnę,
bo za rok już go nie usłyszę.
23 IV 44 r.

"Prosto ze szkoły wkroczył w wojnę..."
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: